Organizowanie życia
Organizacja stanowi być może kluczowy element nowoczesności. To w czasie rewolucji przemysłowej praca przeniosła się z rodzinnych warsztatów produkcyjnych do wielkich przedsiębiorstw państwowych, właśnie organizacji. Ale ich rola nie słabnie i w ponowoczesności. Wręcz przeciwnie. W wyniku rewolucji informacyjnej państwa narodowe słabną, a organizacje układają się i tkają swoje sieci ponad nimi. Te transnarodowe organizacje z poziomu ponadpaństwowego, globalnego wpływają na kształt naszego życia. A na to, jak to robią, ogromny wpływ mają nauki je badające, zwłaszcza socjologia. Tej współzależności i oddziaływaniom wzajemnym pomiędzy koncepcją kultury organizacji występującą w naukach społecznych a rzeczywistością społeczną w największej mierze poświęcona jest książka Agnieszki Kołodziej-Durnaś.
To obszerne studium stanowi nie tylko staranne opracowanie zagadnienia i zjawiska kultury organizacyjnej czy kultury organizacji, które autorka traktuje synonimicznie, ale jest też ważnym głosem w dyskusji nad rolą nauk społecznych we współczesnym świecie w ogóle.
Praca składa się z trzech zasadniczych części, można powiedzieć: teoretycznej, empirycznej i krytycznej, choć wszystkie te perspektywy przenikają się w książce wzajemnie.
Autorka kreśli historię pojęcia i „kariery” kultury organizacyjnej, łącznie z jej protohistorią. Aby uściślić oddziaływanie ujęć kultury organizacyjnej na rzeczywistość samych organizacji, prześledziła blisko tysiąc publikacji naukowych na temat kultury organizacyjnej. Przeprowadziła też 20 wywiadów z ekspertami.
Jak słusznie zauważa Kołodziej-Durnaś, mechanizmy rządzące organizacjami wkradają się do wszystkich obszarów naszego życia społecznego. A zarządzanie przez pryzmat efektywności, redukcji kosztów i maksymalizacji zysku odnajdujemy również w takich sferach, do niedawna od tego wolnych, jak pomoc społeczna, edukacja czy służba zdrowia. Komercjalizacja tych „przestrzeni” z potrzebujących czyni klientów, bo też – jak trafnie diagnozuje autorka – „organizacje mają być silne mocą słabych więzi”. Nie służy to ani wzrostowi zaufania społecznego, ani – tym bardziej – poczuciu solidarności między ludźmi…
„Czy możliwe będzie takie kształtowanie organizacji i ich kultury, by wyjść poza nakaz maksymalizacji zysku, lub czy zysk będzie traktowany jako odległy, długofalowy cel definiowany nie tylko w kategoriach profitu materialnego, ale także w kategoriach jakości życia i zrównoważonego rozwoju – te wszystkie pytania jako nadzieje powinny być podejmowane także przez socjologię organizacji” – pisze Kołodziej-Durnaś. A dzieje się często inaczej, „subdyscyplina ta sprzyja podtrzymywaniu istniejących stosunków społecznych w organizacjach, a nie ujawnia i nie rozwija swojego potencjału krytycznego, który mógłby sprzyjać zidentyfikowaniu koniecznych kierunków przemian”.
Część trzecia poświęcona jest właśnie funkcji socjologii oraz roli socjologa w kontraście z rolą menedżera. Przybliżona jest też perspektywa krytyczna (tak bliska autorce), sporadycznie pojawiająca się w naukach o organizacji i zarządzaniu, ale dająca nadzieję na to, że nauka zostanie wyzwolona od doraźnych i niekoniecznie szczytnych celów służenia interesom korporacji i wspomagania budowy organizacyjnej opresyjności, a będzie raczej służyć za instrument wzmacniania więzów pracowniczych i wspomagania emancypacji z różnych opresyjnych położeń oraz poszerzania sfery partycypacji i upełnomocnienia.
Anna Jawor
Agnieszka Kołodziej-Durnaś, Kultura organizacji – idea i instrumentalizacja, WYDAWNICTWO NAUKOWE UNIWERSYTETU SZCZECIŃSKIEGO, Szczecin 2012.