Organy, rzetelność, polityka naukowa

Piotr Kieraciński

Drugiego dnia obrad warszawskiej konferencji NKN prof. inż. Arkadiusz Mężyk, rektor Politechniki Śląskiej, zastanawiał się wraz z panelistami nad relacjami między organami uczelni. Prof. Anna Giza-Poleszuk, prorektor UW, uważa, że powinny one być regulowane statutami uczelni, a nie ustawą. Jej zdaniem rektor powinien być raczej przywódcą niż menedżerem. Prof. Bogusław Machaliński, rektor PUM, uzupełniał, że musi to być wybitny uczony. W sprawie wyboru rektora paneliści byli zgodni – pozostawić to środowisku. Prof. Bolesław Ochodek z PWSZ w Pile zauważył, że w publicznych uczelniach zawodowych rektor ma wpływ na wybór prorektorów i dyrektorów instytutów. Przy silnej roli jednostek podstawowych rektor traci część wpływu na wybór pozostałych członków władz, z którymi musi współpracować. Uznano, że kompetencje dziekanów powinny być ograniczone na rzecz rektora, a prof. Machaliński mówił, że rektor powinien mieć wpływ na wybór dziekanów.

W panelu na temat polityki kadrowej i finansowej interesująco wybrzmiała wypowiedź prof. Romana Cieślaka, rektora Uniwersytetu SWPS. Jego zdaniem w uczelniach można realizować trzy ścieżki kariery (jak w SWPS): naukową, dydaktyczną i organizacyjną, które mogą się łączyć i uzupełniać. Każdy pracownik SWPS co dwa lata definiuje swoje plany zawodowe, określając, ile czasu poświęci nauce, dydaktyce i kwestiom organizacyjnym. Po roku następuje weryfikacja jego działalności, a po dwóch latach – ocena.

– Nasi pracownicy planują ostrożnie, bo nie mają zaufania do systemu – zauważył prof. Cieślak. Upomniał się też o dotacje dla studentów uczelni niepublicznych. Mówił: – Dwadzieścia uczelni niepublicznych ma prawo do doktoryzowania, dziewięć jednostek ma kategorię A. Realizują one misję, za którą płacą studenci. Prof. Jacek Kuźnicki, dyrektor Międzynarodowego Instytutu Biologii Molekularnej i Komórkowej, uznał, że zatrudnianie na stanowiskach badawczych powinno następować tylko w drodze konkursów. Wolność naukowa polega na podejmowaniu wyzwań badawczych, doborze metod ich realizacji i współpracowników. – Jeśli nastawimy się na ochronę pracownika, który nie spełnia oczekiwań i powierzonych mu zadań, zagraża to wolności pozostałych pracowników, dokłada im dodatkowej pracy i działa na niekorzyść instytucji – mówił prof. Kuźnicki. Jego zdaniem, doktorant to badacz, a nie wykładowca; nie musi prowadzić zajęć ze studentami. Mobilność jest nieodłączna od kariery akademickiej. Po doktoracie obowiązkowy powinien być dłuższy staż zagraniczny. Po powrocie do kraju natomiast doktor nie powinien wracać do własnego szefa.

Kolejny panel poświęcony był roli ministerstwa w kreowaniu polityki naukowej. – W państwowych uczelniach państwo ma prawo prowadzić politykę naukową i edukacyjną – mówił prof. Michał Seweryński z UŁ. I dodawał, że uczelnie także powinny mieć własną politykę w tych obszarach. Państwo może zachęcać je do wejścia w pewne obszary poprzez dodatkowe finansowanie. Zdaniem min. A. Bobko, połączenie polityki naukowej państwa i uczelni jest możliwe bez naruszania ich autonomii. Zauważył on również, że „autonomia bywa zasłoną dla nierzetelności”. Prof. Maciej Duszczyk (UW) odpowiedział: – Gdy dostaniemy autonomię, będziemy musieli odrobić lekcję z jakości. Politykę naukową traktuje on jako drogę do realizacji doskonałości naukowej, dydaktycznej i organizacyjnej. Zauważył, że Narodowe Centrum Nauki jest elementem polityki naukowej państwa.

Prof. Piotr Gutowski (KUL, Komitet Polityki Naukowej) uznał, że elementem polityki naukowej jest też ewaluacja jednostek i osiągnięć uczonych. Zauważył, że nierzetelność zaczyna się od ściągania w szkole. I dodał: – Marek Wroński sam zrobił dla ujawniania nierzetelności więcej niż wszyscy inni razem wzięci. Gutowski uważa, że trzeba ułatwiać ujawnianie nierzetelności, gdyż są z tym problemy.

Wokół nierzetelności wybuchła gorąca dyskusja. Jedni sądzili, że pleni się ona coraz bardziej, a inni – że zanika. Byli tacy, którzy uważali, że uczelnie sobie z nią nie radzą, a inni – że reagują szybko i skutecznie. Obawiam się, że bywa z tym różnie i tak naprawdę lekcji z walki z nierzetelnością wiele uczelni jeszcze nawet nie zaczęło odrabiać.

Prof. Jarosław Górniak w podsumowaniu spotkania fakt obradowania w otoczeniu książek uznał za dobrą symbolikę dla konferencji programowej NKN. Zauważył, że większa autonomia w zakresie organizacji struktury i funkcjonowania uczelni sprawi, że początkowo pojawi się wiele różnych rozwiązań. Po jakimś czasie natomiast wytworzą się wzorce dla pewnych typów uczelni. Kończył zaproszeniem na Narodowy Kongres Nauki w Krakowie w dniach 19-20 września.

Piotr Kieraciński