×

Serwis forumakademickie.pl wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z naszej strony wyrażasz zgodę na wykorzystanie plików cookies w celach statystycznych. Jeżeli nie wyrażasz zgody - zmień ustawienia swojej przeglądarki internetowej.

Utrzymać dyscyplinę rekrutacji

Prof. dr hab. inż. Tadeusz Bohdal , rektor Politechniki Koszalińskiej…

Od początku XXI wieku spada w Polsce liczba maturzystów. To rezultat niżu demograficznego, który potrwa jeszcze do 2022 roku. Potem liczba maturzystów będzie nieznacznie wzrastać. Ten spadek oznacza mniej kandydatów na studia i oczywiście także studentów. W roku akademickim 2016/2017 studiowało w Polsce 1,35 miliona osób, wobec rekordowej liczby blisko dwóch milionów w roku akademickim 2005/2006. Spadek liczby kandydatów na studia nie rozkłada się równomiernie na poszczególne ośrodki akademickie. W nieznacznym stopniu dotyka uczelnie w dużych ośrodkach, jest natomiast dotkliwy dla uczelni regionalnych. Wpływ na liczbę maturzystów w danym regionie ma np. gęstość zaludnienia. Do obszarów o niskim zaludnieniu należą Pomorze Środkowe, Warmia i Mazury, województwa podlaskie czy lubuskie. Wpływa to bezpośrednio na znaczny spadek liczby kandydatów na studia w tych regionach. Tę niekorzystną sytuację potęguje odwieczne zjawisko migracji ludności z mniejszych miejscowości do większych. Wielu maturzystów z góry zakłada, że będzie studiowało w dużych ośrodkach akademickich. W tym wyborze liczą się: Warszawa, Kraków, Wrocław, Poznań, Gdańsk. Początkowo chodzi o wymarzony kierunek, a gdy nie wyjdzie, to każdy inny, byle w dużym mieście. Gdy nie uda się dostać na uczelnię publiczną, to prywatna – byle w dużym mieście. Istnieje przekonanie, że tylko tam można odnieść sukces, chociaż jak pokazuje życie, nie zawsze jest to prawdą. Często to właśnie w regionie łatwiej się wybić i zostać zauważonym.

Obecnie uczelnie regionalne mogą liczyć tylko na kandydatów z najbliższej okolicy, którzy z różnych przyczyn zostają w miejscu zamieszkania. Te przyczyny to zaufanie do własnej uczelni, jej poziomu kształcenia i kwalifikacji kadry naukowej, chęć bycia bliżej rodziny czy choćby brak odwagi lub środków finansowych do studiowania w dużym mieście. Ponieważ dziś każdy może dostać się na studia w każdym mieście – chociaż nie zawsze na upatrzony kierunek – to w uczelniach regionalnych brakuje studentów z odległych miejscowości.

Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego zaproponowało zmniejszenie liczby studentów w dużych uczelniach położonych w dużych miastach. Liczba studentów przypadających na jednego nauczyciela akademickiego ma być nie wyższa niż 13. Znalazło to odzwierciedlenie w algorytmie kształtującym dotację podstawową dla szkół publicznych obowiązującym od 2017 r. Pojawił się w nim współczynnik zmniejszający dotację wraz ze wzrostem tego wskaźnika. Aby ograniczyć jego niekorzystne oddziaływanie, duże uczelnie nieco ograniczyły rekrutację na rok akademicki 2017/2018. Kandydaci, którzy wskutek tego nie dostali się na wybrane studia, postanowili zmienić plany i niektórzy wrócili do swoich regionów, podejmując kształcenie na uczelniach blisko domu.

Na wielu uczelniach regionalnych został zatrzymany występujący od kilku lat spadek kandydatów na I rok studiów, a nawet odnotowano wzrost liczby chętnych na studia. Wydaje się, że Politechnika Koszalińska jest beneficjentem rozwiązania wprowadzonego przez ministerstwo. Ostatnio występował coroczny spadek liczby studentów pierwszego roku o około 10-15% w stosunku do roku poprzedniego. W roku 2017 powstrzymano ten niekorzystny trend, a na studiach dziennych I stopnia przyjęliśmy o ponad 4% więcej kandydatów. Jeżeli duże uczelnie dalej utrzymają ograniczenia rekrutacji na I rok studiów, to jest nadzieja, że uczelnie regionalne powoli zaczną zwiększać liczbę swoich studentów i uzyskają właściwy wskaźnik liczby studentów na jednego nauczyciela w wysokości 13.

W ostatnich latach wskaźnik SSR w Politechnice Koszalińskiej ciągle spada. W roku 2015 wynosił 13, w 2016 – 11,5, a w 2017 – tylko 11. Zmniejszenie liczby studentów powoduje obniżenie dotacji dydaktycznej, praktycznie co roku o 5%. Ta sytuacja wymusza kolejne oszczędności i ograniczenie zatrudnienia nauczycieli i pracowników administracji. Zaobserwowany obecnie wzrost rekrutacji może w perspektywie kilku lat odwrócić ten niekorzystny efekt „zwijającej się spirali” i spadek dotacji. Należy więc dla dobra zrównoważonego rozwoju kraju utrzymać dyscyplinę rekrutacji w dużych ośrodkach akademickich. ?