×

Serwis forumakademickie.pl wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z naszej strony wyrażasz zgodę na wykorzystanie plików cookies w celach statystycznych. Jeżeli nie wyrażasz zgody - zmień ustawienia swojej przeglądarki internetowej.

Nadzwyczajny Kongres Humanistyki Polskiej

Dyscypliny, ewaluacja, kosztochłonność – zagrożenia dla humanistyki

Emocje sięgały zenitu, padały gorące słowa – tak najkrócej można opisać atmosferę Nadzwyczajnego Kongresu Humanistyki Polskiej, zwołanego przez prof. Krzysztofa Mikulskiego, historyka z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu i prezesa Polskiego Towarzystwa Historycznego. Spotkanie odbyło się z inicjatywy przewodniczących humanistycznych komitetów naukowych Wydziału I Nauk Humanistycznych i Społecznych PAN.

Jako pierwszy wystąpił prof. Jan Woleński. – Ustawa (2.0) nie jest całkiem zła, ale rozporządzenia wykonawcze niosą szereg nieporozumień – rozpoczął słynny filozof. Uważa on, że wprowadzanie reformy przy obecnym poziomie nakładów na szkolnictwo wyższe i naukę niesie ogromne ryzyko marnotrawstwa środków i może zakończyć się fiaskiem. Prof. Woleński stwierdził, że nowa ustawa generuje konflikty w środowisku akademickim. – Jeśli prawo może wywołać złe skutki, to na pewno tak się stanie – powiedział.

– Największym problemem reformy jest ocena działalności naukowej. Postuluję ewaluację ekspercką zamiast punktowej – mówił Woleński. Za nonsensowne uznał tworzenie list czasopism i wydawnictw. Wskazał na kłopoty, jakie niesie przyporządkowanie uczonych do dyscyplin naukowych. – Na wielu uczelniach ma w związku z tym miejsce masowe naruszanie praw pracowniczych. Reprezentanci pewnych dziedzin wiedzy są zmuszani do deklaracji o uprawianiu innych dyscyplin – mówił. Skrytykował też zasady kształtowania współczynników kosztochłonności, które mają dyskryminować humanistykę.

Zdaniem prof. Woleńskiego, trzeba odroczyć prace nad rozporządzeniami i przeprowadzić głęboką dyskusję na ten temat. Ten postulat znalazł się też we wnioskach końcowych kongresu.

Prof. Wojciech Polak, historyk z UMK, znany krytyk reformy nauki, opowiedział się za dowartościowaniem badań regionalnych. Przytaczał przykłady niezastąpionych czasopism regionalnych, np. „Łambinowickiego Rocznika Muzealnego”. Mówił o znaczeniu badań regionalnych dla społeczeństwa i państwa, dla budowania tożsamości regionalnych i państwowej. Wyraził troskę o nieduże, regionalne uniwersytety niedawno tworzone z ogromnym nakładem pracy i środków, przy zaangażowaniu lokalnych środowisk politycznych i społecznych. Uczony obawia się, że akcent na badania o zasięgu międzynarodowym, których wyniki publikowane są w obcych językach, może stanowić zagrożenie dla tego rodzaju działalności i instytucji, które wypadną słabo w ewaluacji. Wyraził w związku z tym obawę o utratę uprawnień do habilitowania, a nawet doktoryzowania przez małe, a nawet średnie uczelnie, które w swoich miejscach działania są niezastąpionym źródłem kadr, idei, pomocą dla lokalnego biznesu i administracji.

Prof. Polak stwierdził, że bezproduktywność humanistyki jest mitem. Studia w tym obszarze dobrze przygotowują do życia i działalności w różnych sferach gospodarki i życia społecznego. Toruński badacz podkreślił rolę mistrza, który ma być mentorem na całe życie swojego ucznia. – Stanowiska profesorów dydaktycznych, oderwanych od działalności naukowej, są sprzeczne z humboldtowską ideą uniwersytetu – mówił. – Ta ustawa (2.0) zmienia szkoły wyższe w korporacje – dodawał.

