O zanurzaniu się w świetle

Pięknie wydana książeczka ks. prof. Michała Hellera Jak być uczonym jest rezultatem chęci „podzielenia się własnymi doświadczeniami w przeżywaniu wielkiej przygody, jaką jest uprawianie nauki. Chociaż wiedziałem, iż będą ją czytać różni nieznani mi ludzie, były one adresowane przede wszystkim do moich współpracowników i uczniów. (…) Uczeń to ktoś, kto staje przede mną ze swymi problemami, z kim dzielę się własną pracą i doświadczeniem; ktoś, kto przysparza kłopotów, ale i dużo radości. I od którego mistrz (…) uczy się nie mniej niż z książek”.

Na książeczkę składają się, poza wstępem Ciemność i światło umysłu , trzy eseje: Uwagi o etyce i metodyce pracy naukowej , Jak być uczonym? Ascetyka pracy naukowej oraz Czy filozofia może być sposobem na życie?

Pierwszy esej podaje szereg przykazań uczonego – metodyczno–etycznych (to właściwie to samo, bo metodyka to wszak swego rodzaju etyka racjonalnego działania). Pasja naukowa to podstawowy warunek bycia uczonym. A na pasję składają się: zainteresowanie przedmiotem (niejako utożsamienie się z nim), znajdowanie przyjemności w badaniu, odwaga bycia trochę innym niż wszyscy ludzie w otoczeniu, motywacja do pracy naukowej, uczestniczenie w nauce jako instytucji i w końcu ślęczenie przy biurku – tu autor wskazuje na kilka ważnych cech, którymi to „ślęczenie” powinno się charakteryzować, by było ono owocne. A zatem trzeba zadbać o systematyczność, na którą składają się: „prawo narastania”, czyli pracowanie często, choć po trochu, trzymanie się raz obranego tematu pracy, umiejętność pracy z doskoku (to szczególnie ważne dla starszych uczonych, na których spada wiele obowiązków ocenno-organizacyjnych) czy nieustanne uczenie się. Z tym ostatnim wiąże się sprawa rozszerzania swoich zdolności i ich granic; chodzi o swoistą cnotę pokory, „dzięki której ktoś potrafi ocenić się w świetle prawdy (…) postępowanie podobne do poczynań stratega przed decydującą rozgrywką: bilans sił, rozpoznanie terenu, ocena przeciwnika”. Z tą z kolei łączy się potrzeba korzystania z dokonań innych uczonych (tu dłuższy passus o charakterystycznej dla uprawiania nauki w Polsce nieumiejętności współpracy). I jeszcze dwie ważne, zdaniem autora, sprawy, a mianowicie organizacja wypoczynku (to podstawa twórczej pracy naukowej – „system nerwowy jest bardzo delikatną konstrukcją, a praca umysłowa szybko go zużywa” – oraz dyscyplina myślenia (ważne żeby nie zdziwaczeć – umiejętność nakazania sobie „przestać myśleć”).

I tu drugi esej, właśnie o ascezie w pracy naukowej, czyli tytułowy szkic Jak być uczonym? Prof. Heller podkreśla, że zakres pracy naukowej przekracza granice metody i dobrego postępowania – jest to „dramat przetwarzania”, w którym „własny wysiłek trzeba zamienić na coś, co powstaje, choćby to były najzwyklejsze zajęcia… są oczywiście prace wymagające bardziej radykalnej eksploatacji głębszych warstw naszej świadomości. Na przykład twórczość artystyczna lub praca naukowa”; stąd też mowa o ascetyce. Owa asceza przejawia się w wezwaniu „budować swoje życie na Prawdzie”, które jest częścią ogólniejszego wezwania: „wiedzieć, jak jest naprawdę” – by sięgnąć głębiej, dosięgnąć tego, co jest warunkiem wszelkich krytycznie dokonanych rozróżnień. Zakłada się, że rzeczywistość jest intelligibilna, jest Logosem i odkrywając jej prawa, włączamy się w życie Logosu, a uprawianie nauki staje się „rodzajem dialogu z przyrodą”, zaś różnica między pracownikiem naukowym a uczonym polega na tym, że ten pierwszy jest zdolny do pracy, drugi – do kontemplacji, a z tą znowu powiązana jest pokora.

I wreszcie trzeci esej – o filozofii jako sposobie na życie. Oto kilka działań, które w tym celu można podjąć: namysł bądź też medytacja, czy kontemplacja filozoficzna, systematyczna lektura, refleksja nad sobą i do tego dyskusja czy rozmowa. Na koniec ważna cecha: przejrzystość rozumowania, czyli jego logiczna poprawność oraz prawdziwość przesłanek.

Marek Lechniak

Michał HELLER, Jak być uczonym , wyb. i oprac. Małgorzata Szczerbińska-Polak, Copernicus Center Press, Kraków 2017.