W Sieci Łukasiewicz

Rozmowa z dr. Piotrem Dardzińskim, wiceministrem nauki i szkolnictwa wyższego

Pierwotna koncepcja NIT, jak i kolejna, Sieci Badawczej Łukasiewicz, nastawiła nieprzychylnie do ministerstwa środowisko instytutów badawczych z uwagi na plany resortu zlikwidowania tego typu jednostek przez pozbawienie ich osobowości prawnej.

Naszym celem zawsze było wzmocnienie i właściwe wykorzystanie potencjału instytutów badawczych, które miały być włączone do NIT czy „Łukasiewicza”. W obecnym projekcie odchodzimy od tamtego pomysłu – instytuty zachowują osobowość prawną, a głównym zadaniem ustawy jest zmiana systemu zarządzania i skoordynowanie współpracy jednostek badawczych tworzących Sieć. Nie chodzi o formalnoprawną kontrolę, bo była ona właściwie wykonywana, lecz o bardziej efektywny nadzór merytoryczny. Instytuty powinny w większym stopniu odpowiadać na potrzeby kreowanej przez państwo polityki gospodarczej. Dziś, chociaż to już się zmienia, projekty badawcze w ramach poszczególnych instytutów nie są skutecznie koordynowane. W tym tkwi, naszym zdaniem, główna słabość tego sytemu zarządczego. Powstanie „Łukasiewicza” ma skorygować te braki.

Jednym z kluczowych obszarów badawczych wyznaczonych dla „Łukasiewicza” jest ten, którego efektem mają być wyroby medyczne i biotechnologiczne. Tymczasem żaden instytut podległy Ministerstwu Zdrowia nie wszedł do Sieci. Wydaje się, jakby powstawała ona z 38 przypadkowo dobranych placówek.

Nie są przypadkowe. W ponad 90% w skład „Łukasiewicza” wchodzą instytuty, które do tej pory były pod nadzorem ministerstwa rozwoju. Są to więc placówki, które powinny służyć rozwojowi polskiej gospodarki. Co więcej, w sieci znajdą się między innymi Instytut Biotechnologii i Antybiotyków, Instytut Farmaceutyczny czy wrocławskie EIT+, siedziba „Biobanku” i licznych laboratoriów biotechnologicznych. „Na pokładzie” mamy również instytuty wskazane przez ministrów cyfryzacji i energii. Różnorodność nie świadczy o przypadkowości, ale jest szansą na skuteczną realizację interdyscyplinarnych projektów.

Dlaczego nie przyjęliście koncepcji utworzenia kilku sieci branżowych proponowanej przez Radę Główną Instytutów Badawczych?

Ten model oznaczałby utrwalenie i domknięcie tzw. systemu silosowego. Resorty funkcjonują w silosach, a pod nimi sieci placówek, które są tego naturalnym przedłużeniem. Dzisiaj model organizacji zarówno gospodarki, jak i nauki wygląda inaczej niż 20 czy 30 lat temu. Coraz rzadziej mówi się współcześnie o jednorodnych branżach. Kiedy spojrzymy na podmioty gospodarcze, to okaże się, że firmy chemiczne kreują obecnie produkty w dziedzinie IT. Rzeczywistość jest o wiele bardziej zróżnicowana i złożona. Prowadzenie homogenicznych badań zawężonych do pojedynczych obszarów lub dyscyplin jest błędem i nie daje możliwości kreowania nowych produktów i rynków.

Sieć więc będzie interdyscyplinarna z uwagi na różnorodność podmiotów, które będą ją tworzyły?

Tak, ponieważ przy różnorodności działań i wyzwań, jakie stoją przed współczesną gospodarką, potrzebujemy nauki, która jest w stanie spojrzeć kompleksowo na problem badawczy, a nie rozwiązywać jedynie jego poszczególne elementy.

Sieć ma działać dwutorowo. Z jednej strony realizować wyznaczane przez rząd potrzeby przemysłowo-technologiczne, które zostaną precyzyjnie zdefiniowane, z drugiej działać na rzecz małych i średnich przedsiębiorstw. To dwie różne skale.

Zarówno rząd premier Beaty Szydło, jak i obecny, premiera Mateusza Morawieckiego, w wyraźniejszy sposób niż poprzednicy definiują politykę gospodarczą państwa. Mamy opracowaną Strategię Odpowiedzialnego Rozwoju i to w niej zdefiniowane są kluczowe wyzwania. Powołanie sieci jest jednym z elementów realizacji tej strategii. Kiedy „Łukasiewicz” powstanie, będziemy chcieli, aby resorty wskazały projekty zarówno krótko– jak i długofalowe, które sieć będzie realizować. Rada „Łukasiewicza”, kiedy się ukonstytuuje, w wyniku uzgodnień z ministrami oraz analizy potencjału instytutów wskaże projekty kluczowe dla sieci jako całości.

