Pod prąd

O tym, że w szkolnym nauczaniu języka polskiego dzieje się źle, powszechnie wiadomo. Mówią o tym wszyscy. No, prawie, bo funkcjonuje też – jak w każdej dziedzinie życia – kategoria chwalców, którzy cenią wyłącznie święty spokój i ochoczo dostosowują się do każdych warunków. Postawa mimikry, choć łatwo zauważalna, nie jest przeważająca. Zewsząd dobiegają głosy krytyczne: naukowców, nauczycieli, uczniów, rodziców.

Biorąc pod uwagę charakter wysuwanych zarzutów i propozycje kierunków naprawy, można te głosy podzielić na eksperymentatorskie i konserwatywne. Podział taki, choć upraszczający, oddaje istotę sporu. Jedni mówią: reformy nie przyniosły rezultatów, gdyż zatrzymały się w połowie drogi. Trzeba wzorem najbardziej „postępowych” tendencji w pedagogice zachodniej dokończyć zapoczątkowane w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych reformy i wówczas osiągniemy pożądany stan. Drudzy z kolei uznają ów pożądany stan za wysoce niepożądany, gdyż jego zrealizowanie groziłoby całkowitym upadkiem systemu oświaty i wychowania. Konserwatyści podkreślają, że choć szkolni eksperymentatorzy lubią się powoływać na Rousseau i Nietzschego, to w swoich działaniach bardziej przypominają wyznawców proletkultu z czasów rewolucji bolszewickiej.

Nie można powiedzieć, że Andrzej Waśko, wydając książkę O edukacji literackiej (nie tylko dla polonistów) , włączył się do debaty o kondycji humanistyki w polskich szkołach. Uczestniczy w niej od początku jako nieprzejednany krytyk reformy oświaty zapoczątkowanej przez ministra Handkego w czasach rządów Jerzego Buzka. To właśnie Waśko, odpowiadając na pytanie redakcji „Pressji”, uznał tę reformę i jej późniejszą kontynuację za „największą klęskę III Rzeczpospolitej”.

Najnowsza książka krakowskiego polonisty jest zbiorem pięciu artykułów, które wcześniej ukazały się już na łamach czasopism bądź w publikacjach zbiorowych w latach 2007–2018. Autor, podobnie jak w całym szeregu innych wystąpień, sprzeciwia się wszelkiemu nieprzemyślanemu eksperymentowaniu w edukacji polonistycznej. Sytuacja w tej dziedzinie jest odbiciem szerszych procesów zachodzących w szkolnictwie. Otóż działania eksperymentatorskie sprowadzają się de facto do całkowitego skupienia uwagi na postmodernistycznie rozumianym wychowaniu, natomiast zadania oświatowe są permanentnie ograniczane i lekceważone jako szerzenie zbędnej „wiedzy encyklopedycznej”. W książce podkreślone zostają konieczność zachowania właściwych relacji między funkcją oświatową a wychowawczą szkoły oraz ostrzeżenie przed zagrożeniami, które niesie ze sobą zideologizowane eksperymentowanie na umysłach dzieci i młodzieży.

Edukacja polonistyczna, począwszy od szkoły podstawowej aż do uniwersytetu, „ma kluczowe znaczenie dla stanu tożsamości i kultury narodu”. Należy więc przeciwdziałać zaistniałemu złu. Waśko jako środki zaradcze postuluje powrót do sprawdzonych w klasycznej pedagogice metod, a więc w przypadku nauki języka polskiego byłby to rozszerzony kurs gramatyki i retoryki oraz nawrót do historii literatury, w której jakąkolwiek „interpretację” zawsze poprzedzałaby rzetelna „analiza” dzieła. Tylko w ten sposób można przeciwstawić się rozpanoszonej „kulturze bełkotu”, bezustannemu odkrywaniu Ameryki przez różnych „interpretatorów” i banalności niekończącego się „dekonstruowania”. Zważywszy na opłakane skutki ponad dwudziestu lat „dekonstruowania” systemu oświaty i wychowania, w tym przede wszystkim edukacji polonistycznej i historycznej, czas najwyższy rozpocząć „konstruowanie”. Pierwszym światełkiem w ciemnym tunelu jest przedstawienie kierunku zmian w nauczaniu języka polskiego przez MEN w nowej podstawie programowej z 2017 roku.

Zbiór szkiców O edukacji literackiej jest jednym z najważniejszych wystąpień w debacie dotyczącej kondycji humanistyki w polskich szkołach.

Tomasz Kłusek

Andrzej WAŚKO, O edukacji literackiej (nie tylko dla polonistów) , Wydawnictwo ARCANA, Kraków 2019.