Interdyscypliny szansą Polski?

Jan Kozłowski
Potrzeba przekraczania granic dyscyplin ma wiele źródeł. Złożone problemy przecinają granice dyscyplin. Podejście interdyscyplinarne leży u podstaw innowacji w gospodarce. Coraz więcej pieniędzy w badania naukowe inwestuje biznes. Biznes chce rozwiązań dających mu konkurencyjne przewagi, a nie promocji świata akademickiego.

Gdy popatrzeć na problem od strony kształcenia, interdyscyplinarna edukacja umożliwia studentom dostosowanie się do nieuchronnych wahań na rynku pracy, stwarza możliwości kariery w nowych dziedzinach, ułatwia studentom – szczególnie tym o bardziej twórczych umysłach – dalsze rozszerzanie zainteresowań.

Wybitni uczeni są z reguły „interdyscyplinarni”. Są to erudyci pozbawieni jednak pewnych ujemnych cech wiązanych potocznie z erudycją. Nie tylko znają ponadprzeciętnie dużo informacji z różnych dziedzin, ale umieją je łączyć ze sobą w wielu przekrojach. Fakty tkwią u nich na rozstajach myślowych dróg, czekając, aż zostaną powołane jako elementy rozmaitych analiz i działań (np. eksperyment naukowy). Rodzaj wiedzy, jaką mają, trudno oddać przestrzennie, za pomocą mapy, mapy myśli, modelu, które proponują przecież pewne stałe powiązania, zależności, podporządkowania. Wiedza uczonego jest zaś dynamiczna. Jego syntezy zaskakują, gdyż nie tylko bywają odkrywczymi „syntezami syntez”, lecz także dlatego, że są oparte na łączeniu informacji uznawanych za należące do osobnych „przegródek myślowych”.

Termin „dyscyplina” etymologicznie wiąże się z łacińskim pojęciem, oznaczającym „naukę przekazaną uczniowi”. Słownik oksfordzki języka angielskiego sytuuje powstanie tego słowa w średniowieczu. Przed końcem XVIII w. bardziej niż czymkolwiek innym były one częściami gmachu książkowej wiedzy, rozdziałami uniwersalnej bibliografii lub działami uniwersalnej biblioteki. Dyscypliny były zorientowane na przedmioty, takie jak Bóg (teologia), ciało (medycyna), prawo, minerały, rośliny, zwierzęta. Nowoczesne dyscypliny naukowe są stosunkowo młode. Wyłaniały się one w XVIII i XIX w. z działów wiedzy wykładanych w ramach triviumquadrivium , w szczególności z filozofii. Dzisiejsze dyscypliny to zarówno systemy wiedzy, jak i systemy społeczne.

Interdyscyplinowość (inna, rzadziej używana polska nazwa tego zjawiska) zaczyna się z chwilą przejęcia danych, narzędzi i technik lub też praw i teorii z innej dyscypliny. Bilans importu/eksportu różni się w zależności od dyscypliny; urbanistyka i geografia są bardziej dłużnikami niż wierzycielami, bilans wymiany historii i socjologii jest wyrównany.

Walki młodych ze starymi

Interdyscyplinarność stała się głośna dzięki kilku prądom intelektualnym. Pierwszym z nich był ruch Unity of Science w latach trzydziestych i czterdziestych XX wieku. Interdyscyplinarność była też obecna w poszukiwaniach „wielkich i uproszczonych pojęć”, takich jak drugie prawo termodynamiki, równoważność masy i energii, mechanika kwantowa oraz teoria systemów. Na ponad dekadę wokół interdyscyplinarności zapanowała cisza, ale obudził ją ze snu ruch kontrkultury, który chciał wydziały uniwersyteckie, oparte na dyscyplinach, zastąpić przez bardziej holistyczne rozwiązania. Od tego czasu interdyscyplinarność oznacza reformę, innowacje i postęp. Ruch kontrkultury pobudził z kolei OECD, która po szeroko zakrojonych badaniach ponadnarodowych opublikowała w roku 1972 raport Interdisciplinarity , wspierający interdyscyplinarność w badaniach i na uczelniach. Nie znaczy to, że hasło interdyscyplinarności (pod wezwaniem „integracji nauk”) nie drążyło uczelni nawet wcześniej.

