Poszukiwania naukowo-detektywistyczne
W 1948 roku na statku Mabel Ryan wraz z Rościsławem Kępińskim, żołnierzem II Korpusu Armii Andersa, do Brazylii popłynęła teczka z rękopisami. Były to szczególne manuskrypty: debiutancka powieść Budujemy kanał oraz osiemnaście opowiadań, które napisał Kępiński podczas wieloletniej i przekraczającej tysiące kilometrów tułaczki od Buzułuku w ZSSR do Rio de Janeiro w Brazylii. Nieznany nikomu żołnierz swoje wrażenia z pobytu w sowieckich obozach pracy, z wędrówki wraz z Armią Polską na Wschodzie i późniejszej kampanii włoskiej spisywał w chwilach wolnych od pracy dowódczej w 10. Plutonie Rozbrajającym Bomby. Brak wcześniejszego doświadczenia pisarskiego daje się odczytać w stylu i konstrukcji wczesnych prób prozatorskich, ale również ich stały, stopniowy rozwój, którego kulminacją była wydana w 1947 r. i świetnie przyjęta przez krytyków literackich powieść Budujemy kanał. Wspomnienia kierownika biura planowania .
Moja przygoda z tą prozą zaczęła się wiele lat później, podczas kursu akademickiego z literatury emigracyjnej po 1939 roku. W tamtym czasie, w roku 2007, książka Witolda Olszewskiego (bo takie nazwisko widniało na okładce), znajdowała się w Polsce jedynie w kilku egzemplarzach: w kilku bibliotekach uniwersyteckich oraz Instytucie Badań Literackich. Podczas kursu akademickiego korzystaliśmy ze skanów sporządzonych w IBL-u. Nie przypuszczałam wtedy, że ta niewielka objętościowo książka odmieni moje życie naukowe i prywatne. Kilka lat później, w 2012 roku, los znów zetknął mnie z Olszewskim. Podczas promocji książki habilitacyjnej mojego obecnego promotora, zostałam przez niego zaproszona do udziału w literaturoznawczych studiach doktoranckich oraz zajęcia się tą zapomnianą powieścią z nurtu doświadczenia totalitarnego. Kiedy przystępowałam do pracy nad dysertacją, znałam jedynie imię i nazwisko autora z okładki oraz jego prawdopodobne rzeczywiste personalia: Stanisław Kępiński (Kempiński), które znalazłam w kilku wzmiankach o powieści w komentarzach literaturoznawczych do literatury emigracyjnej. Mając tak niewiele informacji, zadecydowałam, że jednym z rozdziałów dysertacji będzie opowieść o próbie odnalezienia autora. W tym celu skontaktowałam się z wieloma instytucjami na całym świecie, takimi jak: Hoover Institution na Uniwersytecie w Stanfordzie, Instytut Literacki Kultura w Paryżu, Stowarzyszenie Memoriał w Moskwie, Instytut Polski i Muzeum gen. Sikorskiego w Londynie, Fundacja im. Umiastowskich w Rzymie, Archiwum Emigracji w Toruniu, Instytut Pamięci Narodowej w Warszawie, Fundacja Kresy-Syberia, archiwa NKWD w Rosji, oraz życzliwymi osobami pracującymi w tych instytucjach, które pomogły mi w mojej naukowo-detektywistycznej pracy.
Pierwszym sukcesem na drodze do potwierdzenia prawdziwych personaliów autora była odpowiedź z Instytutu Hoovera, który w 2013 roku przysłał mi ciekawą ankietę (nr 9455) byłego więźnia sowieckich poprawczych obozów pracy. Tuż po amnestii dla więźniów polskich, po podpisaniu porozumienia Sikorski-Majski, powstająca Armia Polska na Wschodzie stworzyła akcję ankietową wśród byłych uwięzionych. Chodziło o zebranie jak największej liczby bezpośrednich zeznań o sowieckich łagrach: o ich systemie, rozmieszczeniu, traktowaniu łagierników. Te bezpośrednie relacje były zbierane nie tylko jako świadectwa sowieckiej cywilizacji koncentracyjnej, ale również jako ostrzeżenie dla całego świata. Standardowa ankieta zawierała dane osobowe, zawód wyuczony i wykonywany przed wojną, pochodzenie itp. Dokument, który otrzymałam ze Stanfordu nie posiadał takich informacji. Jedynie w jego treści można się było doczytać, że ankietowany były łagiernik w ZSSR podawał się za pracownika kolejowego Olszewskiego, natomiast ostatnia strona ankiety podpisana była nazwiskiem Kępiński. Na pierwszej stronie widniały inicjały W.O. Był to pewien trop, jednak nie mogłam w 100% potwierdzić, że trafiłam na zeznania autora powieści Budujemy kanał .
