Magicy kina

Książka stanowi przykład nowoczesnego myślenia o wykorzystywaniu filmu we współczesnej szkole gimnazjalnej i ponadgimnazjalnej. Propozycje takiego użycia kina bazują najczęściej na dwóch założeniach: 1) że kino jest przede wszystkim źródłem przykładów postaw moralnych – oznacza to zawężenie odbioru filmów wyłącznie do ich warstwy treściowej; 2) że uczniów należy zaznajamiać z kinem możliwie wysokoartystycznym – co nierzadko kończy się zalecaniem do użytku szkolnego filmów Szkoły Polskiej, z pominięciem dorobku kinematografii po roku 1980, co powoduje, że dydaktyczne możliwości współczesnego kina pozostają w dużej mierze niewykorzystane. J.H. Budzik koncentruje się na dwóch innych, bardzo istotnych aspektach: uczeniu młodych widzów świadomego odbioru filmów w sposób uwzględniający specyfikę tego medium i jego język oraz wyrabianiu w uczniach zarówno umiejętności świadomego i krytycznego odbioru filmów rozrywkowych, jak i umiejętności rozróżniania między kinem popularnym i artystycznym.

Autorka kładzie silny nacisk na docenianie wartości kina popularnego. W polskiej myśli filmo– i kulturoznawczej wciąż silne są (mające swoje źródła jeszcze w latach 60.) tendencje, by kulturę popularną widzieć jako gorszą, a jej analizy łączyć z ocenami. Taki sposób myślenia staje się coraz bardziej hermetyczny dla współczesnego, a już na pewno młodego kinomana. Jednocześnie jednak Budzik nie gloryfikuje analizowanych filmów, wskazując na liczne, jej zdaniem, niedociągnięcia np. Królewny Śnieżki (2012) Tarsema Singha.

Wiodącym tematem książki są elementy magiczne w odbiorze dzieł filmowych, ze wskazaniem na takie aspekty odbioru widowisk realizowanych w XVIII i XIX w. z użyciem pre-filmowych urządzeń optycznych oraz wczesnych krótkich filmów (ze szczególnym uwzględnieniem tych realizowanych przez Georgesa Mélièsa). Autorka sprzeciwia się tu czysto analitycznemu, psychologicznemu stylowi odbioru filmów, obecnemu w większości propozycji dydaktycznych dla szkół. W przekonujący sposób wyjaśnia powody, dla których rozwinięta technika, w tym cyfrowe efekty specjalne, nie są ze sobą sprzeczne ani nie implikują bezrefleksyjnego odbioru. Omawia zarówno obecność dawnych technik iluzji optycznej w diegetycznej warstwie współczesnego dzieła filmowego (Królewna Śnieżka Singha), autotematyzm filmów, w których dawni „magicy” kina występują jako bohaterowie fikcyjnych, baśniowych opowieści (Hugo i jego wynalazek Martina Scorsese i Mechanizm serca Mathiasa Malzieu), jak i wykorzystanie dawnych technik tworzenia iluzji optycznych we współczesnym kinie. Ten ostatni rozdział, omawiający australijski horror psychologiczny Babadook (2014) Jennifer Kent, jest szczególnie nowatorski. Autorka nie poprzestaje na konstatacjach, że zastosowanie archaicznej techniki animacji poklatkowej wzmaga odczucie grozy w scenach pojawiania się tytułowej istoty. Nie powiela błędu wielu prac filmoznawczych (i literaturoznawczych), gdy autor myli swoje subiektywne odczucia z naukową wiedzą. Budzik omawia cały szereg funkcji zastosowania tej technologii, a pogłębiona refleksja jest właśnie tym, co chroni filmoznawstwo przed powierzchownością i przyczynkarstwem. Ważne jest analizowanie roli efektów specjalnych, ich postaci wizualnej oraz wybieranych do ich tworzenia technik jako elementów wypowiedzi artystycznej, jaką jest film. Efekty specjalne bywają bowiem w polskim piśmiennictwie filmoznawczym traktowane jako wulgarny niemalże, jarmarczny element dzieła filmowego, a to właśnie te pozornie jarmarczne aspekty autorka wskazuje jako stymulujące magiczny odbiór kina. Prowadzi to z kolei do wniosku, że zastosowanie w praktyce propozycji dydaktycznych Budzik nie będzie zmierzało do prób wyrobienia w uczniach poczucia winy, że chodzą do kina na mało ambitne filmy, ale do wskazania im, jaki potencjał interpretacyjny tkwi w filmach, które kochają.

Marek Misiak

Justyna Hanna BUDZIK, Filmowe cuda i sztuczki magiczne. Szkice z archeologii kina , Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego, Katowice 2015, seria: Prace Naukowe UŚ w Katowicach.