Nauka kontra przesąd

Piotr Hübner

Wzory działań na rzecz nauki akademickiej wyznaczyła masoneria. Jak ustalił Ludwik Hass (Wolnomularstwo w Europie Środkowo-Wschodniej w XVIII i XIX wieku 1982), po ukonstytuowaniu się (27 XII 1781) Wielkiej Loży Narodowej Wielkiego Wschodu Polskiego wygłaszano na posiedzeniach w Warszawie i Wilnie referaty z zakresu nauk przyrodniczych, ekonomicznych i historyczno-filozoficznych. W Krakowie, w loży „Przesąd Zwyciężony”, działającej w latach 1786-1790 oraz 1810-1822, wśród 382 członków znaczącą rolę odgrywało 9 profesorów UJ. W Wilnie, w loży „Gorliwy Litwin”, było (1813) 3 profesorów, na ogółem 23 członków. Pod koniec tego roku dołączył Godfryd Ernest Groddeck. Z loży tej emancypowała się grupa pracowników Uniwersytetu, tworząc lożę „Gorliwy Litwin Zreformowany” – z Kazimierzem Kontrymem i prezesem Towarzystwa Szubrawców, Jakubem Szymkiewiczem (1818). Rytuał niemiecki stosowała wileńska loża Zum Gutten Hirten (założona 8 II 1817), której mistrzem był Groddeck. Po trzech latach wstąpiło do niej kilkunastu kolejnych secesjonistów z „Gorliwego Litwina”. Do warszawskiej loży „Kazimierz Wielki” należał od 1816 roku Adam Jerzy książę Czartoryski, kurator Wileńskiego Okręgu Naukowego. Członkami lóż w Warszawie było 34 spośród 63 profesorów Uniwersytetu Królewsko-Warszawskiego (1817-1821).

Przewodniczący lubelskiej „Wolności Odzyskanej”, Andrzej Smolikowski był równolegle (od 1818) wiceprezesem Towarzystwa Przyjaciół Nauk Lubelskiego. Założycielem (1820) Towarzystwa Naukowego przy Szkole Wojewódzkiej Płockiej był sekretarz miejscowej loży, zarazem rektor Szkoły Wojewódzkiej, Kajetan Morykoni. Prezesował bp Adam Prażmowski. Po roku spośród 33 członków czynnych tego towarzystwa 13 należało do warsztatów wolnomularskich. Towarzystwo Naukowe Płockie wezwało do nadsyłania materiałów pozwalających sporządzić „obraz województwa płockiego”. W budynku towarzystwa urządzono czytelnię i bibliotekę, a nawet Muzeum Województwa Płockiego. Oba towarzystwa, lubelskie i płockie, realizowały masoński plan rozwoju nauki i oświaty w ośrodkach prowincjonalnych, który promował Stanisław Kostka hr. Potocki, jeden z założycieli Towarzystwa Warszawskiego Przyjaciół Nauk, w Księstwie Warszawskim pełniący urząd prezesa Izby Edukacyjnej (od 17 XII 1810), a w Królestwie Polskim urząd ministra WRiOP (1815-1818). Pełnił zarazem funkcję wielkiego mistrza Wielkiego Wschodu Polskiego.

Spory prestiżowe

Powstałe w czasach radykalnych zmian ustrojowych Towarzystwo Warszawskie Przyjaciół Nauk (1800) składało się z wydziałów: Filozofii teoretycznej i praktycznej, Matematyki wraz z umiejętnościami fizyko-matematycznymi, Fizyki, Chemii, Nauki Lekarskiej, Historii Naturalnej, Ekonomiki, Historii starożytnej i nowożytnej oraz dziejów praw, Geografii, Wymowy, Wierszopistwa i przyjemnych sztuk oraz Języków rodu słowiańskiego. Pierwsza z ustaw (statut) Towarzystwa z 30 października 1802 roku preferowała wśród celów: „utrzymywać język polski w swej czystości” oraz „upowszechniać środki oświecenia przez wykład nauk i umiejętności w polskim języku”. Numerus clausus członków czynnych ustalono na 60, nie limitując udziału członków przybranych i honorowych. W roku 1804 wprowadzono przy doborze członków czynnych cenzus dorobku naukowego bądź „poważnego wynalazku”, bądź też pracy nauczycielskiej w szkołach krajowych. Liczbę wydziałów zmniejszono z pięciu do trzech: Matematycznego; Filozoficznego; Historii, Literatury, Języków i Sztuk Wyzwolonych. W kolejnym roku połączono – wobec małej liczby członków – pierwszy z drugim.

Samuel Bogumił Linde (list do ks. Hugona Kołłątaja z 4 XII 1809) wyjawiał ustalony w praktyce sposób procedowania Towarzystwa: „Czas na całą sesję publiczną wyznaczony jest od godziny dziesiątej do godziny drugiej, a zatym cztery godziny, lecz zwyczajnie publiczności nie widać aż koło jedynastej, zatym rzadko kiedy przed trzema kwadransami czytać zaczęto. Oprócz zagajenia prezesa, które nieraz pół godziny zabrało, czytało potem czterech, pięciu, najwięcej sześciu członków. Łatwa stąd rachuba, jaki wymiar czasu na każdego przypaść może. Komisja do egzaminowania rozpraw mających być czytanymi ma zatym i ten obowiązek uważać na wymiar czasu i w przypadku zbytniej długości rozpraw oznaczyć miejsca do opuszczenia”. Z korespondencji obu uczonych wynikało, iż były to kwestie newralgiczne, rodzące spory prestiżowe. Ks. Kołłątaja wybrano na członka Towarzystwa dopiero 9 lipca 1809 roku.

