Jak zostać Homo sapiens

Aby poznać historię powstania tak niezwykłego gatunku jak Homo sapiens , trzeba ogarnąć wiedzę z naprawdę wielu dziedzin nauki. Danych na ten temat dostarcza nie tylko antropologia, ale również geologia, paleoarcheologia, prymatologia, psychologia ewolucyjna i inne gałęzie wiedzy. A i one razem wzięte nie wyjaśniają wszystkich zagadek ewolucji. Wciąż jest przed nami wiele do odkrycia i wiele teorii do udowodnienia.

Niełatwo objąć ogrom wiedzy na temat powstania człowieka. Doskonale jednak udało się to zrobić polskiemu geologowi i ewolucjoniście Marcinowi Ryszkiewiczowi. Jego łatwość pisania i umiejętność przedstawiania w interesujący sposób skomplikowanych nieraz wiadomości sprawiły, że książkę Homo sapiens. Meandry ewolucji polecam zarówno tym, którzy na temat ewolucji wiedzą niezbyt wiele, jak i osobom chcącym poszerzyć już posiadaną wiedzę. Od książki naprawdę trudno się oderwać. Znajdziemy w niej nie tylko uznane teorie, ale również te kontrowersyjne lub obalone już w toku badań albo nawet całkiem fantastyczne, jak hipoteza istnienia Lemurii – zatopionego kontynentu, na którym „szukano” brakującego ogniwa ewolucji (teoria ta powstała w związku z podobieństwem żyjących i kopalnych naczelnych – „lemurów” – które spotykano na Madagaskarze i w Indiach, co dawni badacze interpretowali za pomocą hipotezy istniejącego rzekomo między tymi lądami pomostu lub kontynentu; do czasów XX-wiecznej koncepcji dryfu kontynentów istnienie takich „pomostów” było najprostszym wyjaśnieniem podobieństwa flory i fauny w różnych odległych częściach świata). W książce znajdziemy również opisy osób ważnych dla historii nauk o człowieku i o Ziemi, np. Saricha i Wilsona, którzy jako pierwsi w wiarygodny sposób określili dość precyzyjnie moment rozdzielenia się linii człowieka i wielkich małp afrykańskich (od 4 do 5 mln lat temu). Omówiono też badania matematyka Milutina Milankovićia, który powiązał zlodowacenia ze zmianami orbitalnymi Ziemi, czy Richarda Wranghama, który „dla nauki” postanowił żyć jak szympansy i chociaż jest wegetarianinem, zjadł surowe mięso upolowanej przez nie małpy, by następnie uświadomić sobie i światu, że nie ma na Ziemi żadnego plemienia pierwotnego, które by nigdy nie używało ognia przy przyrządzaniu potraw.

Wspomina również dwóch młodych Polaków, o których głośno zrobiło się po odkryciu przez nich, że – jak głosił upraszczający nagłówek jednej z gazet – „ryby wyszły na ląd pod Kielcami”. Grzegorz Niedźwiedzki oraz Piotr Szrek w kamieniołomie w Zachełmiu odnaleźli ślady czworonożnego zwierzęcia w skałach datowanych na 395 milionów lat. Był to dowód, że ryby „wyszły” na ląd 20 mln lat wcześniej niż dotąd sądzono i to w zupełnie innej części świata.

A co z powstaniem człowieka? Czy wywodzimy się od jednej linii naczelnych, jednej Ewy? Czy nasze początki to jedno miejsce na ziemi, z którego zaczął się nasz podbój świata? Dlaczego „zdecydowaliśmy się” na porzucenie w miarę bezpiecznych konarów drzew na rzecz nieprzyjaznej, pełnej niebezpieczeństw sawanny, by później zacząć osiedlać zdawałoby się jeszcze bardziej niesprzyjające obszary dawnych zlodowaceń, co naraziło nas na niedobór słońca i witaminy D? Dlaczego mamy nieowłosioną w większości skórę? Dlaczego ta skóra przybiera różne barwy? Jakie są konsekwencje zamieszkiwania człowieka w oddali od słonych, pełnych jodu zbiorników wodnych? Jakie koleje zdarzeń sprawiły, że jesteśmy Homo sapiens ?

„Wszystkie zmiany odcisnęły się na naszej anatomii, zachowaniach i psychice i wszystkie też zapisały się jakoś w naszych genach. Ewolucja przechowuje pamięć przeszłości, więc przychodzimy na świat z bagażem ewolucyjnych wspomnień: z mózgiem gadów i emocjami wczesnych ssaków na przykład. Nie powinniśmy o tym bagażu zapominać, bo łatwo może zamienić się w balast”.

JZJ

Marcin Ryszkiewicz, Homo sapiens. Meandry ewolucji , WYDAWNICTWO CiS, Stare Groszki 2013.