Opolszczyzna ze słów

Bartosz Suwiński w książce Po tej stronie rzeki. Szkice o poetach znad Odry przyjął i uznał za swoje pytanie postawione kiedyś przez Mirona Białoszewskiego: „Którędy wyjść ze słowa?”. Ale też odpowiada na pytanie: jak do słowa powrócić? Materia poetycka jest dla niego rodzajem moralnego zobowiązania, obiektem, w który trzeba się wczuć całym sobą. Zdaje sobie sprawę, że najważniejszym instrumentem wnikania w poezję jest osobowość krytyka literackiego. Wiarygodne jest więc jego eseistyczne credo prześwietlającego tajemnice wiersza: „Piszę to, co się we mnie myśli, chce (po)wiedzieć”. Żarliwe wyznanie wiary w poezję i jej czytanie spina klamrą tę książkę.

Autor nie pozwala sobie na nadmierne i „rozregulowane” epatowanie ogromną erudycją literacką, którą posiadł. Motta, cytaty, refleksje komparatystyczne są ściśle podporządkowane kierunkom interpretacji – właśnie kierunkom, gdyż autor przenikliwie widzi, że tekst poetycki oferuje wielość ścieżek jego rozumienia.

Zbiór ten można ująć jako zapisy niebywałych przygód umysłu przeżytych w światach wykreowanych (w języku i poprzez język) przez poetów Opola i Opolszczyzny: Jana Goczoła, Irenę Wyczółkowską, Teresę Nietykszę, Tadeusza Soroczyńskiego, Jana Feusette’a, Jacka Podsiadłę, Dobromira Kożucha, Pawła Marcinkiewicza, Tomasza Różyckiego, Jacka Gutorowa, Adriana Glenia, Sławomira Kuźnickiego, Jacka Różyckiego-Robinsona, Witolda Sułka, Radosława Wiśniewskiego, Juliusza Gabryela, Waldemara Jochera i Karolinę Chyłę.

Wśród osiemnastoosobowej reprezentacji poetów z Opolszczyzny znajdują się nazwiska znane i uznane. Twórczość jednych jest omówiona dogłębniej, szerzej i panoramicznie, innych zaś skrótowo i przykładowo. Proporcje te wynikają z potencji interpretacyjnej, drzemiącej w każdym dorobku. Można by rzec: wiersz jest tym lepszy, im bardziej jest zdolny do pobudzenia emocji, wyobraźni, inwencji krytyka; dzięki temu jego pisanie nabiera cech nieobojętnej twórczości interpretacyjnej. Toteż o randze utworu świadczy rodzaj pobudzenia przez niego umysłu czytelnika. W tym tkwi przyczyna, dlaczego szkic o piosenkowych, łatwych i przyjemnych, tekstach Jacka Różyckiego-Robinsona ma charakter lekturowego sprawozdania, a esej o poezji np. Wiśniewskiego jest po prostu znakomity. Prawdziwy i intensywny odbiór dobrej poezji wywołuje u czytelnika potrzebę wyższego rzędu – potrzebę bycia twórczym.

Każdy szkic jest dopracowany koncepcyjnie. Warto zauważyć, że Suwiński języki–światy poetów widzi w perspektywie książek poetyckich. W ich obrębie dokonuje na swoją odpowiedzialność, według własnego pomysłu ich egzegezy, opartej m.in. na rozwiązywaniu zagadek języka i próbie dotarcia, zazwyczaj intuicyjnego, do ujęcia całościującego. Z rwących „nurtów i wirów” toku interpretacji wydostają się w syntetycznym błysku na powierzchnię przenikliwe sentencje, zdania, obejmujące dorobek poszczególnych poetów.

Układ szkiców, wyznaczony przez chronologię związaną z rokiem urodzenia poetów, jest trafny. Z jednej strony „obiektywizuje” całość, z drugiej zaś umożliwia śledzenie, jak polska poezja ze Śląska Opolskiego (w znaczeniu powojennym) zmieniała się i ku czemu ewoluowała przez ostatnie około pół wieku. Uwidacznia się, jakby mimochodem, jej rozwój od Goczołowych napięć pomiędzy wiejskością a miejskością do poezji Jochera, w której stoją „nowe miasta ze słów”.

Suwiński nie przecenia zjawisk literackich, kierując się lokalnym patriotyzmem. Umieszcza je w kontekstach bliższych i dalszych zgodnie z siłą i wyrazistością artystyczną danego dorobku. W efekcie otrzymujemy wiarygodną książkę o poezji współczesnej i najnowszej, powstałej na określonym terytorium, ale pod żadnym względem nieodizolowanym od pozostałych części Polski i Europy. Kulturowo–historyczna specyfika regionu zstąpiła do głębin poetyckiego języka. Suwiński zresztą nie chce epatować „swojskością” i nie epatuje nią. Byłby to powrót do źle i płytko pojmowanego regionalizmu.

Zbigniew Chojnowski

Bartosz SUWIŃSKI, Po tej stronie rzeki. Szkice o poetach znad Odry , Wydawnictwo Nowik Sp.j., Opole 2017.