×

Serwis forumakademickie.pl wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z naszej strony wyrażasz zgodę na wykorzystanie plików cookies w celach statystycznych. Jeżeli nie wyrażasz zgody - zmień ustawienia swojej przeglądarki internetowej.

Rada Młodych Naukowców

Gotowe na zagranicznych?

Mobilność jest nieodłącznym elementem świata nauki, a najlepsze uczelnie od dekad stawiają na migrujących naukowców, aby prowadzić badania na najwyższym poziomie i mieć większe szanse na prestiżowe granty. Polska z bogatą ofertą grantową kierowaną do osób na różnym etapie kariery naukowej wydaje się nie odstawać od tego trendu. Co więcej, regularnie pojawiają się u nas konkursy adresowane wyłącznie do osób chcących przyjechać do Polski, aby tu kontynuować swoje prace badawcze lub wrócić do pracy naukowej w kraju po odbyciu dłuższych staży badawczych, czy też studiów doktoranckich na zagranicznych uczelniach. Jako pierwsza takie programy oferowała Fundacja na rzecz Nauki Polskiej (ostatnio Homing i Homing Plus). Potem dołączyło Narodowe Centrum Nauki (POLONEZ). Od niedawna ma je też w swojej ofercie Narodowa Agencja Wymiany Akademickiej (Polskie Powroty). Raporty i opracowania, prezentowane między innymi przez Fundację Polonium oraz Radę Młodych Naukowców wskazują, że najważniejszą motywacją polskich uczonych powracających do Polski jest bardzo silna więź z krajem i swoimi rodzinami. To powoduje, że nawet bez grantów powrotowych polscy naukowcy będą powracali do kraju. W przypadku obcokrajowców wybór Polski związany będzie z coraz lepszą pozycją międzynarodową polskich jednostek naukowych.

Jednak nie wszystkie polskie uczelnie są w równym stopniu przygotowane na przyjmowanie naukowców z dłuższym stażem pracy poza Polską. Jednym z problemów jest biurokracja w administracji polskich uczelni. Częstokroć łatwiej jest uzyskać grant – będący podstawą finansowania badań, a tym samym zatrudnienia naukowca – niż wdrożyć go na uczelni. Trudności dotyczą nie tylko cudzoziemców, ale także polskich badaczy powracających do kraju po wielu latach spędzonych zagranicą. Tymczasem osoby przyjeżdżające do Polski potrzebują wsparcia w kwestii podatków, ubezpieczeń itp. Pomocne mogłoby być opracowanie na uczelniach informacji w języku polskim i angielskim, które w jasny sposób wskazywałyby, jakie czynności administracyjne po uzyskaniu grantu lub przyjeździe do Polski należy podjąć, by rozpocząć pracę naukową w naszym kraju. Dzięki temu żaden obowiązek administracyjny nie umknąłby naukowcowi ani administracji uczelni. Od spełnienia z pozoru błahych warunków formalnych często zależy ostateczny transfer środków przez instytucję przyznającą grant na rzecz jednostki, w której realizowany jest projekt.

Kolejny problem to otwartość na potencjalnych naukowców z zagranicy chcących wybrać Polskę na miejsce realizacji kolejnych planów naukowych. Znaczna hermetyczność polskich uczelni sprawia, że osobom z zewnątrz, nie posiadającym lokalnej siatki kontaktów, może być bardzo trudno dołączyć do krajowych jednostek naukowych. Na szczęście sytuacja w tym względzie zmienia się w ostatnich latach dynamicznie i na korzyść przyjeżdżających. To jak migrujący naukowiec zostanie przyjęty w nowym środowisku na początku swojej pracy, będzie rzutować na jego chęć pozostania w jednostce na dłużej. Ma to znaczenie, gdyż osobom, które raz zdobyły prestiżowe granty badawcze, łatwiej jest pozyskać następne. Przyjeżdżający spoza kraju badacze to także szansa na współpracę z instytucjami, w których dotychczas pracowali. Poszerzanie sieci kontaktów jest kluczem do zdobywania międzynarodowych grantów i tworzenia konsorcjów. Dlaczego zatem nie wykorzystywać kontaktów przywożonych „w pakiecie” z migrującymi naukowcami?

Kolejną, dość delikatną dla wielu naukowców kwestią, są zarobki. Dostępne obecnie programy grantowe coraz częściej oferują ich kierownikom lub zatrudnionym w nich naukowcom wyższe zarobki niż stanowiska etatowe w krajowych uczelniach. Różnica w wynagrodzeniach wiąże się często z negatywnym odbiorem ze strony starszej stażem kadry naukowej przyzwyczajonej do hierarchicznej struktury polskich uczelni, gdzie panuje przekonanie, iż wynagrodzenie powinno wzrastać w zależności od wysługi lat oraz uzyskanego stopnia/tytułu naukowego. Napięcia na tym tle mogą pogorszyć atmosferę w pracy, a nawet utrudniać rozwój kariery naukowej nowoprzybyłego badacza pomimo jego częstokroć znacznego dorobku. Dotyczy to przede wszystkim osób, które nie posiadają habilitacji. Miejmy nadzieję, że przy zniesionym obowiązku habilitacyjnym sytuacja się zmieni i ważniejszy stanie się dorobek naukowy niż formalne stopie i tytuły naukowe.

Ewa Sell-Kubiak
Dr inż. Ewa Sell-Kubiak pracuje na Uniwersytecie Przyrodniczym w Poznaniu, jest członkinią RMN. W latach 2007-2015 studiowała i obroniła doktorat na Uniwersytecie w Wageningen (Holandia). Odbyła też staż na Uniwersytecie Aarhus (Dania).