Rośnie liczba spraw dyscyplinarnych
Toczące się na uczelniach postępowania w sprawach dyscyplinarnych nauczycieli akademickich składają się z dwóch zasadniczych etapów: postępowania wyjaśniającego, prowadzonego przez rzecznika dyscyplinarnego, które jest odpowiednikiem dochodzenia czy śledztwa w postępowaniu karnym, oraz właściwego postępowania dyscyplinarnego, prowadzonego przez komisję dyscyplinarną, będącego odpowiednikiem postępowania sądowego. Dane statystyczne za lata 2013–2016, odnoszące się do pierwszego etapu, zostały przedstawione na wykresie nr 1 (wszystkie wykresy zamieszczone w niniejszym artykule stanowią opracowanie własne autora na podstawie danych uzyskanych z ministerstwa). Rzuca się w oczy fakt, że w analizowanym okresie aż ponad czterokrotnie wzrosła liczba wydawanych w ciągu roku postanowień o wszczęciu postępowania wyjaśniającego. Trzeba jednak zauważyć, że zjawisku temu równocześnie towarzyszył jeszcze większy, bo prawie trzydziestokrotny wzrost liczby postanowień o odmowie wszczęcia i o umorzeniu postępowania wyjaśniającego. Znacząco wzrosła liczba zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przez nauczyciela akademickiego przewinienia dyscyplinarnego, ale istotną ich część zaczęły stanowić te, które nie uzasadniały wszczynania postępowania lub ukarania dyscyplinarnego.
Przyczyn jest kilka
W analizowanym okresie zwiększyła się także liczba orzeczeń wydawanych przez uczelniane komisje dyscyplinarne, co pokazuje wykres nr 2. W szczególności nastąpił wzrost liczby orzeczeń o ukaraniu obwinionego. W stosunku do roku 2013 – w 2015 roku było ich prawie trzy razy więcej, a w 2016 równo dwa razy więcej. Spadek liczby orzeczeń w ostatnim objętym statystyką roku należy przy tym wiązać nie z tym, że było prowadzonych mniej postępowań dyscyplinarnych niż w roku poprzednim (bo było ich więcej), ale z tym, że wielu nie udało się w tym czasie ukończyć. Podobnie na gruncie postępowań wyjaśniających, wraz ze wzrostem liczby spraw dyscyplinarnych rośnie liczba tych, w których nie jest zasadne (lub możliwe) ukaranie, o czym świadczą częściej wydawane orzeczenia o uniewinnieniu obwinionego i o umorzeniu postępowania dyscyplinarnego. Wzrosła ponadto liczba orzeczeń oznaczonych na wykresie jako „inne”. Są to przede wszystkim orzeczenia wydawane w wyniku wniesienia odwołania od wydanej poza postępowaniem dyscyplinarnym decyzji rektora o nałożeniu na nauczyciela akademickiego kary upomnienia za przewinienie dyscyplinarne mniejszej wagi.
Wobec powyższych danych należałoby zadać pytanie, co spowodowało tak gwałtowny w ostatnich latach wzrost liczby spraw dyscyplinarnych na uczelniach. Wydaje się, że przyczyn jest kilka, i to różnego rodzaju. Raczej nie jest tak, że kilkakrotnie wzrosła liczba przewinień dyscyplinarnych popełnianych przez nauczycieli, choć zapewne się zwiększyła. Stosunek pracy nauczyciela akademickiego przestał być tak stabilny jak dawniej. Dalsze zatrudnienie coraz mocniej zależy od osiągania kolejnych stopni naukowych w wyznaczonych terminach i od uzyskiwania określonej liczby punktów za publikacje naukowe, co sprzyja uleganiu pokusie plagiatu. Również zmniejszanie się liczby studentów przynajmniej potencjalnie pociąga za sobą redukcję etatów. Próbą obrony własnego etatu może być zarzucenie konkurentowi popełnienia przewinienia dyscyplinarnego – rzeczywistego lub fikcyjnego. Niewątpliwie wzrost liczby spraw dyscyplinarnych spowodowany jest też wzrostem świadomości w środowisku akademickim, zarówno prawnej (w odniesieniu np. do prawa autorskiego czy samej odpowiedzialności dyscyplinarnej), jak i etycznej (czego przejawem są choćby coraz liczniejsze zbiory zasad etycznych nauczycieli akademickich).