Sieć będzie działać na zlecenie rządu.

„Łukasiewicz” będzie realizować politykę przemysłową zapisaną w SOR, która została przygotowywana w ścisłej współpracy z przedsiębiorcami i odpowiada na ich potrzeby. Strategia jest oparta na analizie obszarów, w których chcemy i możemy budować przewagi konkurencyjne na międzynarodowym rynku. To nie jest abstrakcyjny dokument. Tworząc „Łukasiewicza” przechodzimy od strategii opisanej w dokumentach do wcielania jej w życie. Projekty w większości będą realizowane na poziomie instytutów, gdyż nie ma potrzeby ich centralizacji.

„Łukasiewicz” będzie też wspierał małe i średnie przedsiębiorstwa w ich współpracy z dużymi firmami. Często bowiem wielcy gracze poszukują innowacji w małych start-upach czy mniejszych przedsiębiorstwach ze swojego otoczenia. Najlepszym przykładem, że nie ma tu żadnego dylematu czy nierównowagi między małymi a dużymi przedsiębiorstwami, są efekty konsultacji, jakie prowadziliśmy przygotowując dwie ustawy o innowacyjności. W pierwszej z nich zapisano różnice w ulgach podatkowych dla MŚP i dużych firm. Preferowane były te pierwsze. Byliśmy zdziwieni, kiedy się okazało, że małe firmy chcą, aby ulgi były dla wszystkich takie same. Dlaczego? Wysokie ulgi dla dużych firm zachęcają je do działań innowacyjnych, w których często konieczna jest współpraca z małymi i średnimi. Korzystają więc jedni i drudzy.

Ulgi są korzystne dla firm, a na jakie „zyski” mogą liczyć instytuty naukowe czy uczelnie?

Mówiąc najprościej ulgi zachęcają do korzystania z usług naukowców. Gdy coś jest objęte ulgą, to się lepiej „sprzedaje”. Ale nie chodzi tu o proste „kupowanie”, lecz o trwałą współpracę. Przedsiębiorcy definiując swoje problemy stwarzają naukowcom nowe problemy badawcze. Są trochę jak studenci zadający trudne pytania. Ta sytuacja ma, naszym zdaniem, doprowadzić do tego, że nauka w coraz większym stopniu – na to też wskazują badania – będzie finansowana przez przedsiębiorców. Oni będą stanowić dodatkowe źródło jej finansowania. Dla uczelni czy instytutów będzie to dodatkowy bodziec, by inwestować w ludzi i rozwój infrastruktury badawczej. Ponadto przedsiębiorcy, mając ulgę i kontakty z naukowcami, będą – mamy taką nadzieje – bardziej zainteresowani, aby tworzyć konsorcja z placówkami badawczymi i startować w konkursach na granty badawcze obarczone większym stopniem ryzyka.

Wróćmy do „Łukasiewicza”. Ma w nim być Centrum, które będzie jednocześnie instytutem badawczym, a jego głównym zadaniem ma być komercjalizacja efektów prac instytutów. To ma być taki dodatkowy instytut zajmujący się marketingiem?

Centrum to faktycznie bardzo dobre słowo, bo informuje, że nie jest ani nad, ani pod, tylko w środku. Jego rolą nie będzie twardy nadzór, lecz wspieranie komercjalizacji oraz koordynacja badań w „Łukasiewiczu”. Centrum ma być wsparciem dla instytutów w tych nietechnologicznych kompetencjach. Komercjalizacja badań to szereg różnych elementów, które nie mają charakteru inżynierskiego. Co z tego, że powstanie wielki wynalazek, jeśli nikt nie będzie potrafił wskazać ani finansowania jego rozwoju, ani odbiorcy, czyli mówiąc wprost – sprzedać go. Komercjalizacja to szerokie zagadnienie i by się tym dobrze zajmować, trzeba mieć inną niż technologiczna wiedzę i umiejętności. Inżynierowie często takich kompetencji nie mają. Zatem Centrum i instytuty będą się nawzajem uzupełniać. Poza tym Centrum będzie także prowadzić badania np. w dziedzinie analizy rynku, budowania modeli finansowych i biznesowych.

Dyrektorzy instytutów, co jest dużą zmianą, mają być menedżerami, a ich wynagrodzenie będzie uzależnione od efektów komercjalizacji. Czy szykowanie miejsca dla ludzi z innymi umiejętnościami było powodem fali zwolnień dyrektorów instytutów?

