Być, ale jakim?

Słyszymy często: „Bądź sobą”, „Bądź autentyczny”. Postulaty te odnoszą się do sytuacji, kiedy jesteśmy wśród innych ludzi. Okazuje się jednak, że wśród innych ludzi, czy tego chcemy, czy nie, nie jesteśmy tylko jednym sobą, choćby nie wiem jak autentycznym. Wywieramy wrażenia, a jakie one są, to zależy nie tylko od nas samych, ale właśnie też od innych ludzi, ich doświadczeń, tego, co jest dla nich ważne, na co akurat zwracają uwagę. Dlatego tak fascynującym obszarem jest zjawisko autoprezentacji.

Wywieranie wrażenia to książka Marka Leary’ego, amerykańskiego psychologa, specjalisty od rzeczonej problematyki, dyrektora Interdyscyplinarnego Centrum Badań Behawioralnych na Duke University. Praca nie wnosi nic nowego, ale porządkuje i popularyzuje cieszące się od kilku dekad ogromnym zainteresowaniem zagadnienie wywierania wrażenia na innych. Podparta jest wynikami dziesiątek badań prowadzonych głównie przez amerykańskich psychologów społecznych od połowy lat 60. Za pioniera badań nad zjawiskiem autoprezentacji Leary uznał jednak socjologia Ervinga Goffmana, autora słynnego opracowania Człowiek w teatrze życia codziennego .

Dotychczasowe studia nad autoprezentacją można z grubsza podzielić na cztery typy. Pierwszy typ badań odnosi się do różnorodnych taktyk stosowanych przez ludzi w celu wywarcia określonego wrażenia. Drugi typ dotyczy czynników motywujących ludzi do zachowań autoprezentacyjnych. Trzeci typ stanowią badania poświęcone analizie czynników wpływających na to, jakie wrażenie człowiek stara się wywrzeć na otoczeniu. Czwarty typ to badania nad konsekwencjami troski o własny wizerunek. Leary’ego w tej książce interesuje głównie pierwszy typ – strategie autoprezentacji.

Autoprezentację, inaczej manipulowanie wywieranym wrażeniem, autor definiuje jako „proces kontrolowania przez jednostkę sposobu, w jaki jest postrzegana przez otoczenie”. Najciekawsze, moim zdaniem, są fragmenty dotyczące sytuacji, kiedy ta kontrola jest utrudniona. To jest na przykład problem zróżnicowanej publiczności, kiedy człowiek wchodzi w interakcję z dwoma lub więcej osobami, z których każda ceni odmienne wartości. Jak wówczas wywrzeć pozytywne wrażenie na każdej z nich? Innego rodzaju kłopotliwą sytuacją jest konflikt ról, kiedy na przykład policjant podczas nalotu na melinę narkomanów odkrywa, że wśród aresztowanych jest jego własna córka. Jaką strategię autoprezentacyjną przyjąć? Prezentować wizerunek zatroskanego lub rozwścieczonego ojca, czy raczej bezstronnego funkcjonariusza policji, czy może starać się jakoś manewrować pomiędzy jednym a drugim? Choć zazwyczaj nie zdajemy sobie z tego sprawy, takich dylematów doświadczamy na co dzień.

Autor w największej mierze przypomina jednak konwencjonalne taktyki manipulowania własnym wizerunkiem, takie jak obdarzanie uwagą drugiej osoby, dbałość o atrakcyjność fizyczną, udawanie zakłopotania, demonstrowanie słabości czy stosowanie reguły podobieństwa. Mnóstwo badań potwierdza, że bardziej lubimy ludzi podobnych do nas, dlatego bardzo często, nawet nieświadomie, stosujemy tę technikę wpływu. Ciekawa w tym kontekście jest, szeroko omawiana przez autora, zasada komplementarności, a więc prezentowanie takiego wizerunku, który „powinien” wywołać dopełniającą (a nie bliźniaczą) reakcję ze strony innych.

Walorem omawianej książki, tak jak często w pracach amerykańskich psychologów, jest mnogość przykładów, case studies, czasem znanych powszechnie, jak sprawa Hillary Clinton w części poświęconej kontekstowi społecznemu, tu konkretnie pewnemu dysonansowi, jaki wciąż wywołuje w wielu obraz kobiety dążącej do władzy.

Książka napisana jest przystępnym językiem, więc śmiało mogą po nią sięgnąć wszyscy, nie tylko psychologowie.

Anna Jawor

Mark LEARY, Wywieranie wrażenia. Strategie autoprezentacji , tłum. Anna Kacmajor, Magdalena Kacmajor, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Sopot 2017.