Pałac i zapis generała

Na mocy kolejnej ustawy (statutu) z 5 czerwca 1814 roku członków Towarzystwa grupowano w sekcjach, w ramach dwóch działów: Umiejętności Fizycznych, Matematycznych i Sztuk oraz Nauk. Członków czynnych zobowiązywano do tego, by: „a. pisać potrzebne dla kraiu dzieła, maiąc zawsze na względzie zbogacenie i udoskonalenie ięzyka, a wzrost sztuk i rękodzieł (…); b. tłumaczyć autorów wzorowych; c. przedrukowywać ważnieysze dzieła, osobliwie dawnych pisarzów, z przydaniem potrzebnych uwag, i tańsze ich nabycie ułatwiać; d. wszelkie w tych widokach zbierać materyały; e. i do prac podobnych spółrodaków zachęcać”. Członek czynny „powinien wypracować iedną przynaymniej, w ciągu lat sześciu rozprawę, i oddać ią pod sąd Towarzystwa”. Miał też „znaydować się na posiedzeniach działowych, ogólnych i publicznych”. Składka kwartalna członków czynnych i przybranych to „nie mniey iak czerwony złoty”. Prezesa, inspektora biblioteki, dyrektora gabinetu historii naturalnej oraz kasjera wybierano na czteroletnią kadencję. Wiceprezesami byli z urzędu prezesi działów. Powoływano też administratorów i sekretarza. Pisma „czytane” na publicznych posiedzeniach kwalifikowano do druku większością dwóch trzecich głosów.

W roku 1808 Fryderyk August nadał Towarzystwu rangę „Królewskiego”, co potwierdziły (1815) władze rosyjskie. Po bp. Albertrandim obejmowali prezesurę Towarzystwa: ks. Stanisław Staszic (1808-1826) oraz Julian Ursyn Niemcewicz (1827-1831). Gdy pojawił się zapis Jana Henryka Dąbrowskiego w postaci zbioru pamiątek i kolekcji, ks. Staszic przekazał Towarzystwu siedzibę – Pałac Staszica przy Nowym Świecie, projektowany przez Antonio Corazzia. Pierwsze posiedzenie publiczne w nowych gmachu odbyło się 24 stycznia 1824 roku. Przed Pałacem Staszica umieszczono (11 V 1830) pomnik Mikołaja Kopernika wykonany przez Bertela Thorvaldsena. W 1823 roku otwarto w Towarzystwie Muzeum Rzeczy Przyrodzonych. Wśród darowanych „starożytności” wyróżniały się pamiątki przekazane przez generała Dąbrowskiego. Aspiracje akademickie Towarzystwa uległy wzmocnieniu po powołaniu Uniwersytetu Królewsko-Warszawskiego. Do tego powstało także uczelniane Towarzystwo Literackie.

Nie spodlić lichymi komunałami

Posiedzenia plenarne zwyczajne (zwane „prywatnymi”, czyli zamkniętymi dla publiczności) organizowano raz w miesiącu, a posiedzenia działów dwa razy częściej. Towarzystwo liczyło na składki i zyski z druku – autorom przypadały tylko „wyznaczone” egzemplarze, a nie honoraria. W latach 1802-1830 opublikowano 21 tomów „Roczników”. Rozprowadzanie ich przynosiło niewielkie zyski, ale ułatwiało wymianę publikacji z innymi towarzystwami. Jakość pierwszych publikacji oceniano krytycznie, ks. Hugo Kołłątaj pisał (30 VIII 1803) do Jana Śniadeckiego, iż wyjdą „kiedyś na tandetę, w której nie można nic nowego dostać (…) trzeba by osobno się starać, aby tak wysokiego przeznaczenia nie spodlić lichymi i drobnymi komunałami”. Wielu wynalazców zgłaszało się do Towarzystwa listownie, pojawiały się darowane rękopisy i książki. Towarzystwo udzielało też autorytatywnych odpowiedzi na kwestie przedstawiane korespondencyjnie. Ogłaszano tematy prac konkursowych ocenianych jako anonimowe. Do czasu likwidacji Towarzystwa nagrodzono zaledwie pięć prac konkursowych. Trzy tematy dotyczyły zdrowotności. Jan Śniadecki uzyskał nagrodę za rozprawę o Koperniku, a Antoni Cyprysiński za opis statystyczny Obwodu Sandomierskiego. Pozostałe tematy, dotyczące m.in. sztuk dramatycznych, pozostały bez echa lub opracowane zostały na niskim poziomie. Z przyczyn cenzuralnych przepadła rozprawa o Kościuszce, zgłoszona przez Tytusa hr. Dzieduszyckiego.

W styczniu 1829 roku Towarzystwo liczyło 58 członków czynnych, 34 przybranych, 49 honorowych oraz 72 korespondentów. Przyjęto 371 członków, z tego grona aż 145 wymarło przed likwidacją Towarzystwa. Towarzystwo w piśmie z 18 kwietnia 1832 roku podało: „Jego Cesarska Mość postanowić raczył nie uznać już (…) za istniejące” – była to represja za powstanie listopadowe. Równocześnie upadły towarzystwa naukowe w Lublinie i Płocku.