×

Serwis forumakademickie.pl wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z naszej strony wyrażasz zgodę na wykorzystanie plików cookies w celach statystycznych. Jeżeli nie wyrażasz zgody - zmień ustawienia swojej przeglądarki internetowej.

Uniwersytet Jagielloński

Rozwód życia z nauką

Zgodnie z nauką społeczną Kościoła tortury i kara śmierci są złem. Praca jest ważna, własność prywatna nie jest niezmienna, a godność ludzka jest święta. Ale prawo i ludzie nie zawsze podążają za głosem Kościoła. O tym, gdzie przebiega linia demarkacyjna między życiem a prawem rozmawiali w Krakowie studenci koła naukowego Prawa Kanonicznego TBSP UJ w czasie dwudniowej, ogólnopolskiej konferencji Katolicka nauka społeczna a systemy prawne .

Przez blisko dwa wieki Kościół nie krytykował stosowania tortur, ale od 1984 roku, czyli od momentu podpisania konwencji w sprawie zakazu stosowania tortur, jednoznacznie je potępia.

– Istnieje dysonans między nauką społeczną Kościoła a akceptowalnością tortur przez wiernych – podkreśla Kamil Leśniewski z UJ i przywołuje wyniki badań The Pew Forum on Religion and Public Life, z których wynika, że w 2009 roku aż 51% chrześcijan dopuszczało możliwość stosowania tortur. Zdaniem prelegenta, tortury w sposób zawoalowany są dopuszczalne również w prawie międzynarodowym, gdyż tzw. 5 technik, czyli zakapturzenie, stały hałas, brak snu, jedzenia, picia oraz stanie przy ścianie z podniesionymi rękoma, nigdy nie zostało jednoznacznie uznane za przestępstwo.

– W nowoczesnych systemach prawnych nie mówi się wprost o torturach, lecz o poszerzonych metodach przesłuchań. Jest to nowomowa – konkluduje student. Jego wystąpienie nie wzbudza jednak dyskusji. Młodzi naukowcy są zdyscyplinowani. Co kwadrans za pulpitem prezentowany jest nowy temat, ale nie ma chętnych do dyskusji. Po odczycie prelegent odbiera świadectwo uczestnictwa w konferencji i opuszcza salę.

W piątek 19 stycznia, w czasie panelu popołudniowego, referaty o własności prywatnej, dystrybucjonizmie, zakazie pracy w niedzielę i roli pracy w życiu społecznym wygłosiło czterech studentów. Na sali obecnych było pięć osób. W sobotę, po przerwie obiadowej, studenci mówili o godności, rodzinie, bioetyce utylitarnej i koncepcji wrongful birth i wrongful life. Publiczność stanowili jedynie referenci i prowadzący panel. Uczestnicząc w kilkunastu prezentacjach zrozumiałam, że nie należy utożsamiać naukowców z nauką. Ci pierwsi znają wszystkie odpowiedzi, a przed nauką stoją wciąż nowe wyzwania. I pytania. Ale za ciekawość świata nie dostaje się przecież certyfikatu…

Jola Workowska