×

Serwis forumakademickie.pl wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z naszej strony wyrażasz zgodę na wykorzystanie plików cookies w celach statystycznych. Jeżeli nie wyrażasz zgody - zmień ustawienia swojej przeglądarki internetowej.

Wschodnia integracja

Z usług utworzonego przed pięcioma laty na Politechnice Lubelskiej Centrum Programu Partnerstwa Wschodniego skorzystało już ponad tysiąc osób z Ukrainy, Białorusi, Kazachstanu i Turcji. Niewykluczone, że niebawem dołączą do nich również studenci z Uzbekistanu.

Drzwi do pokoju 1001 na X piętrze Domu Studenckiego nr 3 nie zamykają się od samego rana. Właśnie wpadła Inna z pierwszego roku architektury – dopytuje o formalności potrzebne do uzyskania wizy. Zaraz po niej zagląda Wadim z drugiego roku zarządzania – jemu potrzebne jest zaświadczenie do wojska. I jeszcze Olena, zaczynająca naukę na informatyce, która przyszła z napisanym wnioskiem o obniżenie opłaty za studia. Może liczyć na 25% upustu – to prawie 500 euro. Na pozostałych wydziałach rabat dochodzi nawet do 40% ceny wyjściowej. To mocny argument w walce o studentów ze Wschodu. Jeszcze dziesięć lat temu na Politechnice Lubelskiej było 5 Ukraińców, teraz ich liczba przekracza 630 i jest najwyższa wśród wszystkich uczelni technicznych w Polsce. Tylko w ubiegłym roku przyjęto ich 218. Kusi ich stosunkowo niewielka odległość od rodzinnych stron, niezła baza dydaktyczno-naukowa i zlokalizowany w jednym miejscu kampus oraz stworzone z inicjatywy obecnego kanclerza, inż. Wiesława Sikory, biuro, w którym mogą liczyć na pomoc w niemal każdej sprawie.

Od wyjaśniania zasad rekrutacji, przez zameldowanie, wyrobienie karty pobytu, zdobycie potrzebnych zaświadczeń lekarskich czy wykupienie ubezpieczenia, aż po interwencje związane z mandatami czy różnego rodzaju wypadkami, którym ulegają studenci. Jestem do ich dyspozycji niemal 24 godziny na dobę, na szczęście nie nadużywają tego – Anton Błażejew z Centrum Programu Partnerstwa Wschodniego chwilę na rozmowę znajduje między kolejnym telefonem a przyjęciem następnego interesanta.

Jest w swoim żywiole, bo sam przeszedł drogę studenta z zagranicy i dobrze wie, co to znaczy znaleźć się w obcym kraju. Przyjechał do Lublina dekadę temu z małej miejscowości Nesterowce koło Kamieńca Podolskiego. Na studia pedagogiczne na KUL dostał się za pierwszym podejściem. Fundacja, od której otrzymał stypendium, organizowała mu także życie w Polsce. Wiele własnych doświadczeń może wykorzystać w pracy w Centrum Programu Partnerstwa Wschodniego. Teraz to on pomaga swoim rodakom zaadaptować się w nowym środowisku, ale też zachęcić ich do aktywności.

– Studia to okres, kiedy młody człowiek powinien się rozwijać, dlatego wychodzimy z inicjatywą i angażujemy żaków ze Wschodu do różnych przedsięwzięć po to, by nie wspominali tego czasu jedynie przez pryzmat otrzymanego na koniec dyplomu – mówi Anton, przywołując choćby wspólne z Polakami gotowanie barszczu dla całego akademika, lepienie pierogów, kolędowanie, wyjazdy integracyjne czy występy amatorskiego zespołu muzycznego „Głośne szepty”, w którym także on sam śpiewa.

Za punkt honoru stawia sobie wysłanie każdego nowo przybyłego na bezpłatny miesięczny kurs języka polskiego (codziennie po 6 godzin) oraz edukacyjne spacery po Lublinie. Później, już w trakcie studiów, Centrum staje się swego rodzaju łącznikiem z dziekanatami poszczególnych wydziałów: pomaga załatwić formalności i zaliczyć różnice programowe w ramach „Podwójnego dyplomu”, umożliwia wymiany studenckie z uczelniami partnerskimi ze Wschodu, a także odbycie staży czy praktyk w lubelskich instytucjach kultury bądź w wolontariacie. Ściśle współpracuje też z Konsulatem Ukrainy, choć – jak twierdzi Anton Błażejew – każdy, kto z ukraińskim paszportem przyjechał na studia do Lublina, może czuć się „konsulem” tego kraju.

Mariusz Karwowski