Najwięcej plagiatów
Interesujące są dane odnoszące się do rodzajów czynów będących przedmiotem postępowań wyjaśniających i dyscyplinarnych. Okazuje się, że najwięcej spraw dyscyplinarnych dotyczy plagiatów i nieprawidłowych relacji z innymi nauczycielami akademickimi. Zanotowano też najwyższy wzrost liczby tego typu spraw – w stosunku do pierwszego roku badanej kadencji – dziesięciokrotnie (z 6 do 66 w 2015 r. i 55 w roku 2016), a liczba spraw związanych z nieprawidłowymi relacjami – aż dwudziestokrotnie (z 3 do 61). Nie dziwi to w kontekście przedstawionych powyżej możliwych przyczyn zwiększenia się liczby spraw dyscyplinarnych. Do innych, stosunkowo często powtarzających się, ale prowadzonych zdecydowanie rzadziej niż wymienione (do 10 rocznie), należą sprawy, których przedmiotem są nieprawidłowe relacje ze studentami, nienależyte wykonywanie obowiązków służbowych czy poświadczenie nieprawdy. Ponadto zdarzają się też sporadyczne sprawy dotyczące np. przyjęcia korzyści majątkowej od studentów, naruszenia zasad rzetelności naukowej, niewłaściwego prowadzenia zajęć czy stawienia się w pracy w stanie nietrzeźwości.
Warto zwrócić także uwagę na to, jakich nauczycieli akademickich dotyczyły toczące się postępowania wyjaśniające i dyscyplinarne. Z zebranych danych wynika, że najczęściej wszczynano postępowania w sprawach osób mających stopień naukowy doktora (w 2016 r. było to aż 96 postępowań), najrzadziej zaś w sprawach magistrów (w 2016 r. – 24 postępowania). Niepokojące jest wszakże to, że w ciągu ostatnich czterech lat znacząco wzrosła liczba postępowań w sprawach profesorów zwyczajnych i doktorów habilitowanych (odpowiednio z 6 do 39 i z 5 do 78 postępowań), od których to osób należałoby oczekiwać najwyższego poziomu etycznego w środowisku akademickim.
Ministerstwo dokonało również zestawienia różnicującego postępowania wyjaśniające i dyscyplinarne ze względu na rodzaj uczelni, w których się toczyły. Wynik nie jest zaskakujący. Co do zasady najwięcej jest spraw dyscyplinarnych na uczelniach, które zatrudniają najwięcej pracowników, takich jak uniwersytety bezprzymiotnikowe (w 2016 r. prowadzono w nich 115 postępowań wyjaśniających i dyscyplinarnych), uczelnie techniczne (analogicznie 52 postępowania) i uniwersytety medyczne (76 postępowań). Zastanawiać może tylko stosunkowo niewielka liczba postępowań uruchamianych na uczelniach niepublicznych (w latach 2013–2016 było ich średnio niecałe 4 rocznie). Nasuwają się wątpliwości, czy odpowiedzialność dyscyplinarna jest instytucją prawidłowo na nich funkcjonującą.
Najczęściej nagany
Na koniec warto przyjrzeć się karom orzekanym przez uczelniane komisje dyscyplinarne, które przedstawia wykres nr 3. Na jego podstawie można stwierdzić, że częstotliwość orzekania kar jest odwrotnie proporcjonalna do stopnia ich dolegliwości. Najczęściej orzekana jest najłagodniejsza kara nagany, najrzadziej natomiast najsurowsza kara pozbawienia prawa do wykonywania zawodu nauczyciela akademickiego. Trzeba przy tym zauważyć, że o ile w 2013 i 2014 r. ta najsurowsza kara nie była orzeczona ani razu, to w latach następnych zastosowano ją już łącznie w ośmiu przypadkach. Może to świadczyć o tym, że wraz z ogólnym wzrostem liczby spraw dyscyplinarnych na uczelniach wzrasta też liczba najpoważniejszych przewinień, wymagających wyeliminowania nauczyciela akademickiego z zawodu.
Podsumowując, ministerialne statystyki za okres minionej kadencji uczelnianych komisji dyscyplinarnych ds. nauczycieli akademickich nie nastrajają optymistycznie, ale z drugiej strony pokazują, że odpowiedzialność dyscyplinarna nauczycieli akademickich, która ma zapewniać wykonywanie przez nich pracy na jak najwyższym poziomie, w szczególności etycznym, nie jest instytucją martwą i że społeczność akademicka reaguje na czyny niegodne nauczyciela akademickiego lub uchybiające jego obowiązkom.
Komentarze
Tylko artykuły z ostatnich 12 miesięcy mogą być komentowane.