×

Serwis forumakademickie.pl wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z naszej strony wyrażasz zgodę na wykorzystanie plików cookies w celach statystycznych. Jeżeli nie wyrażasz zgody - zmień ustawienia swojej przeglądarki internetowej.

Konferencja Rektorów Uniwersytetów Polskich

Ekspercka uznaniowość?

Fot. Julia Agnieszka Szymala

Prof. Maciej Zabel, przewodniczący KEJN, był gościem Konferencji Rektorów Uniwersytetów Polskich 20 października br. w Katowicach. Mówił o wynikach kategoryzacji jednostek naukowych 2017 i o planowanych zasadach oceny w roku 2021 (czytaj obok).

Po jego wystąpieniu wywiązała się dyskusja.

Parametryzacja powinna być oparta na jasnych, czytelnych kryteriach, przekonywał rektor Stanisław Michałowski (UMCS), trzeba odejść od uznaniowości, która występuje przy ocenach eksperckich.

– Zawsze byłem przeciwnikiem oceny eksperckiej przy takiej masie: tysiąc jednostek, w których pracuje sto tysięcy ludzi, którzy przedstawiają milion zdarzeń – odpowiedział M. Zabel. Rola ekspertów powinna się sprowadzać do ustalenia parametrów i kryteriów. Ona się sprawdza w ocenie pojedynczej osoby, małej grupy badawczej. Między pierwszym i czwartym kryterium powinna zachodzić korelacja, a czasem tak niestety nie jest. Jeśli będę miał na to jakiś wpływ, będę się starał, żeby bezpośrednia ocena ekspercka była zminimalizowana, mówił szef KEJN.

M. Zabel zauważył, że ocena innowacyjności czy wdrożeń jest trudna i tu jasności do końca nie będzie. KEJN nie ocenia całej działalności uczelni, ma oceniać efekty pracy naukowej bądź badawczo-rozwojowej, tymczasem jednostki podsuwają także zwykłe usługi, np. tysiące faktur jedynie za badanie stężenia jakiejś substancji. – To nie jest działalność naukowa i my tego nie bierzemy pod uwagę – mówił M. Zabel.

Rektor Marcin Pałys (UW) zwrócił uwagę na to, że dziś jest za wcześnie, żeby sformułować pełen zestaw kryteriów ewaluacyjnych.

Rektor Sylwester Czopek (URz) zauważył, że posiadanie jednego, wymiernego kryterium jest niesłychanie ważne dla uczelni młodych i małych. - Zobiektywizowane kryteria są bardzo dobre z naszego punktu widzenia. Kilka jednostek Uniwersytetu Rzeszowskiego przekracza wartość referencyjną grupy A, a wartość czwartego kryterium dołuje nas w kategorii B. Ocena ekspercka dotyka małe uczelnie in minus, mówił rektor URz.

Niepokojono się, że przez dwa lata uczelnie będą pracować na nową kategoryzację, której zasad nie będą znały. To, czy lista B istnieje czy nie, powinno być jasne niemal natychmiast. Postulowano spotkanie rektorów z min. Szumowskim na temat zasad przyszłej parametryzacji.

Dyskutowano też nad projektem ustawy o szkolnictwie wyższym i nauce. M.in. nad kompetencjami rady uczelni, organu doradczego, który w różnych paragrafach zdaje się przyjmować charakter władzy wykonawczej.

Rektor M. Pałys mówił o roli środowiska akademickiego w tworzeniu ustawy.

Wtórował mu Wiesław Banyś, honorowy przewodniczący KRASP. Powinniśmy przekonywać do rozwiązań, które są w projekcie ustawy, bo one dają wielkie możliwości, mówił. Ludzie się boją zmian, zwłaszcza wtedy, gdy idzie za nimi większa woność. Rozmawiajmy z ludźmi, zastanawiajmy się, co powkładać w szerokie ramy, które daje ustawa. Gdyby ustawa w toku prac legislacyjnych została wypaczona w sposób dramatyczny, to nasza reakcja powinna być zdecydowana. Nie możemy pozostać na takim poziomie finansowym i legislacyjnym jak dotąd.

Prorektor Sławomir Cieślak (UŁ) zwrócił uwagę na niedookreśloność rady uczelni, będącej czynnikiem zewnętrznym, z którego próbuje się zrobić organ wewnętrzny ze znaczącą reprezentacją osób spoza senatu, o niedookreślonych kwalifikacjach. Rada miałaby sprawować nadzór nad rektorem, a nadzór oznacza w prawie także możliwość zmiany decyzji rektora. Niepokoił go też sposób powoływania, likwidowania, łączenia uczelni – nie w drodze ustawy, lecz uchwały rządu. S. Cieślak wskazał na brak instytucji dziekana w ustawie. Jeśli dziekan nie będzie organem uczelni, wszystkie decyzje będą wydawane z upoważnienia rektora, co ma konsekwencje przy ich zaskarżaniu.

