×

Serwis forumakademickie.pl wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z naszej strony wyrażasz zgodę na wykorzystanie plików cookies w celach statystycznych. Jeżeli nie wyrażasz zgody - zmień ustawienia swojej przeglądarki internetowej.

Trzy ścieżki wdrażania reformy

Prof. Jerzy Woźnicki , prezes FRP, członek zespołu ds. monitorowania wdrażania reformy szkolnictwa wyższego i nauki MNiSW, a także przewodniczący Komisji ds. Strategicznych Problemów Szkolnictwa Wyższego KRASP, mówi o różnych obszarach wdrażania reformy szkolnictwa wyższego i nauki.

System szkolnictwa wyższego i uczelnie weszły w okres wdrażania ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce. Na tym etapie można wyróżnić trzy ścieżki wdrażania ustawy: prace w ministerstwie, działania w uczelniach, zaangażowanie grona ekspertów. Każda z nich ma swoją specyfikę i wymaga odpowiednich kompetencji do efektywnego działania.

W Ministerstwie trwa obecnie proces monitorowania wdrażania ustawy w uczelniach i przygotowywania kolejnych rozporządzeń. Ten ostatni obszar działań należy wyłącznie do zadań władz resortu. Ale ten pierwszy jest realizowany także przez zespół pod kierunkiem prof. Macieja Żylicza, powołany przez min. Jarosława Gowina. Jest to zespół środowiskowy, jeśli spojrzeć na jego skład, jednak jego działania powinny służyć pomocą ministerstwu i uczelniom. Wspierające znaczenie mają tu kontynuowane prace zespołów i komisji KRASP, działających na rzecz rozwoju szkolnictwa wyższego.

Ustawa otwiera przestrzeń do tego, żeby uczelnie mogły działać w procesie jej wdrażania w sposób swoisty, odmienny niż inne. Przestrzeń wolności jest tu większa niż była dawniej. Rozwiązania statutowe po ich wejściu w życie mogą w istotny sposób różnicować funkcjonowanie uczelni. Mówi się czasem, że rektor stanie się „rządcą uczelni”, kosztem samorządności społeczności akademickiej. Tak nie jest, ze względu na uwarunkowania kultury instytucjonalnej uczelni. Ponadto, to senat ostatecznie określa regulacje statutowe, w pewnym stopniu niezależnie od tego, jaki projekt statutu rektor przedłożył temu organowi. Na korzyść rektora może działać to, że to on formalnie jest projektodawcą statutu i może zadecydować o kształcie jego projektu, zmieniając lub nawet ignorując to, co zrobiły po drodze umocowane komisje. Pytanie jednak, czy rektor może tak postąpić, biorąc pod uwagę, że statut musi zostać uchwalony? Ustawodawca był zdania, że statut powinien być uchwalony możliwie w wersji rektorskiej, dlatego obniżył wymagania do uchwalenia tego dokumentu do większości bezwzględnej, odchodząc od wcześniejszego wymogu większości kwalifikowanej. W wielu uczelniach okazało się, że członkowie wspólnoty zostali zmobilizowani do obrony status quo . Szczyt napięć mamy jednak już za sobą. Bez opóźnień i w wielu uczelniach względnie łatwo przebiegło powołanie rad uczelni. To, że niektórzy rektorzy odkładali do czerwca uchwalanie statutu, nie wynikało tylko z przedłużających się konsultacji, ale także z przekonania, że to pomoże w przyjęciu tego aktu.

Trzecia ścieżka to interpretowanie oraz opracowywanie komentarza do ustawy. Komentarze takie są potrzebne, by wskazać, jak należy ją interpretować i jak powinna ona działać w ramach regulacji poszczególnych artykułów. Komentarz jest ważny dla wdrażania ustawy, bo zawiera profesjonalne oceny, podpowiedzi i analizy dotyczące rozmaitych uwarunkowań prawnych i okoliczności praktycznych. Ukazał się już pierwszy komentarz do Ustawy 2.0 autorstwa Huberta Izdebskiego i Jana Michała Zielińskiego. Szczególny tytuł do komentowania ustawy mają ci, którzy jej projekt tworzyli lub współtworzyli. Z tych względów, wraz z zespołem współpracowników – osób, które współpracując z MNiSW pracowały nad tekstami projektów ustawy ze strony KRASP i środowiska akademickiego – przygotowuję jako redaktor naukowy, także na zlecenie Wolters Kluwer, obszerniejszy tzw. komentarz wielki do ustawy, który ukaże się w IV kwartale tego roku.

Różne czynniki decydują zatem o reakcjach na propozycje zmian w uczelniach: siła przywództwa rektora, siła przywiązania do wcześniejszych rozwiązań i konserwatyzm społeczności akademickiej, obawy przed skutkami zmian, ale i nie zawsze jasny przekaz płynący z ministerstwa, choć należy przyznać, że własny wysiłek wdrożeniowy MNiSW był i jest ogromny. Ten przekaz kształtują jednak, a często zniekształcają, media.

Notował Piotr Kieraciński