Lepiej poznać DeLillo

Odkąd cenione niegdyś wydawnictwa przestawiły się na produkcję tandety, popularyzacja kultury wysokiej przechodzi w ręce oficyn akademickich. Przykładem tego zjawiska może być seria monografii pisarzy amerykańskich przeznaczona nie tylko dla specjalistów, lecz skierowana do szerszego grona czytelników. Otwiera ją książka o Donie DeLillo pod redakcją Marka Paryża, badacza i popularyzatora literatury amerykańskiej, doskonale znanego czytelnikom miesięcznika „Nowe Książki”.

Don DeLillo (ur. 1936), autor Podziemi i Spadając , należy do ścisłej czołówki pisarzy amerykańskich. Większość jego powieści ukazała się w polskim przekładzie, ale stało się to dopiero w ciągu ostatnich kilku lat, uświadamiając nam od razu, z jakiej miary pisarzem mamy do czynienia. DeLillo interesuje kondycja współczesnego Amerykanina, wpływ, jaki mają na człowieka polityka, media i środki komunikacji, pasjonują go zagadnienia języka. Częstym motywem w twórczości pisarza jest zagadka, spisek, zamach terrorystyczny. Zgodnie z najlepszą tradycją literatury amerykańskiej pisarz ten zaangażowany jest zarówno w problematykę egzystencjalną, jak i w najnowszą historię swojego kraju.

O powieściach amerykańskiego autora pisać niełatwo. W polskiej refleksji na temat jego twórczości próby tematyzacji zbyt często owocują banałami, a przymiarki interpretacyjne zmieniają się w rejestr niepowodzeń krytyka. Książka warszawskich amerykanistów może być świadectwem jeśli nie krytycznego zwycięstwa nad prozą DeLillo, to na pewno rozumiejącego z nią partnerstwa.

Polska literatura współczesna uparła się mówić do nas o tych samych sprawach, co media i tym samym, co one językiem – stało się to źródłem jej kryzysu, bo tak skrojonej literaturze ani nie wierzymy, ani nas ona nie bawi. Inaczej DeLillo, u którego dystans „wytwarza głos osobny”, rodzi siłę wyrazu artystycznego. Pisze o tym interesująco Kacper Bartczak, interpretując Mao II jako książkę „o roli mediów i technik przetwarzania obrazu w kształtowaniu świadomości zbiorowej”, powieść „dopytującą się o stan współczesnej demokracji”. Z kolei w eseju o Podziemiach Zuzanna Ładyga wyjątkowość Dona DeLillo widzi w jego rzadkiej umiejętności „przedstawiania rzeczywistości bez cienia awangardowej drwiny, doktrynerskiej buty, wojującego antytradycjonalizmu czy humanistycznego moralizatorstwa”.

Analizując moją ulubioną powieść pisarza, Punkt Omega , „niespieszną medytację odsłaniającą absolutną niezrozumiałość świata”, Maciej Masłowski przywołuje esej Agaty Bielik-Robson o związkach pustyni i śmierci. W eseju o Graczach Marek Paryż uznaje ten utwór za powieść systemową, „w której zazębiające się systemy finansowe, polityczne i komunikacyjne wyznaczają przestrzeń codziennego funkcjonowania ludzi”. Powieść o śmierci i utracie – tak czyta Performerkę Jerzy Jarniewicz, dochodząc do wniosku, że książka „nobilituje naśladownictwo, widząc w nim grę, którą podejmujemy na co dzień, by po prostu istnieć”. W perspektywie tego krytyka narracja utworu naznaczona jest doznaniem nieprzystawalności słowa i rzeczy, dlatego ten właśnie problem czyni on podstawą swego eseju.

Twórczość DeLillo rozpatrywana jest w owym zbiorze wielostronnie: raz jako przykład literatury modernistycznej, raz postmodernistycznej, innym razem jako świadectwo kryzysu postmodernistycznego. Ciekawym zabiegiem wydaje się rozmowa o Białym szumie z udziałem Marcina Rychtera i Mikołaja Wiśniewskiego, przeprowadzona w formie kontrapunktu dwóch wnikliwych czytelników.

Koncepcja książki, polegająca na zestawieniu autorskich interpretacji poszczególnych utworów pisarza, staje się wprawdzie źródłem powtórzeń, lecz z drugiej strony uprzystępnia zbiorek. Miło się przy tym przekonać, z jaką dyscypliną piszą o literaturze angliści.

Grzegorz Filip

Don DeLillo , red. Marek Paryż, WYDAWNICTWA UNIWERSYTETU WARSZAWSKIEGO, Warszawa 2012, seria: Mistrzowie literatury amerykańskiej.