Uzupełnianie efektów kształcenia

Paweł Wdowczyk

W 1999 r. Polska stała się stroną podpisanej wraz z 29 innymi państwami Wspólnej Deklaracji Europejskich Ministrów Edukacji z dnia 19.06.1999 r., obecnie przyjętej przez 48 krajów. W akcie tym strony postanowiły m.in. o: przyjęciu systemu, który pozwoli na lepszą mobilność absolwentów uczelni poprzez stworzenie suplementów do wydawanych dyplomów ukończenia studiów; podziale toku studiów na studia I (trwające minimum 3 lata) i II stopnia;

stworzeniu systemu punktów ECTS (o których szerzej w dalszej części artykułu), który stał się jednym z fundamentów Europejskiego Obszaru Szkolnictwa Wyższego oraz promowaniu mobilności studentów i pracowników naukowych.

W celu podejmowania bieżących decyzji dotyczących Europejskiego Obszaru Szkolnictwa Wyższego ministrowie edukacji poszczególnych państw sygnatariuszy spotykają się na organizowanych co dwa lata konferencjach. Z ramienia Polski osobą odpowiedzialną za koordynację jest minister nauki i szkolnictwa wyższego.

Zamiarem powyższych działań jest m.in. zwiększenie mobilności studentów, a także możliwość szybkiego przekwalifikowania w dobie innowacyjnej i zmieniającej się gospodarki. Niestety dziś nie możemy powiedzieć, że wszystkie zamierzenia zostały prawidłowo wdrożone zgodnie z ich pierwotnym zamysłem. Studenci bowiem napotykają szereg barier na drodze do upragnionego tytułu zawodowego. Muszą oni realizować programy uzupełniające, których obłożenie porównywalne jest ze studiowaniem drugiego kierunku studiów.

ECTS

W Polsce podstawowym aktem prawnym regulującym system szkolnictwa wyższego jest ustawa z dnia 27.07.2005 r. Prawo o szkolnictwie wyższym (Dz.U. z 2016 r. poz. 1842) – dalej p.s.w., która w art. 2 ust. 1 pkt 18d definiuje ECTS (ang. European Credit Transfer) jako punkty w europejskim systemie akumulacji i transferu punktów zaliczeniowych, będące miarą średniego nakładu pracy osoby uczącej się, niezbędnego do uzyskania zakładanych efektów kształcenia. Natomiast w art. 185 ust. 2b ustanawia zasadę, że uzyskanie jednego punktu ECTS wymaga 25-30 godz. pracy studenta rozumianej jako czas zajęć przewidzianych programem studiów oraz indywidualnej pracy studenta związanej z przygotowywaniem się do zajęć i egzaminów. Jeśli przyjmiemy, że podczas roku akademickiego student powinien osiągnąć 60 punktów ECTS, daje to 1500-1800 godz. włożonej pracy, jaką musi wykonać, aby uzyskać zamierzone efekty.

Punkty ECTS mają kluczowe znaczenie w procedurze przenoszenia i uznawania zaliczonych przez studenta zajęć na innej uczelni (w tym zagranicznej) lub w innej jednostce organizacyjnej uczelni macierzystej (art. 165 ust. 1 – 2a p.s.w.). Układając program kształcenia, uczelnia jest wręcz zobowiązana do wyrażania osiąganych przez studentów efektów w punktach ECTS (art. 2 ust. 1 pkt 14b oraz art. 164a ust. 1 p.s.w.). Nie ma więc ona prawa nauczania przedmiotów objętych planem studiów, którym nie są przypisane punkty ECTS.

Ustawodawca określa również zasady uzyskiwania dyplomów ukończenia poszczególnych etapów studiów poprzez wyznaczenie minimalnej liczby punktów ECTS, jaką jest zobowiązany uzyskać student, aby otrzymać odpowiedni dla stopnia studiów tytuł zawodowy. Jest to odpowiednio minimum 180 punktów dla studiów I stopnia, 90 punktów dla studiów drugiego stopnia, 300 punktów dla studiów 5-letnich jednolitych magisterskich oraz 360 punktów dla studiów 6-letnich jednolitych magisterskich (art. 164a ust. 2 p.s.w.). Pragnę jednak zauważyć, że ustawa w art. 164a ust. 2 nie wyodrębnia studiów inżynierskich trwających 3,5 roku, podczas których student zdobywa min. 210 punktów ECTS oraz dwuletnich studiów magisterskich, którym odpowiada 120 punktów.

