Pieniądze i personalia
To niezwykle rzadkie, żeby rektor został odwołany – pozbawiony mandatu – w trakcie kadencji. Pamiętam z ostatnich dwudziestu kilku lat tylko dwie podobne sytuacje.
W 1995 r., w trakcie swojej drugiej kadencji rektorskiej na Uniwersytecie Wrocławskim, ustąpił z funkcji prof. Wojciech Wrzesiński, co było wynikiem katastrofalnej sytuacji finansowej uczelni. Co ciekawe, ten ceniony historyk miał już wcześniej do czynienia z podobną sytuacją: w 1982 r. ustąpił z funkcji prorektora UWR na znak protestu przeciwko zwolnieniu przez komunistyczne władze prof. Józefa Łukaszewicza z funkcji rektora UWr.
W 2010 r. z funkcji rektora Akademii Wychowania Fizycznej i Sportu został odwołany prof. Tadeusz Huciński. Było to wynikiem kontroli ministerstwa w uczelni. Huciński wygrał przed sądem kilka etapów procesu z ówczesną minister szkolnictwa wyższego prof. Barbarą Kudrycką, by w końcu jednak przegrać w sądzie i ostatecznie utracić stanowisko.
O ile odwołanie rektora Wrzesińskiego miało oczywiste przyczyny, to już sprawa Hucińskiego wymaga bardziej szczegółowego prześwietlenia i wcale nie jest oczywista. Rektor sam doprowadził do przeprowadzenia przez służby specjalne kontroli w uczelni. Wyniki tej kontroli potwierdzały jego obawy co do stanu uczelni i usprawiedliwiały niektóre działania personalne. Jednak nie zostały one wzięte pod uwagę przez MNiSW, o czym dowiedziałem się swego czasu z rozmowy z prof. Kudrycką. Decyzje Hucińskiego spowodowały natomiast „bunt” kadry i w rezultacie utracenie przez niego faktycznej zdolności do zarządzania uczelnią. Nie został jednak wsparty przez ministerstwo, lecz odwołany. Sytuacja prof. Pisarskiej-Krawczyk wydaje się być podobna. Usiłowała przeprowadzić pewne zmiany, a przy okazji wielu „nastąpiła na odciski”. To spowodowało takie, a nie inne działania ministerstwa i utratę przez nią stanowiska.