Nie wystarczy opisać zło, trzeba wskazać jego źródło
Mimo relatywnie długiego cyklu wydawniczego FA, nie wydaje się, żeby przed ukazaniem się tego tekstu sprawa nadużyć seksualnych wśród księży przestała być przedmiotem zainteresowania mediów. Większość wypowiedzi na ten temat skupia się na opisywaniu takich przypadków i ich napiętnowaniu. Rzadziej podejmowane są próby ich wyjaśniania, a więc szukania odpowiedzi na pytanie, dlaczego tak jest.
Żeby nie było nieporozumień, należy stwierdzić, że kontakty homoseksualne wśród ludzi dorosłych i za ich wzajemną zgodą nie są żadnym zboczeniem, lecz jedną z możliwych odmian realizacji popędu płciowego danych nam przez Boga lub – jak kto woli – naturę, na wybór których nie mamy żadnego wpływu. Jeżeli ktoś temu zaprzecza to – niezależnie od światopoglądu – jest umysłowo ograniczony. Po prostu.
Liczba osób homoseksualnych w populacji jest najprawdopodobniej wielkością stałą. Równocześnie hipoteza, że wśród duchownych liczba osób o orientacji homoseksualnej jest relatywnie większa, ma swoje logiczne uzasadnienie. Po pierwsze wybór kapłaństwa jako drogi życiowej następuje w wieku, kiedy seksualna samoświadomość nie zawsze jest w pełni zidentyfikowana. Brak pociągu do normalnych, dojrzałych kobiet łatwo wtedy sobie wytłumaczyć dominacją uczuć wyższych i pragnieniem służby Bogu, wypierając przy tym ze świadomości myśli o ewentualnych uciążliwościach życia w celibacie. Kiedy dochodzi do samorozpoznania odmiennej od heteronormatywnej orientacji, jest już za późno. Po drugie, kandydaci na księży o rozpoznanej skłonności do mężczyzn mogą świadomie wybierać kapłaństwo jako alternatywę wobec niemożliwości życia w heteroseksualnym związku. Wśród jednych i drugich mogą występować zdeklarowani dewianci o skłonnościach pedofilskich. Przypadki molestowania nieletnich przez księży mogą jednak wynikać z faktu, że łatwiej ich uwieść, korzystając z obyczajowej lub formalnej dominacji, niż dorosłych. Zwłaszcza w małych miejscowościach. Oczywiście w niczym nie umniejsza to zbrodniczego charakteru takich poczynań, jednak może wskazywać, że przynajmniej część pedofilów wśród duchownych to zakamuflowani homoseksualiści, dla których molestowanie nieletnich jest substytutem dojrzałych kontaktów. Fakt, że chłopcy są częściej niż dziewczynki ofiarami pedofilii wśród księży, jest mocnym argumentem za prawdziwością tej tezy. Tak czy inaczej jedną z przyczyn nadużyć seksualnych wśród księży wobec dzieci jest negatywna selekcja kandydatów do stanu duchownego wynikająca bezpośrednio z celibatu, który nie jest nakazem Boga, lecz wytworem jego ziemskich funkcjonariuszy.
Komentarze
Tylko artykuły z ostatnich 12 miesięcy mogą być komentowane.