List prof. Małgorzaty Kowalczyk

 

Szanowny Pan Redaktor

Marek Wroński

„Forum Akademickie”

Po zapoznaniu się z pismem dr. hab. Piotra Petrykowskiego, prof. UMK, z dnia 22.07.2019 informuję, że przedstawiona przez niego wersja wydarzeń nie do końca pokrywa się z tym, co zapamiętałam z przebiegu zdarzeń, które miały miejsce między innymi dnia 5 lutego 2017 roku.

  1. W tym dniu (niedziela) po godzinie 10 Pan dr hab. Piotr Petrykowski poinformował mnie, że wpłynęło pismo od E. Żywuckiej-Kozłowskiej zarzucające mi jakobym popełniła plagiat. Na dowód przedstawił mi to ponad 40 stronicowe pismo. Ponieważ byłam zszokowana zarówno jego zawartością, jak i objętością, po krótkim przejrzeniu zapytałam, czy mogę skserować to pismo lub zapoznać się z nim spokojnie. Otrzymałam odpowiedź, że to oficjalne pismo i nie mam do tego prawa. Ponieważ była to niedziela, zatem dziekanat był nieczynny, w związku z tym nie mogłabym kserować go w dziekanacie, lecz w punkcie ksero. Po kilku minutach Pan dr hab. Piotr Petrykowski wyszedł wraz z pismem. Ponieważ cała ta sytuacja była dla mnie szokująca, zarówno z uwagi na sposób jej przedstawienia, jak i ilość zarzutów zawartych na ponad 40 stronach, których nie zdążyłam dokładnie przeczytać podczas kilkuminutowej wizyty dziekana, zadzwoniłam do mojego pełnomocnika, mec. A. Karpowicza, który zasugerował kontakt z Panem Redaktorem M. Wrońskim. To od Pana M. Wrońskiego dowiedziałam się, że identyczny donos wpłynął także do redakcji „Forum Akademickiego”. Dzięki Panu Redaktorowi, który przysłał mi skan tego pisma (a w zasadzie donosu), mogłam wreszcie przeczytać je w całości i napisać adekwatną odpowiedź, którą wysłałam zarówno do Pana Redaktora M. Wrońskiego, jak też i pozostałych instytucji, do których donos sporządzony przez E. Żywucką-Kozłowską trafił.
  2. Pismo mojego pełnomocnika, mec. Andrzeja Karpowicza, o którym wspomina w swoim sprostowaniu dr hab. Piotr Petrykowski, jest pozwem cywilnym przeciwko E. Żywuckiej– Kozłowskiej, która dokonała plagiatu z mojej książki i został wystosowany 19.01.2017 roku do Sądu Okręgowego w Białymstoku. Wcześniej, w grudniu 2016, mój pełnomocnik wystosował pismo do Pozwanej E. Żywuckiej-Kozłowskiej wzywające do wycofania tekstu jej pracy habilitacyjnej z wadami prawnymi, zapłaty zadośćuczynienia i opublikowania przeprosin, wyznaczając jednocześnie stosowny termin na przystąpienie do rozmów lub realizację roszczeń. Zatem pismo, o którym wspomina dr hab. P. Petrykowski nie odnosiło się w ŻADNYM zakresie do wspomnianego na wstępie donosu. Bowiem to właśnie donos, który sporządziła Żywucka-Kozłowska, był odpowiedzią na pozew. Logiczne jest zatem, że wbrew temu co sugeruje Pan P. Petrykowski, NIE MOGŁAM ZNAĆ treści wspomnianego donosu wcześniej, nie mogłam więc NIE WYRAŻAĆ zainteresowania jego treścią.
  3. Pismo z dnia 18.03 z Centralnej Komisji dotyczące umorzenia mojej sprawy było znane nie tylko Panu Prorektorowi Profesorowi A. Sokali. Zakończenie mojej sprawy zostało poruszone także w trakcie Kolegium Rektorskiego. Wiedziała o zakończeniu sprawy Pani Prorektor Prof. Beata Przyborowska (także pracownik Wydziału Nauk Pedagogicznych), wiedziało o tym wiele innych osób. Wygląda na to, że te informacje nie dotarły do Pana dr. hab. Piotra Petrykowskiego.
  4. Na zakończenie chciałabym bardzo serdecznie podziękować Panu Redaktorowi Markowi Wrońskiemu za bardzo skrupulatne i rzetelne dokumentowanie i opisanie tej trudnej, a dla mnie osobiście niesłychanie traumatycznej sprawy.

Z poważaniem

Małgorzata H. Kowalczyk