Jak to z wiatrakami było
Przez długie wieki – a wiarygodne źródła mówią o tym od I w. n.e. – młynarz postrzegany był źle. Żądny zysku, oszukujący w żywe oczy, bezlitosny, miał opinię lubieżnego łajdaka. W samych młynach zaś miało straszyć i upatrywano w nich siedliska demonów i złych mocy. Najlepiej było obok nich nie przechodzić. Negatywny obraz młynarza zmienia się jednak w XVIII–XIX w. Pojawia się rozśpiewany, roztańczony, rumiany młynarz idący jeszcze czasem w parze ze swoim zachłannym poprzednikiem, by ostatecznie w XX w. stać się jegomościem z lekka jowialnym, ale pracowitym, cieszącym się życiem i szacunkiem społeczności. Zmiana obrazu nastąpiła niewątpliwie pod wpływem rewolucji przemysłowej, podczas której młyny wodne i wiatraki zastąpiono nowymi zakładami przetwórstwa zbożowego o zmasowanej produkcji, a osoba młynarza stała się bardziej anonimowa. Belle epoque przysposobiła młyny i wiatraki do nowej roli karczm, hotelików, teatrzyków, kabaretów – z najsłynniejszym paryskim Moulin Rouge. Jednak nie tylko tu leżała przyczyna zmian. Postarało się o nią już wcześniej także Oświecenie. Denis Diderot w swoim niezwykle popularnym na Zachodzie dziełku Voyage en Hollande zaprezentował Holandię. Przedstawił ją jako kraj wiatraków, w którym można niemalże sielankowo wieść życie w duchu prostych mieszczańskich cnót. Przyczynił się tym samym do wzrostu popularności Holandii, czyniąc z niej miejsce podróży i niewyczerpane źródło inspiracji dla artystów. Obrazy Holandii kojarzono ze statkami, dziarskimi Holendrami, a przede wszystkim z wiatrakami. Przez XIX w. motywy wiatraków występowały we wzornictwie sprzętów gospodarstwa domowego, na kafelkach, kubkach, wazonach, ściereczkach, wagach, makatach, pojemnikach na produkty spożywcze.
O tym wszystkim można przeczytać w Złotym kciuku . Autor nawiązuje w tytule do XIV–wiecznych Opowieści kanterberyjskich Chaucera, wypowiadających się o młynarzach niepochlebnie. Przeprowadzona przez autora kwerenda archiwalna i badania nad literaturą przedmiotu pozwoliły mu wybrać z przebogatego materiału faktograficzno–literackiego perły beletrystyczne. Autor nawet antyczne źródła dotyczące przestarzałej – z naszego punktu widzenia – techniki ukazał tak, że jawią się jako bezcenne, potrzebne i ładnie napisane. Bo Krzysztof Rzepkowski jest filologiem klasycznym i świetnie porusza się zarówno w kręgach literatur starożytnych, jak i nowożytnych: francuskiej, angielskiej, holenderskiej, niemieckiej. Czytając książkę nietrudno zauważyć także wrażliwość językową autora. Do samej kwestii języka nawiązuje chociażby poprzez przytoczenie i analizę pierwszego zapisanego po polsku zdania, które dotyczyło mielenia zboża w żarnach: „day, ut ia pobrusa, a ti poziwai”, czyli „pozwól, bym ja zmełł (dokładnie – pokręcił żarna), a ty sobie odpocznij”. Współczesne badania nad XIII–wiecznym dokumentem z Księgi Henrykowskiej wykazują, że zdanie to wypowiedzieć miał do swojej żony Czech o imieniu Bogwał. Książę śląski Bolesław Wysoki ofiarował Bogwałowi wieś Brukolice (od staropolskiego „brukać” – „mleć”), a samo zdanie w Księdze pełniło funkcję objaśniającą etymologię nazwy wsi. Bogwał oczywiście zamieszkał we wsi i wziął nawet za żonę córkę miejscowego kleryka – wieśniaczkę, która jednak miała do pracy dwie lewe ręce („rusticam grossam et per omnia ineptam”). Musiał chyba czasami pracować za nią. Zdanie to frapuje językoznawców, bo uznane jest za pierwszą zapisaną wypowiedź w języku polskim, pomimo że pada z ust Czecha (Boemus). Czyn Bogwała jest też złamaniem starożytnego i średniowiecznego stereotypu – mieleniem zajmują się kobiety.
Złoty kciuk to dzieło nie tylko o młynach, to książka napisana przez humanistę o dużej erudycji. Czytać ją, oznacza także zasmakowywać w bogatej, pięknej polszczyźnie. Jednak autor zapomina, że nie każdy czytelnik włada językami obcymi tak, jak on sam. Teksty starożytne i średniowieczne są zrozumiale przetłumaczone, brak jednak niektórych tłumaczeń współczesnych tekstów angielskich i francuskich, przez co podczas lektury omijane mogą być znaczące passusy.
Bogdan Bernat
Krzysztof RZEPKOWSKI, Złoty kciuk. Młyn i młynarz w kulturze zachodu , Fundacja na rzecz Nauki Polskiej, Warszawa – Toruń 2015, seria: Monografie FNP.