10 lat pod żaglami
Akademicki Klub Żeglarski AGH może na dziesięciolecie swej działalności pochwalić się naprawdę dużymi osiągnięciami.
Zaczęło się niewinnie. W 2009 roku niewielka grupka studentów zorganizowała rejs adaptacyjny na Mazurach dla tych, którzy pierwszego października mają przekroczyć progi AGH. Było to zaledwie kilka łódek. Czar naszych jezior sprawił, że pomysł chwycił. Obóz Adaptacyjno-Integracyjny BEAN stał się cyklicznym rejsem organizowanym co roku. Fama o dobrej atmosferze i fajnych przygodach na wodzie sprawiła, że obecnie w takim pływaniu uczestniczy kilkanaście łódek, a całe przedsięwzięcie jest poważną operacją logistyczną.
Jak wiadomo, w grupie siła, więc studenci postanowili nadać swoim żeglarskim pasjom charakter bardziej formalny. Postanowili założyć klub. I tak też się stało. 8 grudnia 2009 roku podczas założycielskiego zebrania powstał Akademicki Klub Żeglarski AGH.
Szybko okazało się, że okres oczekiwania na lato, aby znów popływać, jest zbyt długi. Postanowiono rozpoczynać sezon żeglarski w weekend majowy na Solinie. Tak powstał drugi cykliczny rejs klubowy – Wielka Studencka Majówka.
Nie minęło dużo czasu, a wody śródlądowe przestały wystarczać żakom z AGH. Jeden z klubowiczów miał już jakiś staż morski i zasiał ziarno pasji, które zaowocowało pierwszym rejsem morskim w przerwie międzysemestralnej w lutym 2012 roku. W pewien mroźny wieczór kilkunastu załogantów (załogi trzech jachtów) wsiadło na Miasteczku Akademickim AGH do skromnego autobusu, żeby następnego dnia zamustrować się na jachty w chorwackim Szybeniku. Tak rozpoczął się pierwszy rejs z cyklu AGH Winter Sial Expedition. Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Jeszcze tego samego roku w lipcu kolejne trzy łódki wyruszyły ze Świnoujścia – na początek skromnie, bo na Bornholm. I tak została zapoczątkowana kolejna cykliczna impreza żeglarska o nazwie Navigare Nacesse Est.
I tak z roku na roku kolejne rejsy rozrastały się o kolejne załogi. Szczególnym powodzeniem cieszył się i cieszy nadal rejs zimowy. Kolejne jego edycje dotarły do Grecji, a nawet do Barcelony, gdzie padł chyba nie pobity jak dotąd rekord 20 załóg, które wspólnie pływały. Rejsy letnie zawiodły żeglarzy z AGH na chłodne wody Norwegii, a nawet dalej na północ, co zaowocowało opłynięciem Islandii. Tegoroczny klikuetapowy rejs wiódł ze Szczecina Dąbia przez Morze Północne, Kanał Kaledoński i dookoła Irlandii. Należy też wspomnieć o rejsie z Majorki na Wyspy Kanaryjskie, który był wspaniałą przygodą na pożegnanie sezonu w 2015 roku.
To nie wszystkie wyczyny żeglarskie jakich dopuścili się członkowie AKŻ. Postanowili wypłynąć też na egzotyczne wody Wysp Karaibskich (wkrótce druga karaibska wyprawa, w której uczestniczyć będzie 5 załóg), a także Tajlandii. Ten cykl rejsów nosi dźwięczną nazwę Sun Sail Experience.
Każdy żeglarz marzy, żeby zmierzyć się również z wielkim żaglowcem. I tak też się stało dwukrotnie. Pierwsza jednostka ujarzmiona przez żeglarzy z AGH w 2013 roku to był s/y Kapitan Borchardt w rejsie pod poetycką nazwą „Znaczy AGH” z Malagi przez Melillę do Alicante. Drugi rejs na żaglowcu odbył się w tym roku – członkowie AKŻ AGH przepłynęli dwa etapy na żaglowcu STS Fryderyk Chopin.
Żeby dokonać takich żeglarskich wyczynów nie wystarczą tylko dobre chęci. Od samego początku trwały szkolenia i kursy, na których żacy zdobywali patenty: żeglarskie, sterników morskich, młodszych instruktorów żeglarskich, uprawnienia radiooperatorów. Tak intensywne szkolenie i pływanie zaowocowało również kilkunastoma patentami kapitanów jachtowych. AKŻ AGH może na dziesięciolecie swej działalności pochwalić się naprawdę dużymi osiągnięciami.