Przed rozwojem badań interdyscyplinowych piętrzy się wiele przeszkód. Uniwersytety i większość czasopism zorganizowano na zasadach dyscyplinowych. Wiedzy uzyskanej dzięki badaniom interdyscyplinowym często się nie ceni. Postępy w karierze akademickiej zależą nadal od badań przeprowadzanych w ramach ustabilizowanych dyscyplin. Sztywność struktur instytucjonalnych i zatrudnionych w nich osób utrudnia rozwijanie interdyscyplinarności w kształceniu.

Boje o interdyscyplinarność są nieraz wplecione w klasyczne walki „młodych ze starszymi” o uczelnianą władzę i stanowiska. Gdy stanowiska na uczelni są obsadzone, a zajmują je z reguły ludzie stosunkowo młodzi, dla tych jeszcze młodszych droga do nich jest zamknięta na długo. Jedyna szansa, jeśli chodzi o ludzi z inicjatywą, to szukać nowych idei na styku różnych dziedzin oraz zakładać dla nich placówki i czasopisma. W ten sposób przeciwnicy i obrońcy status quo gromadzą się pod sztandarami idei dyscypliny i interdyscyplin (spostrzeżenie Jana Garewicza).

Niemniej inicjatywy interdyscyplinarne na świecie kwitną. Znane ośrodki interdyscyplinarne to m.in. Interdisciplinary Centre for Digital Cultures (Nantes, Francja), Centrum Badań Interdyscyplinarnych (Bielefeld, Niemcy), izraelski Gottesman-Szmelcman Architecture Interdisciplinary Center oraz amerykański James H. Clark Center Bio-X. Uniwersytet w Albercie tworzy interdyscyplinarny ośrodek edukacyjny i badawczy Stuletnie Centrum Nauki Interdyscyplinarnej, który ma się stać „hubem wiedzy” dla liderów naukowych, biznesowych i społecznych.

Jakie są warunki sukcesu?

Wiadomo, że warunkiem sukcesu jest włączenie od samego początku przedstawicieli wszystkich dyscyplin w celu ustalenia problematyki i metodologii wspólnych prac. W badaniach nad problemami społecznymi i technologicznymi ważny jest także udział klientów i użytkowników. Niezbędne jest jasne określenie podziału zadań, a szczególnie odpowiedzialności za kierownictwo i koordynację. Powodzeniu badań sprzyja częsty kontakt „twarzą w twarz” i umiejętność współpracy z kolegami z różnych pól. Umiejętność ta obejmuje zdolność poznawania kluczowej problematyki oraz podstawowych założeń teoretycznych innych obszarów badań.

Sądzi się, że badacz uczestniczący w pracach interdyscyplinowych powinien być wybitnym specjalistą w przynajmniej jednej dziedzinie. Interdyscyplinowość nie może być w żadnym wypadku usprawiedliwieniem dla luk w wykształceniu. Ważne, by zwiększyć kontakty pomiędzy przedstawicielami różnych dyscyplin poprzez szkoły letnie, spotkania i kolokwia.

Badania interdyscyplinowe wymagają też sprawnych sieci powiązań. Zaleca się, aby w tym celu pobudzać mobilność badaczy pomiędzy różnymi dyscyplinami. Zazwyczaj krąg powiązań naukowców ogranicza się do jednej dyscypliny (a nawet do kolegów z macierzystego wydziału). Kontakty międzydyscyplinowe przełamują te ograniczenia, zwiększając wymianę informacji oraz pomagają w poznawaniu podstaw innych dyscyplin. Radzi się, aby profesorowie uniwersyteccy byli afiliowani jednocześnie na dwóch wydziałach i aby każdy wydział miał przynajmniej 25% nauczycieli akademickich z tytułami naukowymi z innych dyscyplin.

