Czytelnia czasopism

Aneta Zawadzka

Szybciej znaczy skuteczniej

Powszechnie wiadomo, że w przypadku zgłoszenia zaginięcia osoby liczy się czas reakcji. Szybka i profesjonalna pomoc docierająca na miejsce zdecydowanie zwiększa bowiem szansę jednostki na przeżycie, minimalizując przy okazji wszelkie możliwe szkodliwe skutki. Naukowcy z Uniwersytetu Wrocławskiego świetnie to rozumieją, dlatego opracowany przez zespół prof. dr hab. Tomasza Niedzielskiego z Zakładu Geoinformatyki i Kartografii UWr system lokalizujący ludzi zaginionych na terenach otwartych może zostać uznany za doskonałą receptę na ratowanie życia i zdrowia osób poszukiwanych. Jak działa to nowoczesne rozwiązanie i kto będzie mógł wykorzystać je w codziennej pracy, opisuje „Przegląd Uniwersytecki” (nr 1/2019).

Podstawą funkcjonowania całego systemu jest jego dwuetapowość. Fazę inicjalizującą rozpoczyna wyznaczenie potencjalnego obszaru, na którym może znajdować się osoba zaginiona oraz wysłanie w tenże obszar drona mającego za zadanie zrobić wiele lotniczych zdjęć. W następnym kroku pozyskane fotografie analizowane są za pomocą specjalnie zaprojektowanego do identyfikacji ludzi algorytmu. W całej operacji chodzi o to, by kolejne czynności wykonywać nie tylko bardzo precyzyjnie, ale i jak najszybciej.

Warto podkreślić, że prof. Niedzielski to prawdziwy specjalista, który ma już na swoim koncie pracę z bezzałogowymi statkami powietrznymi, a wraz z zespołem współpracę z Grupą Jurajską GOPR.

Pomysłowi, odważni i wrażliwi

Inżynierowie z Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego w Bydgoszczy robią wiele, by można było mówić o nich i ich pracy w samych superlatywach. Wszechstronna działalność naukowców z miasta nad Brdą obejmuje bowiem tyle różnorodnych aktywności, że nie sposób zamknąć jej w jednym prostym schemacie. Sylwetki i dokonania bydgoskich studentów przybliża magazyn „Format 2.0” (nr 7/2019).

Poznajemy zwycięzców konkursu „Kadr na miłość”, którzy najlepiej wywiązali się z zadania zaprojektowania instalacji artystycznej wykorzystującej kłódki zakochanych. Zostajemy świadkami rozmowy między promotorem i jego dyplomantką nagrodzoną za mające powstać w bydgoskim Myślęcinku Centrum Ginących Zawodów Rzemieślniczych. Oglądamy także projekt modyfikowanej kuli ortopedycznej, koncepcję zestawu donic hydroponicznych, czy konstrukcję maski antysmogowej. Wszystkich twórców wyraźnie łączy zarówno upodobanie do piękna, jak i chęć tworzenia rzeczy praktycznych, potrzebnych oraz wspomagających codzienne funkcjonowanie np. osób – jak w opisanym przypadku – z pewnymi dysfunkcjami narządu ruchu.

Wiele ciepłych słów swoim studentom poświęca dr hab. inż. Halina Olszewska, prof. UTP, prorektor ds. dydaktycznych i studenckich. Z opublikowanej rozmowy wyraźnie wybrzmiewa duma z osiąganych przez nich sukcesów. Jak podkreśla prof. Olszewska, uczelnia robi wszystko, by nieustająco wspierać i motywować młodych ludzi do sięgania po najwyższe cele, a przykłady kariery absolwentów UTP, z których jeden np. modernizował operę w Sydney, a inny został prezesem wytwórni papierów wartościowych, zadziałają z pewnością mobilizująco na przyszłych inżynierów, pokazując im, że droga do sukcesu jest otwarta dla każdego, kto ciężko pracuje i cały czas doskonali swoje umiejętności.

Recepta od Kopernika

Odkrywanie nieznanych kart historii jest z pewnością nie tylko żmudnym, bo wymagającym godzin spędzanych na przeszukiwaniu różnorakich źródeł, ale przede wszystkim inspirującym zajęciem. Jak dużą satysfakcję sprawia badaczowi eksplorowanie nowych terytoriów, opowiada na łamach pisma Collegium Medicum im. Ludwika Rydygiera w Bydgoszczy Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, prof. dr hab. Janusz Małłek.

W rozmowie z „Wiadomościami Akademickimi” (nr 74/2019) uczony, który, jak sam mówi, jest przede wszystkim znawcą dziejów Prus i Skandynawii, tym razem przybliża tematykę związaną z historią medycyny. O tym że w kręgu jego zainteresowań pojawiły się tego rodzaju zagadnienia zadecydował książę Albrecht, Wielki Mistrz zakonu krzyżackiego. Otóż ten pierwszy świecki władca Prus nie tylko miał zeza, ale także nosił okulary do czytania, co było dość dużą osobliwością, jak na czasy, w których przyszło mu żyć. Odkrycie tych zaskakujących faktów stało się przyczynkiem do napisania pierwszego artykułu, z liczącej obecnie już wiele pozycji, medycznej serii.

Prof. Małłek podkreśla w rozmowie, że przepastne archiwa kryją w sobie nadal wiele tajemnic, a ich ujawnianie stanowi świetną motywację do dalszych działań. Obcowanie bowiem ze znajdowanymi przy okazji poszukiwań takimi unikatami jak np. 17 recept wypisanych ręką Mikołaja Kopernika, stanowi nie lada gratkę dla każdego badacza.

W całym procesie odkrywania i opisywania nieznanych faktów dotyczących dziejów medycyny ważne jest poza tym, zdaniem prof. Małłka, ścisłe współdziałanie historyków i lekarzy. Dzięki pracy tych pierwszych uda się bowiem gruntownie przeszukać istniejące źródła, drudzy natomiast zapewnią fachowy komentarz objaśniający w przystępny sposób kwestie natury stricte medycznej.

Aneta Zawadzka