Zanim powstała KEN
Jak wiadomo, w roku 2011 powołana została przy PAN Komisja ds. Etyki w Nauce (KEN). Chcemy przedstawić, jak wyglądała działalność na tym polu przed powołaniem KEN, w szczególności w Komitecie Badań Naukowych, a następnie w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Komitet Badań Naukowych
Zdaniem Komitetu Badań Naukowych konieczne było podjęcie działań mających na celu utrzymanie wysokiego prestiżu społecznego uczonych i stworzenie atmosfery potępienia, a nawet powszechnego ostracyzmu wobec osób wykraczających przeciw zasadom etyki naukowej. W trosce o zachowanie odpowiednich standardów akademickich KBN postanowił nadać priorytet sprawom etyki w nauce. W tym celu powołał opiniodawczo-doradczy Zespół do spraw Etyki Badań Naukowych (w składzie: Kornel Gibiński, Andrzej Górski, Maciej Grabski, Witold Karczewski, Henryk Samsonowicz, Jerzy Szacki, Stanisław Wielgus, Andrzej Zoll i Zdzisław Zawojski), który w kolejnej kadencji przyjął nazwę Zespół ds. Etyki w Nauce.
Zamierzenia KBN w sprawach etyki w nauce dotyczyły m.in podjęcia współpracy pomiędzy urzędem KBN a instytucjami zajmującymi się nauką w celu uzgadniania procedur postępowania w przypadkach nadużyć w nauce oraz przygotowania odpowiednich aktów prawnych uniemożliwiających m.in. szybkie przedawnianie się takich nadużyć oraz egzekwujących wymóg spełniania uznanych w środowisku nauki zasad etycznych, w tym przy ubieganiu się o tytuł naukowy lub stanowisko uzyskiwane w drodze konkursu. KBN dążył do promowania właściwych postaw etycznych wśród młodych uczonych, w tym odtworzenia dobrych tradycji w stosunkach mistrz – uczeń, a także włączenia zagadnień etyki w nauce do programów studiów doktoranckich. Chciał powiązania finansowania badań naukowych z ich etycznymi aspektami, zdarzały się bowiem próby przechodzenia do porządku nad nadużyciami w uczelniach i placówkach badawczych, a także próby tuszowania wykroczeń przeciw etyce. KBN zobowiązał Zespół ds. Etyki w Nauce do współpracy z odpowiednimi instytucjami zagranicznymi, które posiadały już własne, oryginalne rozwiązania. Współpraca miała dotyczyć przede wszystkim stworzenia definicji występków przeciwko etyce w nauce (scientific misconduct) , sposobów ich wykrywania, odpowiedzialności instytucjonalnej za wykroczenia, stworzenia rzetelnych i sprawnych procedur rozpatrywania spraw oraz doboru sankcji odpowiednich do wykroczenia, z zapewnieniem ochrony osób sygnalizujących takie występki, a także osób niesłusznie o nie oskarżanych.
W ramach swojej działalności Zespół ds. Etyki w Nauce opracował dokument pt. Dobra praktyka naukowa, w którym m.in. zaproponował rekomendację podjęcia działań w celu egzekwowania zasad dobrych praktyk, w tym trybu zgłaszania zarzutu o wykryciu przypadku nierzetelności naukowej, zasadności przeprowadzenia postępowania wyjaśniającego, podejmowania sankcji dyscyplinarnych wobec osoby, której udowodniono winę czy wszczęcia procedury odwoławczej przez ciało wyższej instancji. Zespół przyjął stanowisko dotyczące systemu finansowania projektów ze środków budżetu nauki, w tym uczestniczenia członków zespołu KBN, opiekunów merytorycznych sekcji specjalistycznych w merytorycznym rozpatrywaniu przez sekcję skierowanych do niej wniosków oraz zasady niepobierania przez samodzielnego pracownika nauki wynagrodzenia jako wykonawcy w projekcie prowadzonym przez osobę o niższym statusie naukowym. Zajmował się formułowaniem opinii i wniosków dotyczących etyki badań naukowych, jak również opiniowaniem projektów prawnych dotyczących tej kwestii. Poza tym zespół rozpatrywał przypadki naruszeń etyki w nauce, w tym zgłoszone przez zespoły i członków KBN, komitety i rady naukowe Polskiej Akademii Nauk oraz senaty lub rady wydziałów szkół wyższych.
Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego
W roku 2011 minister nauki i szkolnictwa wyższego powołał Zespół ds. Dobrych Praktyk Akademickich (Andrzej Adamski, Grzegorz Gładyszewski, Jan Hartman, Janusz Mariański, Grzegorz Racki, Grażyna Skąpska, Roman Sławeta, Wojciech Tomasik, Aleksandra Wiktorowska i Marek Wroński). Miał on charakter doradczy i opiniodawczy dla ministra. Ustawa Prawo o szkolnictwie wyższym nie przewidywała dla zespołu żadnych autonomicznych funkcji w obszarze szkolnictwa wyższego i nauki.
Inicjatywa powołania zespołu była ważnym krokiem na drodze budowy takiego sposobu uprawiania nauki i funkcjonowania szkolnictwa wyższego, w którym nie byłoby tolerancji dla przejawów nieprawidłowości. Postulat nauki i szkolnictwa wyższego wolnych od protekcjonizmu, stronniczości i nadużyć powinien być oczywistym priorytetem działań i przedmiotem szczególnej troski Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Tryb pracy zespołu
Zespół formułował opinie i wnioski tylko w sprawach skierowanych przez ministra lub podsekretarza stanu nadzorującego sprawy etyki w nauce. Przewodniczący zespołu lub upoważniona przez niego osoba prowadząca sprawę mogła kierować korespondencję do stron postępowania z prośbą o wyjaśnienia, zajęcie stanowiska lub przesłanie dokumentów. Jednocześnie korespondencja ze strony zespołu zawierała informację, że udzielanie wyjaśnień i przesyłanie dokumentów przez strony jest dobrowolne. W wyniku postępowania wyjaśniającego i po dyskusji zespół przygotowywał propozycję sentencji opinii zespołu, która była dwuczęściowa, tj. zawierała opinię etyczną i była uzupełniana rekomendacją dotyczącą czynności administracyjnych ministerstwa lub/i ministra. Forma sentencji opinii zespołu, zaakceptowana przez ministra, ułatwiała sformułowanie niezbędnych pism urzędowych w danej sprawie. Na ogół poprzestawano na powiadomieniu stron o przyjętym przez ministra stanowisku. Planowano upublicznianie na stronie ministerstwa sentencji opinii zespołu, ale z zachowaniem anonimowości. Miało to stanowić zniechęcający przykład dla innych potencjalnych sprawców wykroczeń, jednakże nie doszło do realizacji tego pomysłu.
W przypadku skarg i wniosków anonimowych zespół otrzymywał od ministra lub departamentów ministerstwa do konsultacji wybrane sprawy. Następnie wydawał opinię dotyczącą zasadności podejmowania przez komórki organizacyjne ministerstwa jakichkolwiek dalszych kroków zmierzających do wyjaśnienia poruszonych w tych materiałach problemów.
Wykryte nierzetelności
W latach 2011-2013 minister skierował do zespołu ok. 100 spraw, które wpływały m.in. od pracowników uczelni, instytutów naukowych i badawczych, posła na Sejm RP, senatora RP, związków zawodowych czy stowarzyszenia. Spośród 61 opinii zespołu – skategoryzowanych według sześciu obszarów, o których mowa w Kodeksie etyki pracownika naukowego uchwalonym przez Zgromadzenie Ogólne Polskiej Akademii Nauk oraz w Kodeksie dobre praktyki w szkołach wyższych uchwalonym przez Zgromadzenie Plenarne Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich – największy udział miały nierzetelności z zakresu praktyk autorskich i wydawniczych – ok. 43%, następnie recenzowanie i opiniowanie – ponad 21%, awanse naukowe i stosunki pracownicze – ok. 15%, procedury badawcze – 10%, działania władz uczelni – ok. 8% i postępowania dyscyplinarne – 3% (patrz: Tabela 1).
