×

Serwis forumakademickie.pl wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z naszej strony wyrażasz zgodę na wykorzystanie plików cookies w celach statystycznych. Jeżeli nie wyrażasz zgody - zmień ustawienia swojej przeglądarki internetowej.

Uniknęliśmy niezdrowej konkurencji

Prof. Andrzej Eliasz, przewodniczący Rady Powierniczej Uniwersytetu SWPS, wcześniej wieloletni rektor tej uczelni, mówi o znaczeniu kompetencji rektora i jego relacji z innymi organami uczelni. 

Wzmocnienie pozycji rektora wobec dziekanów w projekcie ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce wywołuje protesty. Przeciwnicy tego rozwiązania uznają, że narusza ono autonomię wydziałów i pracowników. Moje doświadczenie pokazuje jednak, że uczelnia musi działać spójnie jako całość, a wzmocnienie pozycji rektora może temu służyć.

Relacja między rektorem a dziekanami, jaką zapisaliśmy w statucie SWPS, miała m.in. wpływ na sukces naszej uczelni, obecnie Uniwersytetu SWPS. Postanowiliśmy, że dziekanów wybiera i odwołuje rektor. Dzięki temu uniknęliśmy niezdrowej konkurencji pomiędzy wydziałami, jaka często ma miejsce w uczelniach publicznych. Niezależność wydziałów powinna dotyczyć badań naukowych, a uczelnia w wielu innych zakresach musi działać jako zespół realizujący wspólne cele. Jednak by tak się działo, muszą być spełnione pewne warunki.

Rektor musi mieć wizję rozwoju uczelni, do której powinien przekonać swój elektorat i umieć współpracować z dziekanami. Rektor, który chce odnieść sukces, winien mieć świadomość konieczności bliskiej współpracy z wydziałami. Pośrednikiem przy tej współpracy są dziekani. Wymaga to poważnego ich traktowania. Sprzyjać temu może wybór dziekanów cieszących się prestiżem w swoim środowisku, który daje im poczucie niezależności, wzmocnione przez fakt powoływania ich przez rektora, a nie przez swoich kolegów z wydziału. Dziekan niezależny ma szanse trafnie określać potrzeby i problemy swojego wydziału, a przy tym uwzględniać interesy całej uczelni, czasem wbrew grupowym, lokalnym interesom. Taki dziekan, szanowany w swoim środowisku dzięki silnej pozycji naukowej, będzie partnerem rektora, a nie uległym wobec niego pracownikiem. Tego pewnie obawiają się protestujący wobec wzmocnienia władzy rektora.

Oczywiście, ogromnie wiele zależy od sylwetki psychologicznej rektora. Wyborcy muszą mieć świadomość, że wybór rektora jest bardzo ważny, że to ich decyzja. Zdaję sobie sprawę z faktu, że wiele osób na uniwersytetach nawet nie śledzi przebiegu kampanii wyborczej. Jakby nie wierzyli, że mają bezpośredni wpływ na wynik wyborów. ?