Jeśli ktoś zarządza instytutem, to w pierwszej kolejności powinien mieć kompetencje zarządcze. Najlepiej, aby był to naukowiec, który takie umiejętności posiada. Natomiast jeśli chodzi o zwolnienia, to pytanie nie do mnie. Ministerstwo Nauki ma tylko jeden instytut, którego dyrektor nadal sprawuje swoją funkcję. Zmian dokonywali ministrowie w podległych sobie placówkach i nie tylko w tych, które weszły do sieci.

Wspomniał pan na konferencji prasowej o szkole menedżerów.

Będziemy potrzebować menedżerów, czyli naukowców mających także doświadczenia w zarządzaniu. To specyficzne umiejętności i nie było do tej pory potrzeba tylu takich specjalistów. To pewna nisza. Myślimy zatem, by nawiązać współpracę z jedną czy kilkoma uczelniami i spróbować na początku wprowadzić system szkoleń dla takich osób. W przyszłości być może powstaną studia podyplomowe, ale to są na razie tylko plany.

Ile instytutów wejdzie w skład Sieci Badawczej Łukasiewicz i czy ta lista jest zamknięta?

Do „Łukasiewicza” wejdzie 38 instytutów badawczych. Na obecnym etapie lista jest zamknięta, ale po wejściu w życie ustawy będzie możliwość włączenia do Sieci kolejnych instytutów.

Kiedy Sieć powstanie i rozpocznie działalność?

Datą powstania „Łukasiewicza”, zgodnie z zapisami projektu ustawy, jest 1 kwietnia 2018 roku.

Któremu ministerstwu będzie podlegać „Łukasiewicz”?

Ministrem nadzorującym „Łukasiewicza” pod względem legalności, rzetelności, celowości i gospodarności będzie minister właściwy ds. nauki. Rada Centrum Łukasiewicz, pod przewodnictwem ministra właściwego ds. gospodarki i z udziałem ministrów właściwych ds. energii, informatyzacji i nauki, będzie natomiast programować działania „Łukasiewicza”.

Rozmawiała Joanna KOSMALSKA
 
 

Lista instytutów badawczych, które wejdą w skład Sieci Badawczej „Łukasiewicz”:

1. Centralny Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Maszyn Włókienniczych „Polmatex Cenaro” w Łodzi

2. COBRO – Instytut Badawczy Opakowań w Warszawie

3. Instytut Biopolimerów i Włókien Chemicznych w Łodzi

4. Instytut Biotechnologii i Antybiotyków w Warszawie

5. Instytut Ceramiki i Materiałów Budowlanych w Warszawie

6. Instytut Chemii Przemysłowej im. Profesora Ignacego Mościckiego w Warszawie

7. Instytut Ciężkiej Syntezy Organicznej „Blachownia” w Kędzierzynie-Koźlu

8. Instytut Elektrotechniki w Warszawie

9. Instytut Farmaceutyczny w Warszawie

10. Instytut Inżynierii Materiałów Polimerowych i Barwników w Toruniu

11. Instytut Logistyki i Magazynowania w Poznaniu

12. Instytut Lotnictwa w Warszawie

13. Instytut Mechaniki Precyzyjnej w Warszawie

14. Instytut Mechanizacji Budownictwa i Górnictwa Skalnego w Warszawie

15. Instytut Metali Nieżelaznych w Gliwicach

16. Instytut Metalurgii Żelaza im. Stanisława Staszica w Gliwicach

17. Instytut Napędów i Maszyn Elektrycznych KOMEL w Katowicach

18. Instytut Nowych Syntez Chemicznych w Puławach

19. Instytut Obróbki Plastycznej w Poznaniu

20. Instytut Odlewnictwa w Krakowie

21. Instytut Pojazdów Szynowych „TABOR” w Poznaniu

22. Instytut Przemysłu Organicznego w Warszawie

23. Instytut Przemysłu Skórzanego w Łodzi

24. Instytut Spawalnictwa w Gliwicach

25. Instytut Technik Innowacyjnych EMAG w Katowicach

26. Instytut Techniki i Aparatury Medycznej ITAM w Zabrzu

27. Instytut Technologii Drewna w Poznaniu

28. Instytut Technologii Eksploatacji – Państwowy Instytut Badawczy w Radomiu

29. Instytut Technologii Elektronowej w Warszawie

30. Instytut Technologii Materiałów Elektronicznych w Warszawie

31. Instytut Tele- i Radiotechniczny w Warszawie

32. Instytut Włókiennictwa w Łodzi

33. Instytut Zaawansowanych Technologii Wytwarzania w Krakowie

34. Przemysłowy Instytut Automatyki i Pomiarów w Warszawie

35. Przemysłowy Instytut Maszyn Rolniczych w Poznaniu

36) Przemysłowy Instytut Motoryzacji w Warszawie

37. Instytut Organizacji i Zarządzania w Przemyśle Orgmasz

38. Instytut Optyki Stosowanej im. prof. Maksymiliana Pluty