W niezwykle interesującym wystąpieniu (patrz str. 24) prof. Mikołaj Sokołowski, dyrektor Instytutu Badań Literackich PAN, skrytykował podejście ewaluatorów nauki do działalności w obszarze wydań krytycznych i źródłowych, tworzenia bibliografii i słowników. Przypisanie tego rodzaju pracom tylko 25% punktów (w stosunku do monografii) uznał za wyraz nieporozumienia bądź niezrozumienia istoty zadań humanistyki. Zauważył, że hołubione przez twórców reformy i ich doradców publikacje anglojęzyczne w wielkich koncernach wydawniczych nie są formatowane wedle kryteriów naukowych, ale rynkowych. Ich punktacja nie zawsze oddaje zatem ich rzeczywistą wartość naukową. Prof. Sokołowski wypowiedział szereg ostrych sformułowań. Jego zdaniem humanistyka jest kozłem ofiarnym reformy. Ewaluacja nie jest potrzebna, w związku z czym postulował wstrzymanie prac nad tą kwestią. Obecna reforma nauki ma postkolonialne założenia. „Humanistyka to Syzyf” – to kolejne błyskotliwe porównanie użyte przez tego mówcę.

– Cios w humanistykę w języku narodowym jest ciosem w demokrację – wołał Aleksander Temkin, przewodniczący Komitetu Kryzysowego Humanistyki Polskiej. – Stawka jest wysoka. Nie branżowa, ale cywilizacyjna: przetrwanie polskiej humanistyki. Szef KKHP zauważył: – Środowisko nie przekona ministra Gowina. Jego przedstawicieli nie ma na kongresie. (To było dość naiwne: sądzę, że byli, podobnie jak przedstawiciel prezydenta, i uważnie przysłuchiwali się obradom, a postulaty uczestników kongresu są w resorcie nauki uważnie analizowane – dop. PK). Temkin przyznał, że minister Gowin pod wpływem protestów środowiska, w tym twardego sprzeciwu KKHP i ZNP, wycofał się już z wielu rozwiązań, które uderzały w polską humanistykę.

Prof. Małgorzata Omilanowska, dyrektor Instytutu Sztuki PAN, pytała: – Czy adres wydawcy ma decydować o prestiżu książki? Kilkoro reprezentantów etnologii, w tym prof. Michał Buchowski z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, prezes Polskiego Towarzystwa Ludoznawczego, wystąpiło w obronie integralności tej dyscypliny i postulowało przywrócenie jej do oficjalnego wykazu, zgodnie z klasyfikacją OECD, na którą powoływano się przy tworzeniu nowej polskiej listy dyscyplin. Prof. Buchowski kpił z „magicznej wiary w liczby, czyli numerologii”. Zauważył też, że przypisanie etnologii, która jest dyscypliną wymagającą badań terenowych, najniższego współczynnika kosztochłonności to nieporozumienie. Problem wysokości kosztów badań humanistycznych, w tym wskutek stosowania zaawansowanych technik informacyjnych, podniósł wcześniej M. Sokołowski. Prof. Joanna Jabłkowska, germanistka, dziekan Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Łódzkiego, opowiedziała się za koniecznością ewaluacji dyscyplin naukowych, ale postulowała, by najbliższa ocena w 2021 roku została przeprowadzona na zasadach obowiązujących w poprzedniej. – Będą dwa lata na wypracowanie zasad nowej oceny – argumentowała.

Prof. Leszek Słupecki, mediewista z Uniwersytetu Rzeszowskiego, zauważył: – Szkoda, że ten kongres nie odbył się pół roku temu. Ta konstatacja była powtórzona także przez innych uczestników spotkania. Prof. Piotr Gutowski z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II, przewodniczący Komitetu Nauk Filozoficznych PAN, radził: – Bądźmy ostrożni, gdy wypowiadamy się w imieniu całego środowiska, także środowiska humanistów. Kalendarz wyborczy zmusza kierownictwo resortu nauki do wdrożenia ustawy. Należy zatem zachowywać się racjonalnie. Żądania powinny być konkretne. Zauważył też, że krytykowana na sali dyscyplinowość służy ewaluacji i w tym kontekście jest zaletą, a nie wyklucza interdyscyplinarności. Stwierdził, że lista wydawców to porażka, a w ocenie humanistyki powinien dominować element ekspercki.

Ewenementem było wystąpienie prof. Aleksandra Bobko, senatora RP, byłego wiceministra nauki, który próbował bronić, choć krytycznie, obecnej reformy. Zauważył on: – Pisząc ustawę, często mieliśmy na myśli zapobieganie patologiom polskiej nauki. Zamiast skupiać się na wolności, próbujemy stworzyć ustawę, która rozwiąże problemy.

Jego zdaniem humanistyka nie jest dotknięta ustawą. – Zastanówmy się, czym jest humanistyka, nie mówmy tylko o punktach, przepisach i pieniądzach – apelował. Jego wypowiedź nie została przyjęta ze zrozumieniem (patrz też str. 16).