Niezawodna Polonia
Dopiero pod koniec 2015 roku, dzięki Stypendium dla Młodych Naukowców, mogłam pojechać do Londynu na kwerendę archiwalną w IPMS. Po tygodniu żmudnej pracy i braku sukcesów w ostatnim dniu pobytu udało mi się odnaleźć pierwsze osiemnaście stron książki wraz z pismem przewodnim, z którego dowiedziałam się, że prawdziwy autor powieści nazywał się R. Kępiński i był kapitanem w wojsku Andersa. Na maszynopisie widniała odręczna adnotacja o następującej treści: „Pseudo W.F. Olszewski”. Pozostało odnaleźć jedynie pełne brzmienie imienia żołnierza-pisarza, czego udało mi się dokonać po przejrzeniu teczek ze spisem oficerów w wojsku Andersa. Po pobycie w Londynie wiedziałam, że „mój pisarz” nazywał się Rościsław Kępiński i służył jako kapitan 10. Plutonu Rozbrajającego Bomby. Pozostało odnaleźć tę osobę. Dzięki technikom, które oferuje Internet (www.myheritage.com), udało mi się odnaleźć karty emigracyjne rodziny Kępińskich z 1948, dzięki którym dowiedziałam się, że pisarz po zakończeniu wojny wyjechał do Brazylii. Próby kontaktu z polskimi placówkami dyplomatycznymi w tym kraju pozostały niestety bez żadnej odpowiedzi. Zaczęłam więc szukać placówek zrzeszających Polonię brazylijską. W kwartalniku Polonia Sociedade Beneficente do Rio de Janerio zatytułowanym „Polonia carioca” znalazłam informację, że sekretarzem organizacji jest pani Alessandra Kepinski. Jakże wielkie było moje zdumienie i jednocześnie radość kilka tygodni później, kiedy po skontaktowaniu się z organizacją otrzymałam mail o następującej treści: „Jestem córka Roscislawa Kepinskiego, ale niestety dosc trudno mi pisac po Polsku, wiec kontynuuje po angielsku.
I have no words to express the deep emotion and surprise that I felt some minutes ago when I opened your email regarding the book written by my father!
I would like very much to know how you learned about this book and why you decided to do your thesis about this subject.
I will do anything I can to provide you with the required information, so please just tell me what you need and what you would like to know” (e-mail z 1.12.2015 – pisownia oryginalna).
Odnalezienie córki pisarza i jednocześnie jego jedynej spadkobierczyni pozwoliło mi na dokończenie części biograficznej dysertacji i ostateczne potwierdzenie tezy, że Witold Olszewski to personalia pseudonimiczne Rościsława Kępińskiego, który urodził się w 1907 roku we Władywostoku. Nierozstrzygnięta pozostawała kwestia rękopisu książki. W wydaniu powieści z 1947 roku, w przedmowie autorskiej Olszewski/Kępiński umieścił informację o tym, że książka pierwotnie została napisana w sowieckiej nowomowie, jednak dla odbiorcy polskiego autor zdecydował się przetłumaczyć ją na polski. Pani Kepinski przypuszczała, że prawdopodobnie ojciec nie przywiózł rękopisu powieści do Brazylii. Mówiła, że w domu rodzinnym znany był fakt, że ojciec był autorem poczytnej w latach 40. książki, ale podczas pobytu w Rio de Janeiro nie zajmował się już pisaniem. Dom po pisarzu, który umarł w 1977 roku, został sprzedany przez jego rodzinę w 1993 r. i prawdopodobnie wtedy nieczytelne dla córki papiery mogły zostać wyrzucone.
Wakacje w Rio
Kontynuowałam pracę nad doktoratem, skupiając się na części interpretacyjnej samej powieści Budujemy kanał. W kwietniu 2016 roku otrzymałam zaskakujący e-mail, w którym pani Alessandra poinformowała mnie o przypadkowym odnalezieniu kartonu z dokumentami ojca. Wśród wielu bezładnie wrzuconych tam papierów znajdował się rękopis powieści po rosyjsku. Zostałam zaproszona przez rodzinę Rościsława Kępińskiego na wakacje do Rio de Janeiro, gdzie miałam się zająć uporządkowaniem archiwum pisarza. Wśród dokumentów Kępińskiego, które znajdowały się w domu jego córki, były: rękopis i maszynopis powieści po rosyjsku, rękopiśmienna kopia powieści sporządzona przez ojca autora, Aleksandra Kępińskiego, rękopisy i maszynopisy opowiadań, dokumenty świadczące o próbie opublikowania książki w innych językach: po angielsku, szwedzku, portugalsku, korespondencje oraz wiele innych. Czułam się jak Howard Carter, odkrywca grobu Tutenchamona; po raz pierwszy od siedemdziesięciu lat te papiery były dotykane, przeglądane i segregowane. Miałam możliwość zapoznania się z nimi jako pierwszy literaturoznawca w Polsce. Było to dla mnie nie tylko ważne jako odkrycie naukowe, ale również jako przeżycie osobiste. Przez wszystkie lata badań osoba autora stała mi się bardzo bliska i zyskała bezpośredni wpływ na moje życie. Niezwykłe wydarzenia, w których mogłam dzięki Witoldowi Olszewskiemu/Rościsławowi Kępińskiemu uczestniczyć, takie jak podróże naukowe, konferencje, kwerendy archiwalne, wzbogaciły mnie wewnętrznie i osobowościowo.