Rektor M. Pałys zaznaczył, że rada uczelni nie powinna być w konflikcie z innymi organami uczelni ani powielać ich zadań. Sugerował usuniecie niektórych prerogatyw rady. Mogłaby ona uchwalać strategię rozwoju i opiniować misję uczelni, uchwalaną przez senat, a zamiast nadzoru nad gospodarką finansową pozostałoby opiniowanie planu rzeczowo-finansowego i rocznych sprawozdań rektora. W sytuacji kryzysowej rada uchwalałaby program naprawczy uczelni. Pozostałoby wskazywanie kandydatów na rektora. Rada musiałaby się kierować dobrem uczelni. Składałaby senatowi sprawozdanie z rocznej działalności. Przy takiej konstrukcji rada nie wchodziłaby w kolizję w innymi organami uczelni i spełniałaby pozytywną rolę, uważa rektor UW.

Rektor Wojciech Nowak (UJ) uważa, że spojrzenie z zewnątrz jest każdemu rektorowi bardzo potrzebne. Najważniejszym zadaniem rady jest pilnowanie, czy rektor realizuje strategię rozwoju. Wtedy strategia rozwoju nie będzie tylko kartką papieru. Kogo do takiej rady powołać, kto będzie chciał ciężko pracować? Ludzie biznesu chętnie przyjdą na obiad, coś doradzą, ale czy będą wchodzić w nasze problemy? Dobrym rozwiązaniem jest wskazywanie kandydatów na rektora przez radę, twierdził. Do roku 2020 ci ludzie będą już na tyle zorientowani, że sobie poradzą.

S. Michałowski był sceptyczny. Rady powołamy z ludzi, którzy będą pod ręką. Czasem, zwłaszcza na początku, będzie to sztuka dla sztuki. Cieszę się, że modyfikujemy pozycję rady, żeby miała ona zadania doradcze, a nie kompetencje władcze.

Rektor Andrzej Lesicki (UAM) wyraził opinię, że zapis o tym, że rada ma zgłaszać kandydatów na rektora, narusza autonomię uczelni. Rada złożona ma być po części z osób spoza uczelni, a tradycją akademicką jest to, że rektora wybiera sama uczelnia. - Nie dawałabym takich kompetencji radzie – mówił A. Lesicki - bo to prowadzi do naruszenia ogólnych zasad. Rada z kompetencjami nadzorczymi ogranicza swobodę rektora.

Nie zgodził się z tym W. Banyś, który przypomniał, że warto się zastanowić, przed kim odpowiada uniwersytet. Rada, jeśli zostanie dobrze wybrana, jest reprezentacją otoczenia zewnętrznego, przed którym odpowiadamy. Dla mnie to nie jest ograniczenie autonomii uczelni, lecz element naszego funkcjonowania, z odpowiedzialnością nie tylko do wewnątrz, ale i na zewnątrz uniwersytetu, mówił.

Rada to nie jest tylko ciało zewnętrzne, dodał rektor W. Nowak, a rektora wybierają elektorzy. Jeśli to jest naruszenie autonomii, to ja nie wiem, na czym polega autonomia.

Możemy sobie wyobrazić osobę z innej uczelni, która jest dobrym kandydatem na rektora, mówił M. Pałys. W dzisiejszych procedurach wyborczych nie jest to możliwe. Nie powinno się dopuszczać do tego, że rada może nieformalnie wywierać nacisk na rektora urzędującego pierwszą kadencję, który ma ambicję kandydować na drugą. Należałoby zapisać w ustawie, że rektor kończący pierwszą kadencję automatycznie staje się kandydatem na kolejną i rada nie może tego zmienić.

Rektor Edward Włodarczyk (USz) omówił wiele szczegółowych rozwiązań z rozdziału poświęconego finansowaniu, apelował m.in. o precyzyjniejsze zapisy dotyczące umarzania długów uczelni.

Anna Machnikowska, prorektor UG, spojrzała na czynniki, które w nowej ustawie mogłyby decydować o sprawach studenckich. Czy ta ustawa sprzyja podmiotowości studentów? Zastanawiałam się, mówiła, co chcemy osiągnąć, jeśli chodzi o rolę studentów w kształceniu i badaniach i czy w tej ustawie są do tego narzędzia. Odpowiedź wyraźniej rysuje się w przypadku doktorantów (czytelniejsze informacje, pojawiają się bodźce) niż studentów. Wzmocnienia wymagałaby korelacja między rolą studentów, ich władzą i kulturą organizacji.

Obawiamy się jednego strumienia finansowego, powiedział Michał Gajda (KRD). Teraz mamy znaczone pieniądze na rozwój młodej kadry badawczej, pieniądze na małe granty dla doktorantów. Nie znalazłem w nowej ustawie takiego mechanizmu. Oczywiście to się może znaleźć w rozporządzeniach. Podoba mi się natomiast, mówił, oderwanie definicji młodego naukowca od wieku 35 lat. Doktorantów cieszy akcent na to, że nie jesteśmy już studentami.

KRUP wysłuchała też wystąpienia Janusza Janeczka, przewodniczącego Rady NCN, który podsumował okres 2011-2017 w Centrum i opowiedział o nowych konkursach oraz zmianach zasad w dotychczasowych programach.

(fig)