Konstatacja końcowa obrad była taka, że należy powołać grupę, która kongres zmieni w formę ciągłą działania i nacisku. Powołano zatem Komitet Porozumiewawczy Humanistyki Polskiej (jakże podobna nazwa do Komitetu Kryzysowego Humanistyki Polskiej!), w któregom skład weszło prezydium obrad i przewodniczący komitetów naukowych PAN z obszaru humanistyki (skład poniżej) i przyjęto uchwałę, która została skierowana do ministra Gowina, ale wysłana także do prezydenta i premiera.

Uchwała kongresu zaczyna się słowami: „Uczestnicy Nadzwyczajnego Kongresu Nauk Humanistycznych wyrażają sprzeciw wobec przepisów wykonawczych do ustawy »Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce« prowadzących do marginalizacji nauk humanistycznych”. W dalszej części mowa jest o: kosztochłonności badań i dydaktyki, która według uczestników spotkania dyskryminuje nauki humanistyczne, nowym podziale dyscyplin, z którego zniknęło kilka „klasycznych” dyscyplin humanistycznych, co może zagrozić ich istnieniu oraz zasadach ewaluacji nauki, które mają dyskryminować humanistykę. „Żądamy zmiany projektu rozporządzenia dotyczącego kosztochłonności i utrzymania dotychczasowych relacji współczynników kosztowności wobec skali” – czytamy w uchwale. I dalej: „Występujemy o jak najszybszą nowelizację klasyfikacji dziedzin i dyscyplin naukowych, w ścisłej konsultacji z komitetami naukowymi PAN oraz towarzystwami naukowymi i stowarzyszeniami badawczymi”. W sprawie ewaluacji uczestnicy kongresu napisali: „Kryteria cytowalności oraz miejsca publikacji nie mogą być podstawowym wyznacznikiem wartości badań naukowych. Konieczne jest zapewnienie reguł ewaluacji w dziedzinie nauk humanistycznych, których metodyka uwzględni specyfikę tej dziedziny”.

W końcowym fragmencie uchwały wyrażono żądanie „wstrzymania się od wprowadzania w życie wydanych oraz przygotowywanych rozporządzeń. Niosą one bezpośrednią groźbę zmarnowania części dorobku humanistyki polskiej, w dalszej zaś perspektywie zagrażają przyszłości naszych nauk”. No i wreszcie wisienka na torcie: „Oczekujemy na odpowiedź Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ustawowym terminie 30 dni. W razie braku takiej odpowiedzi zmuszeni będziemy podjąć dalsze, bardziej zdecydowane działania włącznie z akcją protestacyjną”.

Gorąco debatowano nad końcowym fragmentem uchwały. A. Temkin proponował wprowadzenie do niej ultimatum. Sprzeciwił się temu prof. Woleński, co zyskało aprobatę sali. Jednak w końcu wprowadzono zacytowane powyżej zdanie, które choć nie wprost, w gruncie rzeczy może być potraktowane jako łagodna forma ultimatum.

Skład Komitetu Porozumiewawczego Humanistyki Polskiej:

Wojciech Bałus (Komitet Nauk o Sztuce), Wojciech Chlebda (Komitet Językoznawstwa), ks. Tadeusz Dola (Komitet Nauk Teologicznych), Piotr Drygas (Komitet Kryzysowy Humanistyki Polskiej, student), Piotr Fast (Komitet Słowianoznawstwa); Bogusław Gediga (Komitet Nauk Pra– i Protohistorycznych), Jan Hertrich-Woleński (Komitet Etyki w Nauce), Krzysztof Kłosiński (Komitet Nauk o Literaturze), Marek Mejor (Komitet Nauk Orientalistycznych), Krzysztof Mikulski (Polskie Towarzystwo Historyczne), Andrzej Nowak (Instytut Historii PAN), Wojciech Polak (Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu), Aleksander Posern-Zieliński (Komitet Nauk Etnologicznych), Tomasz Schramm (Komitet Nauk Historycznych), Dariusz Skórczewski (Wydział Humanistyczny KUL), Mikołaj Sokołowski (Instytut Badań Literackich PAN), Aleksander Temkin (Komitet Kryzysowy Humanistyki Polskiej); Eugeniusz Wilk (Komitet Nauk o Kulturze), Leszek Zasztowt (Komitet Historii Nauki i Techniki).

Początkowo do komitetu wpisano także profesorów Małgorzatę Karpińską (Wydział Historyczny UW), Krystynę Bartol (Komitet Nauk o Kulturze Antycznej) i Piotra Gutowskiego (Komitet Nauk Filozoficznych), którzy jednak poprosili o wykreślenie ze składu tego gremium.

Piotr Kieraciński