Punkty ECTS mają znaczenie także w procedurze potwierdzania efektów uczenia osobie mającej doświadczenie zawodowe i odpowiedni poziom wykształcenia, który został ustanowiony na poziomie: 5-letniego doświadczenia zawodowego u osób ze świadectwem dojrzałości (gdy ubiegają się o przyjęcie na studia I stopnia lub studia jednolite magisterskie), 3-letniego doświadczenia zawodowego po ukończeniu studiów I stopnia (gdy ubiegają się o przyjęcie na studia II stopnia), 2-letniego doświadczenia zawodowego po ukończeniu studiów II stopnia lub studiów jednolitych magisterskich (gdy ubiegają się o przyjęcie na kolejny kierunek studiów I stopnia, II stopnia lub studia jednolite magisterskie) – art. 170g ust. 1 p.s.w. Ustawodawca wprowadza jednocześnie wyjątek dla absolwentów kolegiów nauczycielskich, nauczycielskich kolegiów języków obcych oraz kolegiów pracowników służb społecznych, od których nie jest wymagane spełnienie warunku 5-letniego doświadczenia zawodowego (art. 170g ust. 2 p.s.w.). Zgodnie z dyspozycją art. 170g ust. 3 p.s.w. w wyniku potwierdzenia efektów uczenia się studentowi zaliczyć można nawet połowę wszystkich punktów ECTS przypisanych do danego programu kształcenia określonego dla kierunku, poziomu i profilu kształcenia.

Rekrutacja na studia magisterskie

Na podstawie art. 169 ust. 1 pkt 2 p.s.w. obowiązkiem absolwenta przystępującego do postępowania rekrutacyjnego na studia II stopnia jest posiadanie tytułu magistra, licencjata, inżyniera lub równorzędnego oraz spełnienie wymagań stawianych przez uchwałę senatu uczelni. Analizując uchwały senatów w Polsce można zauważyć tendencję przyjmowania na studia II stopnia kandydatów, którzy ukończyli ten sam bądź pokrewny kierunek studiów. Najczęściej jednak uczelnie nie definiują pojęcia kierunku pokrewnego i tym samym nie wskazują kryteriów, jakimi się kierują podczas przyjmowania na studia absolwenta innego kierunku. Można by więc odnieść wrażenie, że robią to w sposób nieokreślony, zasłaniając się uznaniowością podejmowanych decyzji, zapominając, że uznaniowość decyzji administracyjnych nigdy nie oznacza dowolności, co potwierdza bogate orzecznictwo sądów administracyjnych, np. wyrok NSA z 10.05.2012 r., sygn. I OSK 369/12, zgodnie z którym: „Wbrew twierdzeniu organu administracji, uznanie administracyjne nie oznacza dowolności w podejmowaniu rozstrzygnięcia w indywidualnej sprawie. Wprost przeciwnie, wydanie odmownej decyzji w ramach uznania administracyjnego wymaga szczególnie starannego wykazania, że nie zostały spełnione przez stronę przesłanki warunkujące przyznanie danego świadczenia, albo że wystąpiły okoliczności uzasadniające jego odmowę”.

Powyższy problem jest o tyle ważny, gdyż uchwały senatów przewidują dla absolwentów innych kierunków często osobny proces rekrutacyjny, zaś najczęściej wymagają od przyjętej osoby z kierunku niepokrewnego uzupełnienia efektów kształcenia poprzez zaliczenie treści programowych realizowanych na studiach I stopnia.

Analiza aktów prawnych wydawanych przez uczelnie wskazuje, że najczęściej nakładają one na studentów obowiązek uzupełnienia do 30 punktów ECTS (tj. wymiar pracy 750-900 godzin). Wydaje się być to praktyką słuszną przy rekrutacji na półtoraroczne studia magisterskie studentów 3-letnich studiów I stopnia, którzy studiowali o jeden semestr krócej niż ich koledzy ze studiów inżynierskich trwających 3,5 roku, o tyle jest to praktyka niezrozumiała w stosunku do osób posiadających tytuł zawodowy inżyniera.

