×

Serwis forumakademickie.pl wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z naszej strony wyrażasz zgodę na wykorzystanie plików cookies w celach statystycznych. Jeżeli nie wyrażasz zgody - zmień ustawienia swojej przeglądarki internetowej.

Czas sukcesów, czas porażek

Polskie szkolnictwo wyższe stanęło 30 lat temu przed wielkim wyzwaniem. – Udało się nam zapewnić autonomię uczelni i przekonać społeczeństwo i klasę polityczną, że jest to warunek demokracji. W rezultacie przyjęcia na uczelnie – w tym do niepublicznych szkół wyższych – połowy maturzystów, poprawiliśmy poziom scholaryzacji. Polskie uczelnie sprostały wyzwaniu czasu. Niestety, towarzyszyło temu obniżenie jakości kształcenia i zagubienie jego elitarności – mówił min. Jarosław Gowin podczas konferencji Transformacja akademickiego szkolnictwa wyższego w Polsce w okresie 30-lecia 1989-2019. – Uszczerbek poniosły też badania naukowe. Jest cała generacja uczonych, którzy dla dydaktyki poświęcili badania. Brakuje zrozumienia dla potrzeby lepszego finansowania szkolnictwa wyższego i nauki – mówił.

Min. Gowin wymienił inicjatywy, które wpływają na poprawę jakości nauki: powstanie Narodowego Centrum Nauki i Narodowego Centrum Badań i Rozwoju oraz Narodowej Agencji Wymiany Akademickiej. Wspomniał o przedsięwzięciach środowiskowych, m.in. konferencji rektorów i FRP, na rzecz poprawy sytuacji w szkolnictwie wyższym i nauce. Odniósł się do dorobku Komitetu Polityki Naukowej. – Od początku miałem poczucie, że jest z kim zmieniać polskie uczelnie – mówił. – Metoda partycypacyjna prowadzenia reform okazała się skuteczna i powinna stanowić wzór kultury współpracy władzy ze społeczeństwem. Minister zapowiedział kontynuację reform. – Nie ma od niej odwrotu, ale jest miejsce na korekty rozwiązań szczegółowych. Powinny jednak one być ograniczone do niezbędnego minimum.

Minister wskazał też kolejny cel działalności resortu nauki – reformę PAN, bowiem Akademia z jej instytutami w obecnej strukturze będzie traciła sens po wyłonieniu uczelni badawczych. Zaznaczył, że bez zwiększenia środków reformy będą trudne.

Prof. Michał Kleiber, który moderował debatę, zapytał, czy 30 lat transformacji wykorzystaliśmy optymalnie, czy można było lepiej? Prof. Jerzy Woźnicki wypunktował osiągnięcia: otwartość i autonomia szkolnictwa wyższego i instytucji akademickich, wyrażająca się m.in. obieralnością ich organów. Podkreślił ogromny sukces edukacyjny. Prof. Jan Szmidt stwierdził: – Przeszliśmy krętą drogę, ale wyciągnęliśmy z niej wnioski. Prof. Maciej Żylicz podkreślał rolę Komitetu Badań Naukowych, instytucji dziś nieco zapomnianej, która wdrożyła w Polsce pierwszy system konkurencyjnych grantów badawczych i wraz z ERC utorowała nam drogę do NCN. Prof. Zbigniew Marciniak wyliczył trzy sukcesy (umasowienie kształcenia wyższego, utworzenie systemu akredytacji i skutecznego systemu egzaminacyjnego), dwie stracone szanse (proces boloński i pułapka konkurencyjności) oraz jedno istniejące zagrożenie (nie ma dowodu, że społeczeństwo potrzebuje reformy szkolnictwa wyższego). Prof. Szmidt zauważył, że inżynierowie często kończą kształcenie na pierwszym stopniu, a rynek jeszcze nie wymusił jego kontynuacji.