Po 40 latach od śmierci żołnierza-pisarza stało się możliwe skorygowanie i uzupełnienie błędnej noty biograficznej zamieszczonej przez Marię Czapską w 1963 roku w antologii tekstów zsyłkowych i łagrowych Polacy w ZSSR (1939-1942).
Rościsław Kępiński urodził się jako pierwszy z dwóch synów mieszanego narodowościowo małżeństwa Aleksandra (zrusyfikowanego Polaka) i Marii (Rosjanki o ukraińskich korzeniach) Kępińskich. Do roku 1919 rodzina przebywała w Rosji. Zawierucha spowodowana rewolucją bolszewicką ostatecznie przywiodła Kępińskich do Polski, gdzie Rościsław po kilku nieudanych próbach ukończenia studiów ostatecznie swoją karierę zawodową związał z wojskiem. W trakcie kampanii wrześniowej został zatrzymany i osadzony w obozie jenieckim, z którego udało mu się uciec. Już jako cywil, podający się za pracownika kolejowego Witolda Olszewskiego, został aresztowany za próbę przekroczenia granicy węgierskiej i osadzony w więzieniu w Dniepropietrowsku. Następnie trafił do Północnych Łagrów Kolejowych w Republice Komi. Po ogłoszeniu amnestii odbył całą kampanię wraz z armią Władysława Andersa. W 1948 roku w Londynie został zdemobilizowany i postanowił wraz z całą rodziną udać się do Ameryki Południowej. Jako kraj osiedlenia wybrał Brazylię i pozostał w niej do śmierci w 1977 roku. Na uchodźstwie nie podejmował już prób pisarskich, ale do samego końca starał się o publikację powieści Budujemy kanał w języku oryginału – po rosyjsku.
W 2016 roku teczka z oryginałami rękopisów opowiadań, rękopis debiutanckiej powieści oraz ważne dokumenty z przebiegu procesu wydawniczego i prób opublikowania książki w innych językach ponownie odbyła długą podróż przez Ocean Atlantycki. Te bezcenne dokumenty, ofiarowane mi przez córkę autora, po przywiezieniu do Europy zdeponowałam w Archiwum Emigracji w Toruniu, żeby mogły być świadectwem dla przyszłych pokoleń, dla których czasy sowietyzowania Europy, opresji cywilizacji koncentracyjnej będą już tylko odległym wspomnieniem.
Appendix
W 2014 promotor mojej dysertacji, prof. Tadeusz Sucharski, podczas wizyty w księgarni zauważył, że Budujemy kanał została wznowiona przez wydawnictwo LTW z Łomianek. Podejmowane przeze mnie próby skontaktowania się z wydawcą, którego chciałam zapytać, w jaki sposób otrzymał prawa autorskie do opublikowania książki, pozostały bez odpowiedzi. Podczas mojego pobytu w Rio de Janeiro wraz z córką autora wystosowałyśmy do LTW pismo, w którym udowodniłyśmy, że prawdziwym autorem książki był Rościsław Kępiński. Wydawnictwo na swojej stronie internetowej umieściło napisane przeze mnie sprostowanie:
„W 2014 roku opublikowaliśmy powieść Budujemy kanał. Wspomnienia kierownika biura planowania z błędną notą biograficzną o autorze. Informujemy, że rzeczywistym autorem powieści, wydanej po raz pierwszy w 1947 roku w Rzymie przez Polski Dom Wydawniczy, był Rościsław Kępiński – żołnierz II Korpusu Armii Andersa walczący w stopniu kapitana, kierujący 10. Plutonem Rozbrajającym Bomby. Dokonując sprostowania przepraszamy za zaistniałą sytuację spadkobierczynię pisarza Panią Alessandrę Kepinski”.
Komentarze
Tylko artykuły z ostatnich 12 miesięcy mogą być komentowane.