Charakterystyka nieprzestrzeganych zasad etyki
Autorstwo oraz publikowanie wyników badań. Nieprawidłowości w procesie publikowania prac naukowych dotyczyły najczęściej kwestii autorstwa. Do najpoważniejszych popełnianych przewinień należał plagiat, czyli przypisanie sobie w sposób bezprawny autorstwa cudzego tekstu, w tym także jego fragmentu, pomysłu badawczego czy też wyników prac naukowych. Stanowi to naruszenie własności intelektualnej oraz praw autorskich, co może być przyczyną roszczeń cywilnoprawnych, a także jest przestępstwem ściganym z urzędu. Poważne przewinienie ma miejsce w przypadku, gdy plagiat wiąże się z wprowadzeniem w błąd gremiów decydujących o awansach naukowych, co stanowi wyłudzenie stopnia lub tytułu naukowego.
Z kolei powtórzenie treści własnych wcześniejszych publikacji bez odpowiedniego odznaczenia tego w nowej publikacji jest rodzajem plagiatu potocznie zwanego autoplagiatem. W razie jego wykrycia, na przykład w toku przewodu awansowego, ma on charakter naganny i jest pokrewny plagiatowi.
Inne przewinienie to nieprawidłowa atrybucja autorstwa, polegająca zarówno na pomijaniu osób będących realnymi współautorami dzieła lub umieszczanie w wykazie nazwiska osoby niebędącej współautorem, i to nierzadko na pierwszym miejscu, np. osoby będącej przełożonym autorów. Samowolne dopisywanie przez przełożonego własnego nazwiska do nazwisk rzeczywistych autorów prac będących jego podwładnymi lub wywieranie na nich psychologicznej presji, by sami to uczynili, jest nadużyciem władzy. Sprawowanie funkcji kierowniczej zespołu nie stanowi wystarczającego powodu do współautorstwa pracy naukowej.
Procedury badawcze. Złe praktyki w procedurach badawczych dotyczyły osób składających wniosek oraz osób oceniających złożony wniosek. Nadużycia, do których dochodziło w procedurach badawczych, wiązały się z nieprawidłowościami w zakresie metodyki badań naukowych oraz fałszowania danych lub ze stronniczym i niesprawiedliwym postępowaniem osób zaangażowanych w przeprowadzanie konkursów grantowych, w szczególności wynikających z konfliktu interesów. Współistnienie konfliktu interesów powinno skutkować wycofaniem się recenzenta bądź decydenta z procedury oceny wniosku. Naganne jest także składanie fałszywych oświadczeń o niezachodzeniu konfliktu interesów.
Recenzowanie i opiniowanie. W procedurach recenzyjnych najczęstszym przewinieniem było poniechanie recenzji przez wydawcę naukowego bądź sporządzanie recenzji grzecznościowych, tym bardziej gdy w ich zamawianiu pośredniczył autor. Zamawianie recenzji, co do których zakłada się, znając recenzenta, jego zwyczaje i stosunki z autorem, że będzie pozytywna, jest tak samo naganne, jak samo redagowanie tego rodzaju recenzji. Naganna jest stronniczość (in plus lub in minus ) w recenzowaniu, podejmowanie się recenzowania poza granicami własnych kompetencji merytorycznych oraz recenzowanie w warunkach konfliktu interesów, gdy napisanie pozytywnej lub negatywnej recenzji mogłoby przynieść recenzentowi korzyść.
Wysyłanie tej samej pracy jednocześnie do kilku wydawców (czasopism) jest przewinieniem. Prowadzi bowiem do zdublowania procedury recenzyjnej, straty czasu recenzentów i strat dla wydawnictw.