Uczelnia określa warunki rekrutacji, decydując się na przyjęcie na studia II stopnia kandydata, który je spełnia, powinna więc traktować go na pozycji równorzędnej w stosunku do innych przyjętych na dany kierunek osób. Różne traktowanie studentów przyjętych z innych kierunków nosi cechy zachowania dyskryminującego. Zgodnie z wyrokiem TK z 9.03.1988 r., sygn. U 7/87: „zasada równości wymaga zasadniczo, aby wszystkie podmioty prawa (adresaci norm prawnych), charakteryzujące się daną cechą istotną (relewantną) w równym stopniu, były traktowane równo. A więc według równej miary, bez zróżnicowań dyskryminujących, jak i faworyzujących”.

Równie dużym zaniedbaniem ze strony władz uczelni jest to, że nie zawsze punkty ECTS z przedmiotów uzupełniających rozkładane są równomiernie na wszystkie semestry studiów II stopnia. Powyższe ma znaczenie szczególnie w przypadku studiów magisterskich na kierunkach inżynierskich, trwających trzy semestry, gdzie średni dodatkowy wymiar pracy studenta wynosi nawet do 300 godz./semestr przy założeniu równomiernego rozłożenia punktów ECTS na poszczególne semestry. Jest on większy w poszczególnych semestrach, gdy uczelnia nie przestrzega tego warunku.

Nakład pracy

Mając na uwadze powyższe rozważania i przyjmując za okres roku akademickiego 9 kolejnych miesięcy, od października do czerwca, trwających średnio 30 dni każdy, tj. ok. 270 dni (jako że student powinien mieć prawo do zaliczenia wszystkich przedmiotów w pierwszym przewidzianym terminie), można dojść do poniższych ustaleń:

roczny nakład pracy studenta realizującego program 60 pkt ECTS odpowiada 1500-1800 godzinom, tj. ok. 5,5-6,5 godz. dziennie w 7-dniowym tygodniu, co daje ok. 39-46,5 godz. pracy tygodniowo;

roczny nakład pracy studenta nadrabiającego różnice programowe na studiach II stopnia, który w ciągu roku akademickiego zobowiązany jest zrealizować ok. 20 dodatkowych punktów ECTS, wynosi od 2000 do 2400 godz., co daje następujący nakład pracy: ok. 7,5-9 godz. dziennie w 7-dniowym tygodniu, ok. 52-62 godz. pracy tygodniowo;

jeśli przyjąć 5-dniowy tydzień pracy, czyli że 270 dni roku akademickiego będzie zawierać ok. 38,5 pięciodniowych tygodni pracy, tj. ok. 193 dni (nie wyłączając dni wolnych od pracy), to student realizujący program 80 punktów ECTS/rok akademicki jest zobowiązany do pracy odpowiadającej 10,5-12,5 godz./dziennie w 5-dniowym tygodniu pracy, co daje ok. 52-62 godz. w 5-dniowym tygodniu pracy.

Czynności wykonywanych przez studenta w ramach studiów oczywiście nie można porównywać do pracy w rozumieniu kodeksu pracy (a co za tym idzie do norm pracy tam ustalonych), gdyż stosunek łączący go z uczelnią jest stosunkiem administracyjnoprawnym, nie zaś stosunkiem pracy (zob. wyrok TK z 25.04.2005 r., sygn. SK 51/03). Niemniej jednak art. 228 ust. 1 p.s.w. nakłada na rektora uczelni obowiązek zapewnienia bezpiecznych i higienicznych warunków osobom pobierającym naukę. Natomiast rozporządzenie ministra nauki i szkolnictwa wyższego z dnia 5.07.2007 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy w uczelniach (Dz.U. Nr 128, poz. 897) zgodnie z par. 1 i 2 ust. 1 nakłada na niego obowiązek przeprowadzenia szkolenia dla studentów rozpoczynających naukę zgodnie z rozporządzeniem ministra gospodarki i pracy z dnia 27.07.2004 r. w sprawie szkolenia w dziedzinie bezpieczeństwa i higieny pracy (Dz.U. Nr 180, poz. 1860). Akt ten w par. 3 ust. 1 stanowi, że szkolenie ma na celu zaznajomienie się z czynnikami środowiska pracy mogącymi powodować zagrożenia dla bezpieczeństwa i zdrowia, zaś w par. 9 ust. 1, że instruktaż ogólny powinien zapewnić uczestnikom szkolenia zapoznanie się z podstawowymi przepisami bezpieczeństwa i higieny pracy zawartymi w kodeksie pracy.

