Helvetia, Helvetia…

Książkę poprzedza istotny wstęp, do którego zaliczyłbym również pierwszy rozdział o polsko-szwajcarskich związkach kulturowych. Wolski odwołuje się do stworzonego przez Elżbietę Rybicką pojęcia geopoetyki, czyli relacji między człowiekiem a szeroko pojmowaną przestrzenią, oczywiście w odniesieniu do dzieł literackich. Przedmowa zarysowuje tło historyczno-społeczno-kulturowe, na którym zaprezentowane zostają poszczególne przykłady literackie realizujące tytułowe założenie tego opracowania. Oczywiście nie sposób pominąć wątku powstania listopadowego i ludzi, którym emigracja czasem przyniosła tylko tułaczkę i tęsknotę za krajem, ale także konkretne benefity, jak choćby słynnemu zegarmistrzowi Antoniemu Patkowi. Szwajcaria… jest chronologiczną podróżą przez epoki, poczynając od romantyków, a na literaturze najnowszej kończąc. Przedstawiając ogólną panoramę literackich dokonań polskich twórców, autor korzysta z szerokiego spektrum rodzajowo-gatunkowego i wybiera przykłady z zakresu liryki, prozy, epistolografii czy pamiętnikarstwa. Przywołuje pisarzy mniej i bardziej znanych, cytuje fragmenty utworów i dokonuje krótkiej analizy bądź streszczenia fabuły.

Zapewne pierwszym i niemal automatycznym skojarzeniem na hasło „Szwajcaria” będzie dla każdego literaturoznawcy odzew „Romantycy”; nie mogli przecież zostać pominięci w tej książce. Szwajcaria ukazana przez pryzmat utworów Mickiewicza, Słowackiego, Krasińskiego to górzysta kraina romantycznych bohaterów-zesłańców, niezwykłych pejzaży, ale także, o czym wspomina z niesmakiem Krasiński, ludzi pazernych na pieniądze i starających się wydusić z turysty ostatni grosz. Romantyków zastąpili pozytywiści w osobach Marii Konopnickiej i Elizy Orzeszkowej, kraj czekolady i sera stał się inspiracją dla Jana Kasprowicza do stworzenia cyklu Z Alp . Nad Lemanem bywali Władysław Orkan, Kazimierz Wierzyński i Zofia Nałkowska. W powojennej Polsce jako ambasador wyjechał tam Julian Przyboś, a Czesław Miłosz przeżywał młodzieńcze perypetie związane z kajakową wyprawą do Paryża. W trudnym dla Miłosza okresie pierwszych lat emigracyjnych zapewne istotna okazała się również szwajcarska nagroda Prix Européen, którą otrzymał za Zdobycie władzy oraz wkrótce bliższa znajomość ze szwajcarską filozof Jeanne Hersch. Oldze Tokarczuk przypadły do gustu proekologiczne zachowania Szwajcarów segregujących śmieci i dbających o czystość dookoła. Szwajcaria przywodzi na myśl także jedną z najbardziej znanych w Polsce nagród literackich, czyli Fundacji im. Kościelskich. Przewija się w prezentowanych utworach wątek wojennej neutralności określany czasem w najnowszej historii od tytułu filmu Das Boot ist voll (Łódź jest pełna). Michał Witkowski w Fynf und cfancyś ironicznie podsumowuje, że jedyna wojna, jaką toczyli Szwajcarzy, to ta z Belgią o palmę pierwszeństwa w kwestii produkcji czekolady, a bogactwo Szwajcarów wynika z tego, że każdy dyktator gromadzący olbrzymie sumy w Zurychu w końcu upadał, a pieniądze zostawały na kontach banków.

Z cytowanych tekstów wyłania się charakterystyczny dwugłos: z jednej strony zachwyt nad górskim pięknem będącym natchnieniem poetów i malarzy, z drugiej zaś trochę uszczypliwe uwagi (zapewne pokłosie zachowania neutralności) o zamiłowaniu Szwajcarów do pieniędzy, co odrobinę trąci stereotypami. Bez wątpienia Szwajcaria… to książka po prostu ciekawa, warta przeczytania i polecenia. Różnorodność przywoływanych dzieł nie powoduje zamętu, lecz potęguje ciekawość lektury. Zapewne powodem jest atrakcyjność podejmowanego tematu, ale też warsztatowa sprawność autora, który stara się nie zanudzać czytelnika, jednocześnie przekazując rzetelną wiedzę.

Jacek Hnidiuk

Jan WOLSKI, Szwajcaria w piśmiennictwie polskim od XIX wieku do czasów najnowszych , Wydawnictwo Uniwersytetu Rzeszowskiego, Rzeszów 2019, seria: Biblioteka „Frazy”.