Korekta ewaluacji dyscyplin naukowych
Podczas październikowego posiedzenia Konferencji Rektorów Uniwersytetów Polskich w Krakowie prof. Sylwester Czopek , rektor Uniwersytetu Rzeszowskiego, przedstawił propozycję zmiany okresu najbliższej ewaluacji, co pozwoliłoby na bardziej jednolitą, a tym samym przejrzystą ocenę dyscyplin naukowych.
Od kilku miesięcy znamy już podstawowe zasady ewaluacji dyscyplin naukowych, która ma się rozpocząć w 2021 roku (Rozporządzenie MNiSW z dnia 22 lutego 2019 w sprawie ewaluacji działalności naukowej; Komunikat MNiSW z dnia 18 stycznia 2019 w sprawie wykazu wydawnictw publikujących recenzowane monografie naukowe; Komunikat MNiSW z dnia 31 lipca 2019 w sprawie wykazu czasopism naukowych i recenzowanych materiałów z konferencji międzynarodowych wraz z przypisaną liczba punktów). Ocena ma obejmować cztery lata (2017–2020). W trakcie dyskusji nad Ustawą 2.0 oraz już po jej uchwaleniu i podpisaniu przez Prezydenta RP zwracaliśmy (jako środowisko Uniwersytetu Rzeszowskiego) uwagę, że z punktu widzenia „młodych” uczelni (zwanych niesłusznie regionalnymi) przepisy dotyczące ewaluacji są zbyt restrykcyjne. Sądzimy, że w dostosowaniu się do nowych wymogów i procedur, uczelnie mniejsze, o krótkim okresie funkcjonowania, w których nie zostały jeszcze ugruntowane (chociaż już wprowadzane) mechanizmy projakościowe w badaniach naukowych, mogą mieć poważne problemy. Nigdy wcześniej bowiem tak wiele nie zależało od kategorii naukowej. Teraz to być albo nie być dla dyscyplin. Zagrożone mogą być ich uprawnienia akademickie, prawo prowadzenia kierunków studiów czy też odpowiedni poziom finansowania, a tym samym – obecność w uczelniach. W nowych realiach (ewaluacja dyscyplin a nie jednostek) uzasadnione są nawet obawy o degradację uczelni – oceny w wielu dyscyplinach stwarzają większe prawdopodobieństwo uzyskania gorszych kategorii niż przez mniej liczne wydziały. Sądzę, że jest jeszcze dość czasu, aby pokusić się o pewne zmiany. Nigdy nie kwestionowaliśmy samej idei ewaluacji. Mało tego, sugerowaliśmy, aby była ona bardziej obiektywna, np. bazująca wyłącznie lub w większym stopniu na ocenie punktowej samego dorobku naukowego.
Rozporządzenie ewaluacyjne zakłada dwa odrębne okresy oceny – lata 2017–2018 i 2019–2020. Już ten fakt jest wielce dyskusyjny, zwłaszcza w odniesieniu do punktowania slotów, które powinien wypełnić każdy pracownik uczelni prowadzący działalność naukową i zaliczony do tzw. liczby N. Kluczową dla oceny dorobku naukowego listę czasopism poznaliśmy dopiero w połowie bieżącego roku. Biorąc pod uwagę cykl wydawniczy, świadome decyzje dotyczące wydawania publikacji będą skutkowały ich ukazaniem się dopiero w 2020 roku. Nie chcę odnosić się tutaj do, skądinąd słusznych, głosów o złamaniu zasady lex retro non agit, czyli nie działania prawa wstecz. Poddaję pod rozwagę rozwiązanie konstruktywne i proste. Chodzi o zmianę art. 324 ustawy z dnia 3 lipca 2018 Przepisy wprowadzające ustawę – Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce (a więc nie samej Ustawy 2.0!). Jej istotą jest korekta ust. 1 tego artykułu, który powinien brzmieć następująco: Pierwsza ewaluacja jakości działalności naukowej, o której mowa w art. 265 ust. 1 ustawy, o której mowa w art. 1 obejmuje lata 2019-2022 i rozpoczyna się w dniu 1 stycznia 2023.
Taka modyfikacja ust. 1 powodowałoby jeszcze korekty w pozostałych miejscach art. 324. Istota zmiany polega na tym, aby do kluczowej ewaluacji wziąć pod uwagę pełny, czteroletni okres, w którym wszyscy znamy kryteria i mamy dość czasu, aby racjonalnie zaplanować i zrealizować własną politykę publikacyjną, nie mówiąc już o jej rozsądnym, „instytucjonalnym” ukierunkowaniu. Dorobek naukowy w danej dyscyplinie nie powinien być bowiem prostą sumą przypadkowych, nawet najlepszych publikacji, ale odzwierciedlać czytelną specjalizację danej jednostki. Ewidentną korzyścią jest w tej propozycji przejrzystość i jednorodność zasad ewaluacji dla całego ocenianego okresu.
Nowe regulacje prawne dotyczące nauki i szkolnictwa wyższego, wbrew zapowiedziom o zmniejszeniu lub likwidacji tzw. punktozy, uruchomiły zupełnie niepotrzebne, inne, nerwowe reakcje w jednostkach. Zasada zdobywania punktów ma się całkiem dobrze, a przy okazji do głosu doszedł konieczny teraz spryt (a nawet cwaniactwo), no i pieniądze. Podstawową zasadą ewaluacji, z którą niestety już się pożegnaliśmy, powinna być równość szans. W tej chwili, po wyłonieniu uczelni badawczych i ciągle mocnej pozycji instytutów badawczych, ostatnią redutą jest w tym zakresie czas, co szczególnie dostrzegamy w Uniwersytecie Rzeszowskim, a myślę, że nie tylko tu. Potrzebujemy go, aby zmniejszyć już na samym starcie dystans do liderów w poszczególnych dyscyplinach. To ważny argument za poddaniem jednolitej ocenie pełnego, czteroletniego okresu.
Dodatkowym argumentem mogą być zmiany strukturalne w uczelniach wiążące się z wprowadzaniem Ustawy 2.0. Nie stwarzają one dobrego klimatu dla intensyfikacji badań naukowych w ciągu ostatnich dwu lat akademickich 2018/2019 i 2019/2020, kluczowych dla przyszłej oceny.
Zmiana okresu ewaluacji oznacza wydłużenie o dwa lata okresu, w którym obowiązywałyby aktualnie posiadane kategorie, co nie powoduje większych perturbacji i jest w interesie wszystkich. Zdaję sobie sprawę, że sugerowana korekta wymaga zmiany ustawy wprowadzającej „konstytucję dla nauki”. Może jednak w imię porządku, transparentności, racjonalności i równości szans wszystkich ocenianych podmiotów, warto taki trud podjąć.