Kopernik według Giorgionego
Wydawać by się mogło, że o Koperniku już wszystko zostało powiedziane. Bibliografia prac poświęconych jemu i jego dziełu pod redakcją Henryka Baranowskiego, doprowadzona do 2001 r. obejmowała 8246 pozycji. Tymczasem już sama okładka książki Janusza Małłka jest zaskoczeniem. Przedstawia podobiznę astronoma, ale nieutrwaloną dotąd w świadomości zbiorowej. Jest to obraz Portret młodzieńca pędzla Giorgionego (1478–1510), znajdujący się obecnie w Berlinie. Rysy twarzy niemal identyczne jak na portretach Kopernika: „toruńskim” (z Sali Mieszczańskiej Ratusza Staromiejskiego w Toruniu), berlińskim (ze Staatliche Mussen Preussischer Kulturbesitz, Gemäldegalerie w Berlinie) czy „strasburskim” – był eksponowany w Toruniu w 1973 r. Portret młodzieńca powstał ok. 1503 r. Astronom przebywał wówczas w Padwie na studiach prawniczych. Wiadomo, że studenci z Padwy służyli Giorgionemu za modele. I to jest rzecz pierwsza, na którą zwraca uwagę czytelnika autor.
Znajomość Kopernika z Giorgionem mogła zostać zawarta jeszcze w roku 1488, kiedy Kallimach, zainteresowany sztuką malarską, odwiedzał warsztat Giovanniego Belliniego (1429–1509), a Giorgione tam terminował. Kallimachowi towarzyszył w podróży chłopiec, o którym wyraża się Nicholo i wiele poszlak wskazuje na to, że mógł to być Kopernik. Włoski humanista miał związki z Toruniem (kupił tam dwie kamienice), był zapewne od 1474 r. w bliższych relacjach z Łukaszem Watzenrodem, wujem Kopernika, który zajmował się wykształceniem i dalszą karierą swoich siostrzeńców. Na uzdolnionego chłopca, jakim był niewątpliwie Mikołaj, mógł zwrócić uwagę Kallimach i przyjąć go na służbę około 1485 r. To rzecz druga.
Małłek w swojej książce przywraca nam także postać Jeremiego Wasiutyńskiego, wielkiego badacza życia Astronoma, autora słynnej biografii z 1937 r. Kopernik, twórca nowego nieba. Rzecz to w zasadzie już całkiem zapomniana z racji jeszcze przedwojennego wyjazdu autora na doktorat do Norwegii. Wasiutyński jako astrofizyk przez całe życie badał jednak dzieje Kopernika, śledził stan badań dotyczący jego osoby. Ukoronowaniem jego dorobku naukowego jest The Solar Mystery. An Inquiry Into the Temporal and the Eternal Background of the Rise of Modern Civilization z 2003 r., w której zawarł sporo dotychczas nieznanych i słabo zbadanych hipotez czy nawet faktów. Niestety, książka ta nie ukazała się dotychczas po polsku, ale pomimo to stała się inspiracją dla Małłka.
Kopernik jest dla nas astronomem – geniuszem, dla sobie współczesnych był kanonikiem i przede wszystkim lekarzem, o czym świadczy konwalia w jego ręku na portretach – symbol sztuki lekarskiej (zwłaszcza portret strasburski). Krytyczne spojrzenie XX-wiecznych historyków, w tym Małłka, na Kopernika jako prawnika pozwala wyciągnąć zaskakujące wnioski. Prawo studiował on najdłużej. Było to w Bolonii w latach 1496-1501. Czy jednak ta dziedzina go pasjonowała? Żadna z książek, które były jego własnością, albo tych, na których odnaleziono ślady korzystania przez astronoma, nie jest dziełem prawniczym. Odmiennie też od swoich fromborskich kolegów, Reicha czy Giesego, nie pozostawił po sobie żadnego rękopisu świadczącego o zainteresowaniach prawniczych. Studiował prawo, ponieważ takie były zalecenia wuja Watzenrodego, biskupa warmińskiego, oraz kapituły warmińskiej. Wykształcenie prawnicze było bardzo przydatne do administrowania biskupstwem, a o takiej roli dla swego siostrzeńca myślał Watzenrode. Bolonia w czasach Kopernika szczyciła się palmą pierwszeństwa wśród innych szkół prawniczych. Astronom studiował tam oba prawa, a studia zwieńczył doktoratem prawa kanonicznego 31 maja 1503 r., jednak nie w Bolonii, lecz w pobliskiej Ferrarze. Tłumaczy się to niższymi opłatami egzaminacyjnymi. Czy Kopernik wykorzystał znajomość prawa? Tak, osadzał chłopów – przybyszów z Mazowsza w komornictwie olsztyńskim w latach 1516–1519 i 1520–1521, korzystając z prawa chełmińskiego.
Bogdan Bernat
Janusz MAŁŁEK, Mikołaj Kopernik. Szkice do portretu , Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, Toruń 2015.