×

Serwis forumakademickie.pl wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z naszej strony wyrażasz zgodę na wykorzystanie plików cookies w celach statystycznych. Jeżeli nie wyrażasz zgody - zmień ustawienia swojej przeglądarki internetowej.

Przed nami już tylko giganci

Prof. inż. Piotr Kacejko, rektor Politechniki Lubelskiej, mówi o źródłach ostatnich sukcesów uczelni

Politechnika Lubelska skończyła 65 lat. Ta liczba nie budzi we mnie miłych skojarzeń, bo choć sam jeszcze takiego wieku nie osiągnąłem, to jednak nie jest on dla mnie bardzo odległy i abstrakcyjny. To wiek emerytalny, to wygaszanie perspektywicznych planów i marzeń, to pora na spacery z wnukami. Dla uczelni takiej jak ta, którą kieruję, 65 lat to jednak dopiero wstęp do dojrzałości akademickiej, naukowej i dydaktycznej. Mało kto dziś pamięta początki obecnej politechniki: baraki na ulicy Langiewicza, „kocie łby” na Nadbystrzyckiej i wszechobecne błoto. Podobnie odległe wydają się wizyty rządowych oficjeli, którzy przybywali do Lublina, by oznajmić w 1977 roku, że z WSInż staliśmy się politechniką. To już przeszłość, warta wspominania, sentymentalna, ale przeszłość. Dzień dzisiejszy to nowoczesne laboratoria i futurystyczne budynki. Dziś dyskutujemy czy nowe boiska mają mieć szerokość olimpijską, czy hala sportowa ma wystarczającą klimatyzację i czy trzy tysiące komputerów zapewnia nam akceptowalny poziom informatyzacji. Czekamy na nową ustawę Prawo o szkolnictwie wyższym. Jest prawdopodobne, że nasi studenci otrzymają dyplomy, których postać i treść nie jest jeszcze znana, bowiem wyniknie z nowego statutu uczelni. Cieszymy się zatem z jubileuszu Politechniki Lubelskiej, ale pamiętamy, że najbliższe miesiące przyniosą niespotykaną dotąd dawkę wyzwań i niespodzianek.

Na 65. urodziny Politechnika Lubelska otrzymała kilka „prezentów”, będących wynikiem ciężkiej pracy całej naszej społeczności. Po raz kolejny zostaliśmy Liderem Innowacyjności wśród krajowych uczelni w rankingu „Perspektyw”. Oprócz wspomnianego tytułu przyniósł nam on ósme miejsce wśród politechnik. Przed nami już tylko giganci. W wyniku ostatniej oceny parametrycznej Wydział Mechaniczny otrzymał kategorię A+, trzy wydziały kategorię A, a dwa – B. Dotacja z MNiSW wzrosła o prawie 5%. To nie wszystkie nasze sukcesy, ale i tak mamy apetyt na więcej.

Zastanawiam się jakie mechanizmy społeczne i organizacyjne są źródłem naszych sukcesów. Jestem praktykiem i z praktyki wynika moja „diagnoza sukcesu”. W Lublinie i na Lubelszczyźnie jest sporo osób o nieprzeciętnych uzdolnieniach technicznych, nie ma jednak instytucji, które kusiłyby ofertami pracy najzdolniejszych inżynierów. Dlatego te osoby pracują na rzecz politechniki, osiągając osobiste sukcesy, przekładające się na powodzenie całej uczelni. Wiele wskaźników decydujących o ocenie uczelni wyznaczanych jest w odniesieniu do liczby pracowników. Utrzymujemy relatywnie niskie zatrudnienie. Nie zaszaleliśmy z liczbą przyjmowanych studentów. Nie ulegliśmy „gigantomanii”. Dlatego wskaźniki „na osobę” są wysokie. No i w końcu mogę pozwolić sobie na nieskromność – uczelnia działa sprawnie, administracja dobrze spełnia funkcje służebne w stosunku do zespołów badawczych i studentów. Najmocniejszą stroną Politechniki Lubelskiej jest właściwa proporcja między teorią a praktyką inżynierską, zarówno w badaniach, jak i w dydaktyce. To nasz kapitał po minionych latach. Wierzę, że go utrzymamy, choć spośród nauczycieli akademickich nikt już prawie nie pamięta ani WSInż stworzonej dla potrzeb lubelskiego przemysłu, ani modelu jej funkcjonowania w ścisłym powiązaniu z przemysłem.