Conrad vs. Dostojewski

Nazwiska dwóch tytanów literatury w tytule książki, twórców jakże odmiennych, a jednocześnie, czego stara się dowieść autorka, wcale nie tak różnych, podążających w swej twórczości w jednym kierunku, chociaż zupełnie innymi literackimi drogami. Monika Majewska, opierając się na dwóch powieściach Conrada, W oczach Zachodu i Tajnym agencie , analizuje dogłębnie ich aspekty przede wszystkim polityczne, chociaż nie sposób przecież uciec od jakże istotnych elementów kulturowych i biograficznych.

Niezwykle interesująco wypada rozdział, w którym autorka pozwala dojść do głosu krytykom opisującym współzależności na linii Conrad – Dostojewski. Krytyczny wielogłos pozwala zazwyczaj nie tylko zarysować istotę zagadnienia, stworzyć teoretycznoliterackie i historyczne tło omawianego problemu, ale również zwrócić uwagę czytelnika na wnioski, do których dochodzi autor. Majewska konstruuje pojemną znaczeniowo paralelę pomiędzy W oczach Zachodu i Zbrodnią i karą oraz Tajnym agentem i Biesami , zresztą ten sposób patrzenia na owe dwa dzieła jest zabiegiem praktykowanym przez krytykę lat wcześniejszych. Mnogość przywoływanych i zestawianych ze sobą postaci i wydarzeń, w celu ukazania podobieństw lub różnic w dziełach obu pisarzy, jest tak bogata, że nonsensem byłoby podejmowanie próby ich opisywania.

Politycznie obaj pisarze stali po przeciwnych stronach bieguna, Dostojewski to zagorzały monarchista, zwolennik i piewca caratu, podczas gdy Conrada moglibyśmy określić jako pewnego rodzaju demokratę. Wprawdzie był lojalnym poddanym monarchii brytyjskiej, ale uważał imperium brytyjskie za delikatniejszą, paternalistyczną wersję caratu, chociaż nie unikał wytykania zbrodni kolonializmu. Pierwszy widział w Rosji zbawienie dla całej Europy i głosił idee panslawizmu, wszechczłowieka, drugi obawiał się zagrożenia rosyjską ekspansją.

Różniły ich jednak nie tylko poglądy polityczne; dość powiedzieć, że Conrad nienawidził twórczości Dostojewskiego. Autor Braci Karamazow był dla niego, można by tak rzec, zbyt rosyjski, zanurzony w rozważaniach o słowiańskości. Conrad to powściągliwość, niechęć do „bebechowatości” i grzebania się w słowiańskiej duszy. O ile według Dostojewskiego ostatecznym ratunkiem dla świata, dla zagubionej ludzkiej jednostki może być jedynie sam Bóg, to autor Jądra ciemności , agnostyk, odrzucał taką możliwość i uważał, że człowiek powinien sam walczyć ze swoimi demonami niedoskonałości. Dostojewskiego zajmowała tematyka moralna, ale pojmowana przez pryzmat postawy religijnej, co całkowicie odrzucał jego literacki adwersarz.

Conrad krytykował też Dostojewskiego za chaotyczną kompozycję utworów, brak jednolitej formy, nie podzielał fascynacji rosyjskim pisarzem oraz nie rozumiał „mody na Dostojewskiego”, jaka rozwinęła się w Anglii. I chociaż przez całe życie odżegnywał się od wszelkich literackich podobieństw z twórcą Biesów , a najbardziej cenił Iwana Turgieniewa, to krytyka literacka często zestawiała go (i jak widać czyni to nadal) ze znienawidzonym „kolegą” po piórze. Swego czasu Przemysław Czapliński ciekawie określił Jądro ciemności jako „europejskie Biesy w Afryce”, co wydaje się dosyć trafnym porównaniem.

Monika Majewska dokonała naprawdę drobiazgowej analizy wybranych dzieł i uczyniła to chyba z największym pożytkiem przede wszystkim dla badaczy twórczości Conrada, który w Polsce nadal jest raczej słabo rozpoznany, nie mówiąc już nawet o jego popularności pozostającej w dużym kontraście wobec rozpoznawalności pisarskich dokonań Dostojewskiego. Conrad -Dostojewski tworzą w tej książce przedziwny tandem różnorodności, ale jednak również podobieństw i taka recepcyjna dwutorowość bez wątpienia przysłużyła się temu dziełu.

Jacek Hnidiuk

Monika MAJEWSKA, Dostojewski w utworach politycznych Conrada , Wydawnictwo Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, Lublin 2019.