Jak się zdaje, rozwój form organizacyjnych wspierających interdyscyplinarność jest przyczyną i skutkiem przesuwania się władzy od wydziałów do centralnej administracji wyższych uczelni. Radykalnym, ale spotykanym posunięciem jest zniesienie wydziałów. Mniej radykalne rozwiązania to zachęty do interdyscyplinarnej komunikacji, programy interdyscyplinarne wydziałów, wspólne zatrudnianie nauczycieli akademickich przez różne wydziały oraz międzywydziałowe interdyscyplinarne klastry. Klastry pozwalają uniknąć trudności wspólnych zatrudnień: badacze zaangażowani we wspólnych projektach są np. zatrudniani kolejno, przez rok na wydziale socjologii, rok na wydziale antropologii oraz rok na wydziale ekonomii. Najlepsze ze wszystkich rozwiązanie to budowa od podstaw nowej uczelni jako interdyscyplinarnej, np. uniwersytetu w Roskilde (Dania) lub Arizona State University.

Liczne konsekwencje

Jako przykłady uczelni, którym powiodło się stworzenie warunków do rozwoju badań interdyscyplinarnych, przytacza się uniwersytety amerykańskie (CalTech, MIT, Stanford, Berkeley), kanadyjskie (m.in. University of British Columbia), brytyjskie (London School of Economics, Oxford) oraz niemieckie (Fachhochschule für Wirtschaft Berlin, Ludwig-Maximillians-Universität i Technische Universität w Monachium). Mało jest jednak uczelni, które pod względem sukcesu interdyscyplinarności przebiłyby Uniwersytet Rockefellera w Nowym Jorku. Michael W. Young, uhonorowany w roku 2017 Nagrodą Nobla za pionierskie badania nad rytmem okołodobowym, był ostatnim na długiej liście 25 laureatów zatrudnionych na tym uniwersytecie. Ponadto ta niewielka uczelnia o nachyleniu biomedycznym była miejscem pracy 22 laureatów nagrody Alberta Laskera oraz 20 – amerykańskiego Narodowego Medalu Nauki. Liczba nagród i leżących u ich podstaw odkryć tłumaczy się przez takie cechy uczelni, jak wysoki poziom różnorodności naukowej, niski poziom różnicowania wewnętrznego (tzn. brak dyscyplinarnych wydziałów) i wizjonerskie przywództwo.

Nie tylko jednak władze uniwersyteckie, lecz także czasopisma i towarzystwa naukowe mogą odegrać dużą rolę w rozwoju badań interdyscyplinarnych.

Wzrost znaczenia badań interdyscyplinowych ma ważne konsekwencje dla kształcenia uniwersyteckiego. Dobrym pomysłem, propagowanym w Polsce przez Dominika Batorskiego, jest organizacja studiów interdyscyplinarnych dla studentów pierwszego roku. Argumentem za realizacją pomysłu jest to, że studenci z reguły składają podania na więcej niż jeden kierunek, przy czym analiza wniosków wskazuje, że ich aplikacje układają się w klastry. Najczęstsze wspólne wybory sugerują program takiego pierwszego, interdyscyplinarnego, roku.

W kształceniu interdyscyplinarnym ważne są nie tylko wymienione wyżej rozwiązania organizacyjne, lecz także sam sposób uczenia. Zachęcanie do samodzielnej, także i nieukierunkowanej nauki, do uczenia się kreatywnego i autorefleksyjnego ułatwiają przyszły udział w interdyscyplinarnych badaniach.

Interdyscyplinarność a prace projektowe

Problem dyscypliny – interdyscypliny ma jeszcze jeden aspekt. Interdyscypliny mogą mieć charakter czysto naukowy i być następstwem rozwoju samej tylko problematyki badawczej. Sięganie po badania z różnych dyscyplin może też być elementem prac projektowych. Praktyka projektowa zajmuje się problemami, które mogą się różnić: od tworzenia tak małych rzeczy, jak wizytówki, do planowania całych systemów miejskich. A chociaż projekt łyżki może wymagać współpracy projektanta i metalurga, planowanie miasta nie jest możliwe bez udziału wielu ekspertów, w tym urbanistyki, urzędników miejskich, inżynierów transportu, obywateli i innych ekspertów reprezentujących różne dyscypliny, punkty widzenia i zainteresowania.

