Jaki Hamlet?
Hamlet.pl jest wędrówką przez teatralne recenzje i sceniczne realizacje szekspirowskiego dramatu od lat powojennych do czasów współczesnych. Historia polityczna odgrywa niezwykle istotną rolę w zaproponowanej strategii badawczej. Odwilżowy Hamlet z roku 1956 kreowany przez Leszka Herdegena, Hamlet w czarnej, skórzanej kurtce Daniela Olbrychskiego z 1970 roku albo Hamlet stanu wojennego Andrzeja Wajdy, choć sam reżyser zrealizował spektakl jeszcze przed 13 grudnia i wzbraniał się przed późniejszym wykorzystywaniem jego dzieła jako opozycyjnej agitki. W tak rozpolitykowanym kraju, jakim była i jest Polska, w kontekście historycznych burz, w centrum których się znaleźliśmy, zapewne nie sposób uniknąć politycznych odniesień, a w części spektakli były one bez wątpienia celowe. Można nawet postawić sobie pytanie, czy np. Dziady Kazimierza Dejmka przeszłyby do historii i legendy, gdyby nie zostały wplątane w polityczne gry. Od polityki i historii nie odżegnywali się reżyserzy również po roku 1989. Jan Klata zrealizował w 2004 roku spektakl H. (Hamlet?, Historia?) w oryginalnej scenografii Stoczni Gdańskiej, gdzie duch ojca wjeżdżał do hali suwnicowej na białym koniu i w zbroi husarskiej, symbolizując zmitologizowaną przeszłość Polski, a widzowie przechodzili do kolejnych scen w innych halach. Jak pisze Świątkowska, „Klata pokazał zdradę ideałów, które doprowadziły do bezkrwawej, solidarnej rewolucji 1980 roku i w rezultacie do wolnych wyborów dziewięć lat później oraz zmiany ustrojowej w Polsce”. Próba definiowania wydarzeń historycznych przez kontekst Hamleta nie ominęła również powstania warszawskiego pod postacią sztuki Hamlet 44 Pawła Passiniego. Dekorację stanowiła jedynie ściana, na której widniały nazwiska uczestników powstania, w przedstawieniu, obok zawodowych aktorów, grali mieszkańcy Warszawy oraz żyjący jeszcze powstańcy. Dylematem Hamleta roku 1944 było: iść czy nie iść do powstania? Jednak Hamlet to nie tylko historia i polityka, ale może przede wszystkim dramat jednostki, więc jedynie kwestią czasu była próba odczytania szekspirowskiego dzieła przez pryzmat psychoanalizy, kompleksu Edypa i dokonań Zygmunta Freuda oraz Karla Junga. Hamlet jako intro lub ekstrawertyk, uzależniony przede wszystkim od własnej pokrętnej psychiki, a nie tylko okoliczności zewnętrznych. Hamlet zmagający się z własnymi demonami, pełen kompleksów, nie polityk i władca, ale człowiek psychicznie niedojrzały, niepewny nawet własnej seksualności. Taki miał być Hamlet według Konrada Swinarskiego, jednak z powodu tragicznej śmierci reżysera pozostał jedynie w sferze prób i do dzisiaj żyje własnym życiem niedoszłej legendy polskich scen. Seksualność to kolejny sposób na interpretację tragedii Szekspira. Hamlet obnażający się przed matką, Guildenstern (grany przez kobietę) grający na flecie trzymanym przez Hamleta na wysokości krocza; przemoc, poniżenie, homoseksualizm, tak wyglądał książę Danii w reżyserii Krzysztofa Warlikowskiego z 1999 roku. Prowokacja czy sztuka? Na spektaklach Warlikowskiego zdarzały się okrzyki z widowni z żądaniami ubrania Hamleta, według niektórych bezpodstawnie nagiego, chociaż krytyk Roman Pawłowski pisał, że „sfera erotyki nie była żartem ani rozrywką, lecz próbą dotarcia do ciemnych, pierwotnych sfer świadomości współczesnego człowieka, urodzonego po rewolucji seksualnej, szukającego własnej tożsamości w świecie skompromitowanych i obalonych wartości”. Zapewne owa prowokacyjna nagość i homoseksualny kontekst były powodem sporej popularności sztuki, bo o sukcesie artystycznym można chyba jednak dyskutować. Neurastenik, polityk, homoseksualista, intelektualista, zniewieściały chłopiec z kompleksami – każdy reżyser ma prawo do własnej wizji i czasem najbezpieczniej będzie po prostu sięgnąć po książkowy oryginał.
Dodaj komentarz
Komentarze