Jak uczyć (się) skutecznie

Polscy gimnazjaliści wśród najmądrzejszych na świecie według PISA (Program Międzynarodowej Oceny Umiejętności Uczniów) – taka wiadomość nie tylko rozpaliła ostatnio media, ale poruszyła także sfery rządowe. Milczeniem pominięto fakt, że nasi uczniowie odstają od czołówki w kategorii bycia szczęśliwymi w szkole oraz że są najmniej zmotywowani do studiowania wiedzy i nie wierzą w efektywność codziennej ciężkiej pracy. Na fali ekscytacji zignorowano zjawisko, o którym przypomina Marzena Żylińska, od lat zajmująca się metodyką i neuropedagogiką, iż umysł człowieka uczy się skutecznie wyłącznie w wyniku nieustannego i systematycznego wysiłku. Czytelnik, sięgając po jej najnowszą publikację, zyskuje możliwość potwierdzenia powyższej tezy i zapoznania się z dotychczasowymi osiągnięciami tej stosunkowo nowej dyscypliny wiedzy, a całe środowisko dydaktyczne otrzymuje okazję zdobycia innowacyjnych sposobów na proces kształcenia i jego organizację w szkołach.

Wykorzystanie rezonansu magnetycznego czy pozytonowej tomografii komputerowej dokonało przełomu w perspektywie obrazowania pracy mózgu przy wykonywaniu różnych czynności i spowodowało wzrost naszej wiedzy na temat do tej pory najbardziej tajemniczego organu ludzkiego organizmu. Z obecnie dostępnych badań wynika, że mózg nie lubi się nudzić, jest nastawiony na socjalizację (social brain, czyli mózg społeczny), całe życie może tworzyć nowe połączenia neuronalne, co daje opcję kształcenia bez ograniczeń wiekowych, i wreszcie nie znosi nauki wyłącznie przez przekaz werbalny, bo to jest dla niego najtrudniejsze.

Po sokratejsku możemy rzec, że wiemy, iż niewiele wiemy jeszcze o mózgu, ale właśnie zgłębianie jego tajników fascynuje Marzenę Żylińską w sposób tak widoczny, że odbiorca sam zaczyna podzielać jej zachwyt nad strukturą, możliwościami i plastycznością umysłu. Szkoda, że na co dzień brakuje w szkołach podobnych nauczycieli potrafiących wzbudzić w uczniach emocje, dzięki którym mózg skutecznie i na długo koduje nowe informacje. Obecnie stosowany w Polsce testocentryczny model edukacji jest według autorki najgorszym z możliwych do przyswajania pojęć i budowania prawdziwej dociekliwości i kreatywności. Mechaniczne wypełnianie testów według z góry narzuconych schematów nie aktywizuje mózgu w taki sposób, aby mógł optymalnie wykorzystywać swoje zasoby i unicestwia wrodzoną ciekawość poznawczą, jaką dysponują uczniowie przed przyjściem do szkoły. Dodajmy do tego nowy podział przebiegający między ludźmi, z których jedni, zafascynowani współczesnymi technologiami, otrzymują kategorię cyfrowych tubylców, drudzy zaś, nieznający się na nowościach i odrzucający je na rzecz dobrze znanych formatów, zwani są cyfrowymi imigrantami, a mamy gotowy konflikt na linii uczeń – nauczyciel.

Skoro wyznacznik obecnej rzeczywistości stanowi zmiana, jak twierdzi Zygmunt Bauman, a nasz umysł jest w stanie całe życie wytwarzać nowe połączenia neuronalne, to nie bójmy się wyjść poza schemat i poznawać nieznane do tej pory warianty, postuluje autorka. Bo tak jak lekarz nie przepisuje ciągle tych samych pigułek, gdy nie widzi poprawy, tak Marzena Żylińska skutecznie namawia nas do zmiany perspektywy i efektywniejszego wykorzystywania możliwości własnego mózgu, którego neuroprzekaźniki nie reagują na dźwięk szkolnego dzwonka i nie uczą się w przedziałach 45-minutowych. Niech motto jej książki stanie się przesłaniem dla wszystkich zaangażowanych w proces uczenia: „tym, którzy wierzą, że możliwa jest szkoła, w której uczniowie zachowują chęć do nauki – dla ich serc pokrzepienia (…) oraz tym, którzy w to nie wierzą – aby uwierzyli”.

Aneta Zawadzka

Marzena ŻYLIŃSKA, Neurodydaktyka. Nauczanie i uczenie przyjazne mózgowi , Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, Toruń 2013.