Dar i obowiązek
Każdy z nas wie, że współczesny człowiek, coraz bardziej pochłonięty aktywnością zawodową, żyje pozorami wspólnoty, staje się samotny i zdany na powierzchowne sposoby łączności z innymi. W jego działaniach (w naszych działaniach!) nie ma miejsca na spotkanie ujmowane w kategoriach filozofii dialogu. Maria Jagiełło bardzo dokładnie wyjaśnia w swojej pracy rangę tak postrzeganych spotkań. Filozofia dialogu widzi w spotkaniu jedno z nielicznych ważnych wydarzeń w życiu człowieka. Jest ono epizodem niezwykłym, któremu przypisuje się przemieniającą i osobotwórczą moc. Stanowi punkt wyjścia do zrozumienia człowieka i otaczającej go rzeczywistości.
Fenomen spotkania – zdaniem Jagiełło – polega m.in. na tym, że można je rozpatrywać z wielu punktów widzenia. Autorka w swojej książce skupia się głównie na spotkaniu jako kategorii pedagogicznej. Temat wydaje się o tyle ważny, że współczesna szkoła (uczelnia) przeżywa kryzys osobowy. Można powiedzieć, że obecnie dominuje w edukacji „oranie ziemi, żeby zarobić na codzienny chleb”. Współczesna uczelnia kojarzy się najczęściej z anonimowym tłumem. Ludzie stykają się tu po to, by w sytuacjach sformalizowanych (zajęcia, egzamin, zebrania) przekazać jakieś informacje, kontakty interpersonalne mają charakter bezosobowy i nie ma miejsca ani czasu na układ mistrz – uczeń.
Nadzieję daje fakt, że współczesna myśl pedagogiczna przyjmuje humanistyczną perspektywę rozumienia wychowania i nauczania. Wyraźnie odchodzi się od ujęcia instrumentalnego na rzecz wyzwalającego; w miejsce „wychowywania funkcjonalnego” stawia się „wychowanie osobowe”. W tak ujętym procesie kształcenia spotykają się nie tyle nauczyciel akademicki ze studentem, ile ludzie, dla których pierwszoplanowy jest autentyczny kontakt międzyludzki, oparty na osobowej łączności i dialogu. Nasuwa się tylko pytanie – jak sprawić, by ta relacja nabrała charakteru spotkania mistrza z uczniem. Jagiełło wymienia kilka warunków, jakie trzeba spełniać, by zostać uznanym za mistrza. Wśród nich znajduje się nieustanny samorozwój i adekwatna samoocena. Oznacza to, że mistrz potrafi celnie ocenić własne – realne i potencjalne – możliwości rozwojowe. Przy czym wiara we własne siły nie zaślepia go, wręcz przeciwnie, zgadza się on na wątpliwości i poszukiwania. W mistrzostwie – zdaniem Jagiełło – nie ma miejsca na popisy, próżne efekciarstwo, chwalenie się wiedzą i kompetencjami. Mistrz powinien dążyć do wspólnego bycia „ze” studentem, a nawet „dla” niego, ponieważ tylko wówczas może dojść do przeżycia spotkania.
W drugiej części książki autorka prezentuje wyniki swoich badań prowadzonych na licznej grupie studentów pedagogiki. Pytania stawiane młodym ludziom dotyczą autorefleksji, pojmowania kategorii wartości, sensu życia, dialogu, spotkania i autorytetu. Badania pokazują, że zdecydowana większość studentów doświadczyła pełnego spotkania. Dla jednych był to Bóg, dla innych przeczytana książka, obejrzany film, wolontariat lub kurs poświęcony metodzie Marii Montessori.
Jagiełło porusza ważny i aktualny temat. Jednak jest to głos mało odkrywczy, momentami oscylujący na granicy naiwnego moralizatorstwa. Autorka pisze, że w wychowywaniu nie chodzi o to, aby rola nauczyciela sprowadzała się jedynie do przekazywania i egzekwowania wiedzy, lecz o przeżywanie spotkań z wychowankiem. Te kontakty są bowiem darem, ale też obowiązkiem wychowawcy. Problem tkwi w tym, że mądrość tę posiada każdy nauczyciel i to przed przeczytaniem Spotkań…
Małgorzata Pawełczyk
Maria Jagiełło, Spotkania, które zmieniają. O spotkaniu jako kategorii pedagogicznej i wydarzeniu wychowującym na drodze życia , OFICYNA WYDAWNICZA „IMPULS”, Kraków 2012.