O habilitacji prawie wszystko

Na polskim rynku wydawniczym jest to pierwsze tak obszerne opracowanie wyjaśniające, jakie drogi prowadzą do doktoratu i habilitacji. Często są to drogi siermiężne. Autor to znany uczony z dziedziny nauk społecznych, wypowiada się w sprawach ważnych dla nauki i szkolnictwa wyższego, często dosyć ostro, ale zawsze zasadnie. Nie krytykuje dla samej krytyki, ale dla dobra i poprawy nauki i organizacji szkolnictwa na różnych szczeblach. Ma na tym polu liczące się doświadczenia badawcze i naukowo-organizacyjne.

Habilitacja to podstawowy temat rozważań i nić przewodnia książki, jej uzyskanie oznacza przełomowy zwrot kariery naukowej. Popularnie się mówi, że po habilitacji wchodzi się w rolę samodzielnego pracownika naukowego. Autor, obok własnych badań i przemyśleń, powołuje się na różnego rodzaju wskaźniki statystyczne i ekspertyzy innych uczonych z różnych dyscyplin nauki. Wskazywane są niejasne przepisy stwarzające możliwość różnych interpretacji, często niekorzystnych dla habilitanta. Nawet wytrawni prawnicy mają kłopoty z ich interpretacją. Przerażająca biurokracja, przedłużające się procedury to tylko niektóre udręki habilitanta.

Duża część książki poświęcona jest patologiom. Przytaczany w książce charakterystyczny przykład to habilitacje uzyskiwane na Słowacji w Rużomberku. Sytuacja ta po raz pierwszy pojawiła się już w 2004 roku i trwało to do 2016 roku. Tam habilitację można było zrobić sześćdziesiąt razy szybciej niż w Polsce, postępowanie od doktora do doktora habilitowanego, a nawet profesora, mogło trwać zaledwie dwa miesiące. Dobrze, że zostało to ukrócone, a minister nauki podpisał porozumienie z rządem Słowacji, i odtąd habilitacje uzyskiwane u naszych wschodnich sąsiadów będą wymagać w Polsce nostryfikacji. Ciekawe, czy na to też nie znajdzie się jakieś obejście.

Zrozumiałe, że nigdy niczego nie należy generalizować i w czambuł potępiać. Rzecz dotyczyła jedynie tych obywateli ze stopniem naukowym doktora, doktora habilitowanego czy profesora, którzy postanowili obejść polskie procedury, odnajdując niższe i łatwiejsze wymogi u południowych sąsiadów, a być może nadużywając ich zaufania, wyłudzając nienależne im stopnie.

Zdaniem Bogusława Śliwerskiego awans naukowy, a jakże często i niepowodzenia w trakcie wszczynanych postępowań o nadanie stopni naukowych czy tytułu naukowego profesora nie powinny być wyłącznie czy przede wszystkim sprawą indywidualną każdego naukowca. Należy je również postrzegać przez pryzmat interesu społecznego, wspólnotowego, który wynika z idei universitas oraz nakładów finansowych ze środków publicznych. Jest to bardzo ważne przesłanie.

Habilitacja to niesłychanie ważne wydarzenie dla pracowników nauki i szkolnictwa wyższego. Za jej nieuzyskanie nie zawsze ponosi winę tylko habilitant, dla którego jest ona przedmiotem silnych przeżyć emocjonalnych. Porażka obniża poczucie własnej wartości, godzi w osobisty wizerunek w środowisku, wzbudza wątpliwości co do sensu wieloletnich działań naukowo-badawczych, organizacyjnych i dydaktycznych, które nie zawsze są rzetelnie analizowane, dostrzegane i doceniane przez recenzentów w przewodach o nadanie stopnia czy tytułu naukowego. Po stronie tych, którzy decydują, zdarzają się też błędy i uchybienia proceduralne.

Książka, pomimo że omawia skomplikowane problemy naukowo-badawcze, napisana jest językiem prostym i zrozumiałym, pobudza do dyskusji i refleksji, zwłaszcza dziś, gdy toczone są dyskusje związane z przygotowywanymi zmianami w szkolnictwie wyższym i organizacji badań naukowych. Niezależnie od tego od habilitantów należy się spodziewać wysokich standardów naukowych, ale konieczna jest też wobec nich życzliwość. W książce znajdujemy na ten temat wiele podpowiedzi.

Ludwik Malinowski

Bogusław ŚLIWERSKI, Habilitacja. Diagnoza – procedury – etyka – postulaty , Oficyna Wydawnicza Impuls, Kraków 2017.