×

Serwis forumakademickie.pl wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z naszej strony wyrażasz zgodę na wykorzystanie plików cookies w celach statystycznych. Jeżeli nie wyrażasz zgody - zmień ustawienia swojej przeglądarki internetowej.

Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego

Szkolnictwo wyższe na „dwóję”

Taką ocenę – najgorszą w czterostopniowej skali – wystawili autorzy trzeciego już rankingu polityk publicznych. W odróżnieniu od poprzednich na warsztat wzięto nie mijający rok, ale cały okres rządów Zjednoczonej Prawicy (2015–2019).

W kontekście akademickim minione cztery lata przebiegały pod znakiem konsultacji projektów ustaw tworzących Konstytucję dla Nauki. Dr hab. Radosław Rybkowski zauważa, że spóźniona wprawdzie o co najmniej kilka lat kompleksowa reforma systemu była konieczna, jednak z jej realizacją nie wszystko poszło jak należy. O ile ekipa Jarosława Gowina postarała się, by prace nad nowymi rozwiązaniami odbiły się szerokim echem, a o środowiskowych bolączkach wypowiedziało się jak najwięcej osób, o tyle – zdaniem eksperta CAKJ – trudno oprzeć się wrażeniu, że głosy te zostały później potraktowane instrumentalnie. Ma tu na myśli m.in. „wybicie zębów” postulatowi umocnienia rad uczelni oraz zgłoszenie ponad 200 resortowych autopoprawek do procedowanego w parlamencie projektu ustawy, który powstał na podstawie… wyników konsultacji.

Tym niemniej, zdaniem autora tej części raportu, docenić należy pomysł organizacji spotkań w ramach Narodowego Kongresu Nauki, choć i w tym przypadku nie uniknął wbicia szpilki twórcom reformy, pisząc, że „w pewnym momencie niepotrzebnie stały się nie tyle forum wymiany myśli, co narzędziem promocji wizji forsowanej przez resort”.

Odnosząc się do kwestii finansów, Rybkowski przywołuje budzące z początku nadzieje akademików propozycje skokowego zwiększania nakładów na naukę. Wprawdzie plan MNiSW przewidywał na ten rok środki w wysokości prawie 22,5 mld zł, czyli ok. 1% PKB, ale do połowy kolejnej dekady miały one wzrosnąć do 1,8% PKB. Opór w gronie rządu spowodował, że szybko się jednak z tego wycofano.

Pozostając przy tematach finansowych, autor zarzuca resortowi traktowanie po macoszemu działalności dydaktycznej. Wylicza, że starające się o status uczelni badawczych duże uniwersytety, jak np. Warszawski czy Jagielloński, mogą otrzymać po ok. 90 mln zł, podczas gdy dla wszystkich uczelni zawodowych przeznaczono raptem szóstą część tej kwoty. „W ten sposób uczelnie w mniejszych ośrodkach zostaną zepchnięte na naukowe opłotki” – konkluduje Rybkowski, zapisując na plus pomysł, by inicjatywy doskonałości rozstrzygać w wyniku konkursów, a nie decyzji administracyjnych.

Ekspert CAKJ przywołuje zapewnienia, jakie padły na NKN w Krakowie, że „reforma przyniesie docenienie badań naukowych, liczyć się będzie przede wszystkim ich jakość i zniknie niesławna punktoza”. Tymczasem, punkty nadal będą, tylko zmieniona została ich skala. Rybkowski wytyka ministerstwu pomijanie sugestii ekspertów zasiadających w zespołach dla poszczególnych dyscyplin oraz duże opóźnienie w ogłoszeniu nowych zasad ewaluacji. „Zważywszy więc na długość procesu redakcyjnego, można spokojnie stwierdzić, że przez ostatnie półtora roku decyzje o tym, gdzie publikować, podejmowane były w ciemno” – konkluduje.

Argumentując niską ocenę, jaką wystawił polityce szkolnictwa wyższego, autor kładzie na wadze oczekiwania i nadzieje związane z reformą oraz wynikłe w trakcie realizacji i niemożliwe do usprawiedliwienia opóźnienia czy naginanie własnych zasad, by nie skrzywdzić zasłużonych uczelni. Szala z tymi drugimi wyraźnie przeważyła. „Ostatecznie ani uczelnie, ani naukowcy tak za bardzo się w tej polityce wobec szkolnictwa wyższego nie liczą” – jednoznacznie stwierdza autor tej części raportu CAKJ.

Z 21 badanych sektorów szkolnictwo wyższe jest jednym z trzech (obok edukacji i wymiaru sprawiedliwości), które otrzymały najgorszą ocenę. Najlepiej wypadły innowacje (4+), sport (4+), gospodarka (4) oraz cyfryzacja (4-), polityka społeczna (4-) i zagraniczna (4-). Średnia ocena ze wszystkich obszarów (3,07) jest gorsza od tej sprzed roku (3,29) i dwóch lat (3,14).

Mariusz Karwowski