Innowacje projektowe to termin szeroki, który odnosi się nie do rzadkich innowacji radykalnych i przełomowych, tylko do znacznie szerszej grupy innowacji opartych na zastosowaniu wiedzy naukowej i technologicznej w projektowaniu produktów i procesów technologicznych, usług i infrastruktury, miast, budynków i ich wnętrz, komunikacji i nowych mediów.

Uczelnie założone jako interdyscyplinarne, takie ja Arizona State University, pobudzają kontakty międzydyscyplinowe nie tylko dla rozwoju samych badań, lecz przede wszystkim dla wpływu, jakie one mają na rozwiązywanie problemów regionalnych i krajowych.

„W 2004 r. Arizona State University ustanowił program InnovationSpace, który włącza wykładowców, studentów i przemysł do projektowania i innowacji transdyscyplinarnych. Wydziały projektowania przemysłowego, projektowania komunikacji wizualnej oraz biznesu i inżynierii wspólnie koordynują program i prowadzą kursy, w których zespoły uczelni z tych czterech dyscyplin współpracują w ciągu roku w rozwiązywaniu ważnych społecznie problemów dotyczących opieki zdrowotnej, technologii wspomagających i energii alternatywnej.

Program opiera się na założeniu, że tradycyjne, dyscyplinarne wykształcenie nie zapewnia wystarczającej wiedzy lub odmienności w myśleniu, aby sprostać złożonym wyzwaniom związanym z rozwojem nowych produktów. Celem programu jest uczenie studentów, jak tworzyć trwałe koncepcje produktów, które mogą uwzględniać wyzwania stawiane przez przemysł, konsumentów, społeczeństwo i środowisko naturalne. W celu angażowania zainteresowanych stron z branży InnovationSpace współpracuje z partnerami korporacyjnymi”.

Rząd i fundacje

W wielu krajach interdyscyplinarność korzysta z poparcia politycznego, które bądź dotyczy idei interdyscyplinarności jako takiej, bądź też poszczególnych grup badań interdyscyplinarnych, jak np. biotechnologia i nanotechnologia.

Inicjatywy na rzecz badań interdyscyplinarnych podejmują agencje rządowe, takie jak amerykańskie: Narodowa Fundacja Nauki i Narodowe Instytuty Zdrowia oraz duńskie: Duńska Narodowa Agencja Badawcza, Fundacja Zaawansowanej Technologii, Rada ds. Niezależnych Badań i Rada Badań Strategicznych. Podobnie fundacje non-profit (amerykańska The Rockefeller Foundation, niemiecka Volkswagen Foundation, polska Fundacja na rzecz Nauki Polskiej).

Doświadczenia Fundacji na rzecz Nauki Polskiej w realizacji programu wspierającego badania interdyscyplinarne wskazują na ważny problem. Wnioskodawcami programu byli niemal wyłącznie badacze wywodzący się z okrzepłych interdyscyplin, takich jak biochemia, nanotechnologia lub kognitywistyka. Brakowało natomiast aplikacji naprawdę interdyscyplinarnych, dotyczących badań na nowych stykach problemowych.

Wniosek z tego spostrzeżenia jest taki, że wspieranie badań interdyscyplinarnych w Polsce musi zostać poprzedzone przez rozwój interdyscyplinarnego kształcenia, najlepiej począwszy od szkół, a kończąc na uczelniach. Na glebie edukacji zakwitną pomysły badawcze. Drugi wniosek jest następujący. Zanim powstaną interdyscyplinarne programy rządowe, powinny się pojawić programy i centra na szczeblu uczelni lub na poziomie międzyuczelnianym. Trzeci wniosek. Słabość wsparcia – rządowego, regionalnego, uczelnianego – dla badań interdyscyplinarnych w Polsce jest pochodną nadal nie dość silnego powiązania uczelni z otoczeniem: problemy życia rozwiązuje się przez prace projektowe, a te rzadko bywają monodyscyplinarne.