Piotr Muller, który do niedawna był twarzą reform uczelni w MNiSW, stwierdził: – Urodziłem się w 1989 roku! Wyraził obawy, czy rady uczelni nie staną się kwiatkiem do kożucha, a nowa ewaluacja osiągnie zakładane cele. Mówił też o wyzwaniach na przyszłość, m.in. relacji konkurencyjności i współpracy, dyplomach na podstawie krótkich cykli kształcenia, automatyzacji procesów kształcenia. Wyraził obawę co do możliwości uchylania statutów uczelni przez sądy. – Nie bójmy się korygować tego, cośmy niedawno uznali za dobre – kończył swoje wystąpienie rzecznik rządu.

W dyskusji podniesiono kwestię powodów likwidacji KBN – profesorowie byli jednocześnie beneficjentami i arbitrami (J. Woźnicki). Wskazano na nieprzystawalność postulatów medialnych dotyczących kształcenia praktycznego z opiniami studentów, którzy zapisując się na studia i płacąc za nie de facto akceptują sposób i poziom kształcenia w polskich uczelniach (A. Eliasz). Wskazywano na lukę w systemie finansowania nauki – chodzi o brak grantów na badania przedaplikacyjne (T. Kulik i L. Pawłowski). Mówiono o tym, że wszystkie zmiany – np. utworzenie NCN, NCBR i NAWA – wprowadzamy za późno (W. Siwiński). Podniesiono kwestię nieskuteczności uczelnianego systemu kształcenia językowego w ramach lektoratów (P. Muller).

Wielkie poruszenie wywołało wystąpienie Marka Kwieka (na fot.), który stwierdził: – Mamy za sobą dwie stracone dekady. Miał na myśli brak polskiej oryginalnej nauki o politykach społecznych i naukowych oraz praktyki uprawiania nauki w kontekście globalnym. – Taki był czas i nie można mieć o to do nikogo pretensji – mówił. – Nie było sponsora i odbiorcy takich badań (o nauce i szkolnictwie wyższym), zatem pałeczkę od badaczy przejęli praktycy zmian, reformatorzy. Jego zdaniem, zamiast rzetelnych badań o międzynarodowej rozpoznawalności (a tylko takie się liczą!), podejmowaliśmy kluczowe, ale tylko bieżące, praktyczne problemy. Reformatorzy pisali na potrzeby chwili. Prace miały charakter perswazyjny i retoryczny, a nie naukowy. Brakuje w naszym dorobku z tego okresu odwołań do badań empirycznych i międzynarodowych danych, zagranicznej literatury naukowej. – Straty z ostatnich dwudziestu lat są nie do nadrobienia – mówił prof. Kwiek.

Z jego oceną nie zgodziło się wielu słuchaczy. Jan Sadlak, wieloletni dyrektor UNESCO ds. szkolnictwa wyższego, powiedział: – Jego smutna ocena nie pokrywa się z moimi ocenami. Prof. Woźnicki podkreślał potrzebę właśnie praktycznych i lokalnych badań nad szkolnictwem wyższym w naszej sytuacji.

Niestety, brak w kraju instytucji, która specjalizowałaby się w polityce naukowej i szkolnictwa wyższego (mamy tylko pojedyncze zespoły naukowe, m.in. w Poznaniu, Krakowie i Toruniu), przynajmniej częściowo potwierdza opinię M. Kwieka.

Bardzo negatywnie na temat finansowania polskiej nauki i uczelni wypowiadał się prof. Wiesław Banyś. Wciąż jesteśmy pod koniec stawki europejskiej pod tym względem. W europejskich programach badawczych nasza nauka nawet nie odzyskuje składki płaconej przez Polskę na ten cel. W 2020 r. powinniśmy mieć nakłady na naukę na poziomie 1,7% PKB, ale przy obecnych 1,3% nic nie wskazuje na możliwość dojścia do tego wciąż skromnego celu. Prof. Banyś za pozytywny uznał fakt, że mimo spadku liczby studentów, nakłady na szkolnictwo wyższe nie maleją, co sprawia, że wzrastają one w przeliczeniu na jednego studenta.

Konferencję podsumował prof. Szmidt: – Miała trzy oblicza: rozliczenia z przeszłością, dochodzenia do teraźniejszości i wyjścia ku przyszłości. Teraz zaczynamy takie kształtowanie polskiego szkolnictwa wyższego, by wyszło w świat, a z epoki konkurencji przeszło do epoki współpracy.

(p)