Film jako tekst kultury
Tytuł książki Tomasza Gruszczyka sugeruje odwoływanie się do sformułowanej jeszcze w latach 50. tezy (w Polsce lansowanej m.in. przez Aleksandra Jackiewicza) o przyliterackości filmu. Autor jest jednak daleki od traktowania kina jako sztuki w jakimkolwiek sensie „niższej”. Wskazuje na film jako tekst kultury, a to ważne we współczesnej kulturze spektaklu, która ma tendencję do postrzegania dzieła filmowego wyłącznie w kategoriach widowiska. Film należy „czytać”, a zatem rozumieć, interpretować, umieszczać w różnych kontekstach innych tekstów kultury, nie zaś wyłącznie w bezrefleksyjny sposób „odbierać” w poszukiwaniu czysto wizualnych atrakcji i oderwania od codzienności (takie praktyki odbiorcze nie są gorsze, ale drastycznie niewystarczające). Gruszczyk przypomina też – i umiejętnie stosuje w praktyce – równie starą (i moim zdaniem nie mniej przez to prawdziwą) tezę o filmie jako syntezie sztuk (literatury, sztuk plastycznych, muzyki itp.). Chodzi zatem o intermedialną i intertekstualną lekturę filmu i o wyrabianie w młodych odbiorcach chęci i umiejętności takiej lektury. Publikacja jest bowiem propozycją interpretacji kilku wybranych obszarów tematycznych w kinie polskim i światowym, a interpretacje te mają ułatwić prowadzenie lekcji i spotkań edukacyjnych z uczniami w różnym wieku.
Najważniejszym walorem książki jest traktowanie związków kina i literatury w kontekście szerszym niż filmowe adaptacje dzieł literackich, a w takiej głównie postaci dociera do uczniów ta tematyka w polskiej szkole. Takie jej ujmowanie sprzyja jednak widzeniu kina jako sztuki gorszej, służebnej wobec literatury. Autor wskazuje natomiast na równoległy rozwój tych dwu dziedzin sztuki i wpływanie przez nie na siebie nawzajem – w obu kierunkach. Szczególnie dobrze jest to widoczne w rozdziale poświęconym strategiom autotematycznym w literaturze i w kinie. Jednocześnie właśnie w tym rozdziale Gruszczyk dostarcza nauczycielowi/edukatorowi zebrane na kilkunastu stronach, jasno napisane kompendium na temat zagadnienia autotematyzmu w literaturze i kinie jako zjawiska. Umieć w skrócie, a jednocześnie bez przekłamujących uproszczeń i z ułatwiającymi zrozumienie, czytelnymi podziałami, nakreślić tak złożone zjawisko, to ważna umiejętność, za którą autora książki należy docenić. Dzięki temu jego publikacja realizuje swój główny cel – jest użyteczna w procesie dydaktycznym.
Podobny talent dostrzec można w rozdziale poświęconym komizmowi i komedii. Autor jasno wykłada, jakie są naukowo zdefiniowane źródła komizmu, czym jest absurd, groteska i ironia, czym różnią się między sobą i, przede wszystkim, dlaczego ludzie potrzebują humoru i jakie są filozoficzne podstawy tych tez. Bez takiego filozoficznego umocowania naukowe analizy istoty komizmu wyglądają często nieoczekiwanie banalnie. Gruszczyk ustrzegł się tej pułapki.
Aby ukazać dydaktyczną przydatność książki, warto zacytować samego autora: „Dlaczego uczenie i popularyzowanie czytania filmu wśród młodzieży jest tak ważne? Albowiem praktykowanie lektury prowadzi do wykształcenia nawyku sięgania po teksty kultury współczesnej – nierzadko trudne, wymagające, nieoczywiste, o wysokim stopniu złożoności – oraz do rozbudzenia zainteresowania niebanalnymi zjawiskami kulturowymi. W dalszej perspektywie owocuje to powiększeniem grona świadomych, aktywnych i krytycznych odbiorców kultury. Ma też wymiar prewencyjny: zapobiega (ale też przeciwdziała) wykluczeniu kulturowemu. W tym ostatnim pojęciu nie chodzi wyłącznie o brak możliwości fizycznego współuczestnictwa w wydarzeniach kulturowych, lecz o rzecz dużo istotniejszą: w dobie niemal nieograniczonego dostępu do dóbr kultury największą przeszkodą okazuje się nieumiejętność radzenia sobie z przekazem symbolicznym o wyższym stopniu złożoności”.
Marek Misiak
Tomasz GRUSZCZYK, Czytanie filmu – oglądanie literatury. Propozycje interpretacji do spotkań edukacyjnych , Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego, Katowice 2015, seria: Prace Naukowe UŚ w Katowicach.