Formowanie młodej kadry. Szkoły wyższe, instytuty naukowe i badawcze nie były wolne od mobbingu, nepotyzmu i protekcji. Najczęstsze przewinienia wiązały się z utrudnianiem i opóźnianiem awansu naukowego przez przełożonych w stosunku do podwładnych bądź ze stosowaniem nieuczciwej protekcji w stosunku do osób, z którymi podejmujący decyzje związani byli więzami osobistymi. Złą praktyką było organizowanie fikcyjnych de facto konkursów na stanowiska naukowe, w których zwycięstwo konkretnego kandydata było praktycznie z góry przesądzone.
Kandydaci do awansów naukowych powinni być traktowani życzliwie i z otwartością, zachęcani do starań o awans, niemniej w ramach toczącej się procedury nie wolno podejmować działań wpływających na jej oczekiwany wynik, np. poprzez dobieranie życzliwych (lub odwrotnie: nieżyczliwych) recenzentów. Wbrew spotykanym praktykom obecnie niedopuszczalne są „negocjacje” z recenzentami, poprzedzające formalne zamówienie recenzji, a także zakulisowe konsultowanie nazwisk recenzentów z kandydatem.
Bardzo delikatną i czasami trudną w ocenie kwestią okazało się zatrudnianie współmałżonków i najbliższej rodziny pracowników uczelni lub instytutu. Jak wiadomo, należy zachować daleko idącą ostrożność w przyzwalaniu na zatrudnianie członków rodziny w tej samej placówce. Należy wykluczyć sytuacje, gdy kierownik placówki mógłby mieć wpływ na decyzje o zatrudnieniu swego współmałżonka lub dziecka. Nie jest też rzeczą właściwą, aby istniała między współmałżonkami podległość służbowa.
Niepokojącym zjawiskiem było wykorzystywanie podległych pracowników, w tym doktorantów, przez przełożonych, np. zlecanie im zadań, które powinni wykonywać sami, zwłaszcza gdy pobierają za to wynagrodzenie.
Postępowania dyscyplinarne. Uchybienia w procedurach dyscyplinarnych najczęściej dotyczyły nieuzasadnionego niewszczynania bądź umarzania toczących się postępowań. Jest to zjawisko niepokojące, w szczególności w odniesieniu do tak poważanych naruszeń prawa i etyki akademickiej, jakimi są plagiaty. Niektóre błędy komisji dyscyplinarnych o charakterze proceduralnym bądź wynikające z nieznajomości prawa miały istotne znaczenie etyczne. Wymienić należy w tym kontekście niepowiadamianie stron o przysługujących im prawach czy o kolejnych krokach proceduralnych i podjętych decyzjach, poniechanie przesłuchań ważnych świadków i nieuwzględnianie ważnych wniosków dowodowych. Szczególnie poważnym błędem było umarzanie spraw z powodu przedawnienia zawinionego przez samą komisję, np. przeciąganie spraw aż do umorzenia oraz stwierdzanie przedawnienia, które faktycznie nie ma miejsca, np. w sprawach o plagiat.
Rzecznicy dyscyplinarni oraz komisje dyscyplinarne nie zawsze mogą korzystać ze wsparcia zawodowych prawników, co często prowadzi do błędów i uchybień proceduralnych, a także do bezradności składów orzekających w stosunku do adwokatów wynajmowanych przez strony. Najczęściej są to sytuacje niezawinione przez rzeczników i komisje. Należy oczekiwać od wszystkich uczelni, instytutów naukowych i badawczych, że zapewnią postępowaniom dyscyplinarnym stosowną obsługę prawniczą.
W roku 2014 zadania realizowane przez Zespół ds. Dobrych Praktyk Akademickich przejął Konwent Rzeczników. Konwent przygotowywał opracowania określające zasady dobrych praktyk w nauce i szkolnictwie w sprawach wskazanych przez ministra nauki i szkolnictwa wyższego.
Mamy nadzieję, że ten artykuł pozwoli w odpowiednim czasie na refleksję nad ewolucją etyki w nauce w naszym kraju i skutecznością obecnego nadzoru nad zachowaniem rzetelności w nauce.
Dodaj komentarz
Komentarze