Z kolei art. 68 ust. 1 Konstytucji RP (Dz.U. 1997 Nr 78, poz. 483 ze zm.) stanowi, że każdy ma prawo do ochrony zdrowia. Zgodnie z wyrokiem SN z 26.01.2005 r., sygn. IV CK 414/04, powyższy przepis „zawiera normę programową, tj. taką, która nakazuje realizację określonego celu i skierowana jest do władzy publicznej bez wskazania jak konkretnie kształtuje się sytuacja prawna obywatela, w stosunku do którego cel ma zostać osiągnięty oraz jak ma się zachować obywatel, który tę swoją sytuację prawną chce realizować”.

Podać należy więc w wątpliwość, czy przyjętych studentów nie należy kierować zgodnie z par. 4 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia ministra zdrowia z dnia 26.08.2014 r. w sprawie badań lekarskich kandydatów do szkół ponadgimnazjalnych lub wyższych i na kwalifikacyjne kursy zawodowe, uczniów tych szkół, studentów, słuchaczy kwalifikacyjnych kursów zawodowych oraz uczestników studiów doktoranckich (Dz.U. z 2014 r. poz. 1144) na badania przeprowadzane u lekarza medycyny pracy, które wskażą ocenę potencjalnych lub istniejących zagrożeń dla zdrowia, występujących w miejscu odbywania studiów. Do zagrożeń takich można przypisać choćby ilości godzin dydaktycznych i samodzielnej pracy w domu, która mogłaby mieć negatywne skutki dla ich zdrowia (za skierowanie na ww. badania, w przypadku wykrycia czynników szkodliwych, odpowiedzialny jest rektor uczelni na podstawie par. 11 ust. 4 rozporządzenia MNiSW z dnia 05.07.2007 r.).

Warto również zauważyć, że zgodnie z par. 3 ust. 3 nieobowiązującego rozporządzenia ministra nauki i szkolnictwa wyższego z dnia 03.10.2006 r. w sprawie warunków i trybu przenoszenia osiągnięć studenta (Dz.U. z 2006 Nr 187, poz. 1385) przyjęto maksymalną ilość punktów ECTS dla semestru studiów na poziomie 33. Przepis, choć nieobowiązujący, zwraca uwagę na fakt, że zachodziła potrzeba ochrony studenta przed nadmiernym przeładowaniem treści programowych, niestety wycofano się z regulacji tej materii w akcie powszechnie obowiązującego prawa.

Błędna interpretacja

Kończąc rozważania na temat sytuacji studentów studiów II stopnia zobowiązanych do uzupełnienia efektów kształcenia w kontekście obciążeń czasowych wynikających z planów studiów, należy zauważyć przede wszystkim nieunormowanie powyższego problemu w żadnym akcie prawnym powszechnie obowiązującym, co prowadzi do nadużyć. Uczelnie zdają się nie przejmować sytuacją studentów i układają programy studiów przewidujące nawet 40 godz. zajęć dydaktycznych w tygodniu, wymagając przy tym dobrego przygotowania studenta do każdego z nich (np. wykonania skomplikowanych projektów, sprawozdań, przygotowania do kolokwiów). Powyższe czyni niemożliwym pozytywne zaliczenie wszystkich treści programowych w podstawowym okresie studiów. Zdaje się więc, że zamysł procesu bolońskiego, który zakładał podział studiów na stopnie, oraz idąca za tym większa mobilność studentów, którzy mogliby w prosty sposób uzyskać nowe kwalifikacje w dobie szybko się zmieniającej, innowacyjnej gospodarki, został źle zinterpretowany przez polskie uczelnie.

Paweł Wdowczyk jest studentem V roku prawa na Wydziale Prawa, Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego.