Rzetelność w odwrocie

dr Marek Wroński

Komentując Sprostowanie dyrektor Instytutu Filozofii UWr. dr hab. Marii Kostyszak (FA nr 12/2017, str. 38), odnoszące się do mojego artykułu Wznowienia – uwaga na procedury (FA nr 10/2017), gdzie m.in. opisałem sprawę zarzutów wobec monografii habilitacyjnej Leszka Kleszcza, chciałem poinformować:

Ad. 1. Napisałem: „Anonimowy autor zarzucił, że prof. Kleszcz przeniósł do habilitacji bez podania źródeł cytowania obszerne fragmenty – od kilku wierszy po całe strony – ze swojej wcześniejszej książki Boczne drogi. Z genealogii filozofii hermeneutycznej , wydanej we Wrocławiu w 2004 r. Całość przeniesionego w ramach autoplagiatu tekstu to ok. 54 strony”. Podobnie stwierdził superrecenzent Centralnej Komisji, prof. dr hab. Jacek Paśniczek: „Powielenie to, lub jak czytamy w Dokumencie, «przeniesienie» dotyczy 54 stron (różnej wielkości fragmentów – od całych stron do kilku wierszy)”.

Ad. 2. Napisałem: „Całe partie tekstu z Bocznych dróg zostały niemalże dosłownie przeniesione do Przełomu hermeneutycznego bez podania pochodzenia”. Superrecenzent napisał: „Powtarzające się fragmenty liczą nawet kilka stron i nie ma w nich stosownych odsyłaczy do wcześniejszej pracy”. Co więcej, dysponuję egzemplarzami obydwu pozycji.

Ad. 3. Podtrzymuję opinię, że w Instytucie Filozofii UWr nic nie zrobiono w sprawie książki L. Kleszcza. Prof. Miodoński, który był wtedy dyrektorem Instytutu, „przekazał sprawę” do rektora i dziekana, „zapominając”, że jako recenzent habilitacji L. Kleszcza miał obowiązek sam ocenić zarzuty i wydać opinię, czego nie zrobił. Z kolei ówczesny dziekan Jerzy Juchnowski w liście do rektora Bojarskiego z 30 maja 2016 r. rzeczywiście poinformował o powołaniu 3-osobowej Komisji, która jednakże nigdy się nie zebrała i jej członkowie nie dostali żadnego formalnego mandatu od dziekana. Rektor Bojarski po otrzymaniu raportu z audytu Instytutu Filozofii odwołał w czerwcu 2016 r. ze stanowiska dyrektora Instytutu Filozofii prof. Miodońskiego. Kolejnym p.o. dyrektora na kilka miesięcy został prof. Adam Chmielewski, od jesieni 2016 przewodniczacy Komisji Etyki UWr., która jednak sprawą nigdy się nie zajęła.

Prof. Marek Ładosz dopiero 5 października 2016 r., już po objęciu urzędu przez nowego dziekana i nowego rektora, jako nowy wicedyrektor ds. nauki Instytutu Filozofii (zastąpił na tym stanowisku prof. Leszka Kleszcza) sporządził opinię na temat „donosu” i stwierdził: „Zarzuty przedstawione przez donosiciela są naciągane i niemerytoryczne. Można co najwyżej powiedzieć, że praca dr. hab. Leszka Kleszcza we wskazanych fragmentach jest mało oryginalna, lecz żadnej nieprawości oraz nieprawności naukowej nie popełnia W moim przekonaniu całe to «naciągane» bezpodstawne i bezprawne pomówienie należy zignorować”. I po tej opinii Instytut Filozofii oraz Rada Wydziału Nauk Społecznych UWr. sprawę udokumentowanych zarzutów wobec monografii habilitacyjnej Leszka Kleszcza odłożyły „ad acta”.

Ad. 4. Podtrzymuję, że od maja 2016 r. do chwili wpłynięcia do dziekana, w dniu 8 września 2017, pisma o wznowieniu habilitacji w Instytucie Filozofii nie podjęto żadnych formalnych kroków, aby sprawę zarzutów wyjaśnić na gruncie naukowym, zaś sprawa nigdy nie stanęła na Radzie Instytutu czy na Radzie Wydziału.

I w taki sposób na Uniwersytecie Wrocławskim – bez rozpatrzenia jakichkolwiek zarzutów naruszenia dobrych praktyk naukowych - zamknięto sprawę monografii habilitacyjnej Leszka Kleszcza. Sprawę jednak otworzyła Centralna Komisja wznawiając postępowanie habilitacyjne.

W połowie grudnia 2017 r. – pomimo naruszenia procedury habilitacyjnej przez dziekana – na Radzie Wydziału stanęła sprawa głosowania nad wznowionym przewodem habilitacyjnym Leszka Kleszcza. Mimo dwóch negatywnych recenzji tych samych recenzentów, przegłosowano znaczną większością głosów, że monografia habilitacyjna jest w porządku. Szczegóły tej sprawy oraz detale wyjaśniającego postępowania dyscyplinarnego, które na uczelni nic nie wyjaśniło, opiszę w jednym z kolejnych numerów „Forum Akademickiego”. Moim zdaniem, sprawa nie jest zakończona.

dr Marek Wroński
 

Artykuł i sprostowanie można przeczytać TUTAJ.