×

Serwis forumakademickie.pl wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z naszej strony wyrażasz zgodę na wykorzystanie plików cookies w celach statystycznych. Jeżeli nie wyrażasz zgody - zmień ustawienia swojej przeglądarki internetowej.

Tajemnicze rady uczelni

Od początku procesu reform rady uczelni wzbudzały ogromne emocje, ostatecznie jednak zostały wpisane do ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce , choć ich kompetencje drastycznie okrojono w stosunku do pierwotnych planów. Niemniej pierwsze wybory do rad stały się ciekawym eksperymentem społecznym, który przyniósł kilka interesujących rozstrzygnięć. Nieszczęśliwie się złożyło, że zbiegły się one w czasie z procedowaniem statutów, co w kilku przypadkach spowodowało, że wybory do rady uczelni stały się przyczyną ostrych sporów między rektorem a senatem. Przy tej okazji okazało się, że znacznie większe napięcia wywołała konkurencja o „wewnętrzne” miejsca do rad, aniżeli o „zewnętrzne”. Generalnie przestrzeń do konfliktu była mniejsza, a co za tym idzie wybór rad przebiegał spokojniej tam, gdzie stworzono pośrednie mechanizmy ich wyboru, na przykład w postaci komitetów nominacyjnych.

Spośród oferowanych w ustawie dwóch modeli rad, społeczności uczelni w zdecydowanej większości opowiedziały się za mniej liczną wersją 7-osobową. Na 122 analizowanych uczelni jedynie 6,6% zdecydowała się powołać liczniejszą, 9-osobową radę. Tak jak można było przypuszczać, uczelnie w przytłaczającej większości zarezerwowały dla osób spoza wspólnoty jedynie ustawowe minimum i zaledwie kilka z nich zdecydowało się na wybór większej reprezentacji spoza uczelni. Prawdziwym liderem jest Uniwersytet Warszawski, który odważnie i szeroko otworzył drzwi nie tylko dla kandydatów zewnętrznych, ale również spoza Polski, tworząc radę wyłącznie z osób spoza uczelni i włączając w nią dwoje uczonych zagranicznych. Większość członków rad spoza uczelni mają też UMŁ, SGH, PB, AWFiS w Gdańsku, Akademia Sztuki w Szczecinie, ChAT, a także państwowe uczelnie zawodowe w Kaliszu i Przemyślu.

Wśród członków rad ze wspólnoty uczelni 14,3% pełniło wcześniej funkcje rektorskie lub prorektorskie, natomiast 19,65% miało doświadczenia dziekańskie, co pokazuje jednocześnie, że zdecydowana większość pochodzi spoza uczelnianej kadry zarządzającej. Co ciekawe, aż 34% spośród zewnętrznych członków miało doświadczenie pracy w szkolnictwie wyższym, a 36,5% posiada stopień lub tytuł naukowy.

Skład rad uczelni niestety odzwierciedla skrajne nierówności płciowe w dostępie do najwyższych stanowisk, bowiem zaledwie 25,2% członków rad stanowią kobiety. Co więcej, w gronie przewodniczących rad dysproporcja jest jeszcze większa, bowiem zaledwie 17% kierujących pracami rad uczelni to kobiety. W tym kontekście warto zauważyć, że wśród reprezentantów społeczności studenckiej te nierówności są nieco mniejsze, a 45,5% studentów w radach uczelni to kobiety, co z drugiej strony nie powinno specjalnie dziwić, skoro studentki stanowią aż 57% studenckiej kohorty.

Szkoły wyższe bardzo różnie podeszły też do kwestii wynagrodzeń, więc ich wachlarz rozciąga się od 1 zł do 4200 zł, w dużej mierze odzwierciedlając wielkość i zasobność uczelni. Najwyższe wynagrodzenie oferują członkom swoich rad AGH i politechniki Krakowska, Lubelska i Śląska, a najniższe uposażenie są w małych wyższych szkołach muzycznych, PUZ-ach czy Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej.

Na koniec trzeba ze smutkiem podkreślić, że wiele PWSZ-ów ostentacyjnie ukrywa informacje o składzie rad, a zwłaszcza o ich wynagrodzeniach, mimo, że są one prawnie zobowiązane do publikowania uchwał senatu. Takie postępowanie nie sprzyja transparentności funkcjonowania polskiego szkolnictwa wyższego, a roztaczanie aury tajemniczości nie jest właściwą drogą do budowania dobrych i trwałych relacji PWSZ z zewnętrznymi interesariuszami.

Dominik Antonowicz, Marta Jaworska

Autorzy przebadali rady 122 uczelni publicznych. W skład tych organów wchodzi

748 osób, w tym 364 członków rad uczelni wybranych śród wspólnoty uczelni i 384 członków rad wybranych spoza wspólnoty uczelni; 121 członków rad to studenci.

Okazuje się, że nie wszystkie uczelnie publiczne ujawniły informacje o radach i nie o wszystkich członkach rad udało się znaleźć potrzebne informacje. Braki w bazie, wynoszące ok. 15%, są systematycznie uzupełniane przez zespół badawczy z UMK.