Stabilność i konkurencyjność

Piotr Kieraciński

Łódzka konferencja NKN odbywała się pod hasłem Finansowanie nauki i szkolnictwa wyższego . Wicepremier Jarosław Gowin akcentował fakt, że impuls do reformy obu obszarów wyszedł ze środowiska akademickiego, które od dawna mówiło o potrzebie uchwalenia nowej ustawy. Celem zmian ma być uwolnienie potencjału i możliwości środowiska akademickiego. Podkreślił, że projekt ustawy powstaje w sposób partycypacyjny, a konsultacje prowadzone są na niespotykaną dotychczas – nie tylko w Polsce – skalę.

Nawiązując do wyników podziału dotacji podstawowej wg zasad nowego algorytmu, minister nauki zaanonsował uruchomienie programu finansowanego przez NCBR ze środków PO WER, a mającego na celu umożliwienie uczelniom podjęcie działań dostosowawczych do nowych zasad finansowania. Jego budżet wynosi miliard złotych. W NCBR ma powstać zespół, który pomoże szkołom wyższym przygotować projekty do konkursu.

Minister Gowin stwierdził, że do przeprowadzenia skutecznych reform potrzebne jest z jednej strony zwiększenie nakładów na naukę, a z drugiej rozwiązania prawne i organizacyjne, które pozwolą je dobrze wydać. W tej chwili skalę naszego zapóźnienia pokazuje wysokość nakładów na B+R, która wynosi 1% PKB, co sytuuje nas na 31. miejscu wśród 35 krajów OECD. Za nami są już tylko Grecja, Meksyk, Łotwa i Chile. Minister nauki przypomniał o planach zwiększenia nakładów do 1,7% w roku 2020 i 2,5% w 2030. Obecna średnia dla OECD wynosi 2,4%. Premier Gowin przyznał, że zwiększenie nakładów na naukę jest niezbędne do inteligentnej reindustrializacji kraju. Uznał za niezbędne zwiększenie zaangażowania w ten proces przedsiębiorstw, co ma umożliwić nowa ustawa o innowacyjności. Zarazem główny strumień pieniędzy na badania powinien przepływać przez uczelnie.

Minister tłumaczył dlaczego nowy algorytm wprowadzono przed zmianą ustawy – gdyż może szybko poprawić jakość kształcenia i przyśpieszyć procesy konsolidacji w szkolnictwie wyższym. Mamy do czynienia z procesem deprywatyzacji kształcenia wyższego, który miął swoje apogeum w 2005 r. Teraz uczelnie muszą zadbać o dywersyfikację swoich przychodów, gdyż model bazujący na odpłatności za studia niestacjonarne przestaje działać.

Minister przypomniał, że wzorcowa relacja liczby studentów do wykładowców została ustalona na 13. – Chciałbym, aby w przyszłości ten parametr został jeszcze bardziej wyśrubowany – mówił. Dodał też, że na jednym z kierunków na prestiżowym uniwersytecie wskaźnik ten wyniósł 1:55. – Nie można dłużej akceptować tego typu patologii – wołał minister Gowin. I dodawał: – Oburzenie na limity przyjęć jest niezrozumiałe. Mówił też o czynniku naukowym, który wyznacza m.in. kategoryzacja jednostek naukowych, a w przyszłości dyscyplin i uczelni, ale to już w kolejnej ocenie, która przyjmie postać ewaluacji, a nie parametryzacji. Na pewno wśród ważnych elementów tej oceny znajdą się wyniki badania losów absolwentów, dokonane za pomocą ELA.

Minister postawił też wiele otwartych pytań, na które przed łódzką konferencją nie miał zapewne gotowych odpowiedzi. Jakie parametry są ważne dla nagradzania uczelni za doskonałą realizację misji? Jak weryfikować kosztochłonność studiów? Jakie powinny być kryteria wyłaniania uczelni badawczych? Czy dotacje projakościowe da najlepszych maturzystów powinny trafiać jedynie do uczelni publicznych, jak obecnie?

Minister zastanawiał się też nad możliwością uruchomienia wieloletniej perspektywy finansowania szkół wyższych. Ale czy zgodzi się na to minister finansów? Kwestorzy w panelu poświęconym tej kwestii wyrazili odmienne zdanie, choć nie byli tu jednomyślni, bo także wieloletnia perspektywa miała zwolenników (czyt. na str. 16). Na pewno trzeba uelastycznić finansowanie, które obecnie trafia do uczelni w dwudziestu różnych strumieniach. To powinno ulec zmianie. Lepszy byłby jeden duży, którym władze uczelni mogłyby bardziej swobodnie dysponować. Na razie wydaje się jasne, że w perspektywie dwóch-trzech lat zostaną połączone dotacje statutowa i podstawowa.

Minister Gowin stwierdził też, że nie będzie zmian regulacji ustawowych w tych obszarach, które obecnie dobrze funkcjonują. Za taki uznał m.in. system pomocy materialnej dla studentów (więcej o oczekiwaniach studentów na str.5).

Nic dziwnego, że dużą rolę podczas konferencji odegrała minister Teresa Czerwińska, która odpowiada w resorcie nauki i szkolnictwa wyższego za sprawy finansowe. W prowadzonym przez nią panelu prof. Tomasz Szapiro (SGH) uznał, że obcych wzorów nie można przenosić bezpośrednio na grunt polski bez odpowiedniej adaptacji. Opowiedział się za różnymi algorytmami dla różnych typów uczelni. Wyraził obawę, że skoro nowy algorytm zadziałał, to znaczy, że wkrótce zostanie on zmieniony, gdy tymczasem stabilność jest ważna. Chyba w tej obawie tkwi wiele racji, bo skomasowanie różnych typów dotacji w jeden duży strumień będzie wymagało zmiany algorytmu…

Poparł go prof. Antoni Cygan, rektor ASP w Katowicach, który zauważył brak uczelni artystycznych w planach reform. Uznał, że tego typu szkoły wyższe powinny otrzymywać dotację wg specjalnego algorytmu, odzwierciedlającego ich specyfikę. Propozycję zróżnicowanych algorytmów dla różnych typów szkół wyższych poparli też prof. Andrzej Tarlecki (UW) i prof. inż. Andrzej Górak (Dortmund). Najwyraźniej pomysł ten spodobał się też min. Czerwińskiej, która dodała, że w każdej grupie są uczelnie doskonałe i dla nich powinno się stworzyć specjalny mechanizm finansowania. Prof. Górak wyraził opinię, że system grantowy jest niemal idealnym modelem finansowania badań, pozostawiającym naukowców zawsze na lekkim głodzie, co sprzyja konkurencyjności i jakości pracy naukowej. Prof. Szapiro zauważył, że postulat permanentnego niedożywienia już udało się w Polsce zrealizować. Prof. Tarlecki stwierdził, że to niedożywienie powinno jednak gwarantować przetrwanie i taki jest cel dotacji przyznawanej za pomocą algorytmu. Do tego potrzebna jest dodatkowa duża pula środków na finansowanie doskonałości naukowej. Środki te powinny być przyznawane w perspektywie długookresowej, np. na 10 lat, z oceną uzyskanych wyników w połowie tego okresu. W dyskusji po tym panelu szczególnie dobitnie zabrzmiał głos prof. Piotra Dominiaka z Politechniki Gdańskiej, który mówił o skutkach nowego algorytmu dla uczelni technicznych i uczelni z północy kraju (czyt. na str. 16).

Uczelnie niepubliczne niemal nie występują w debacie na temat reformy, choć ich przedstawiciele są obecnie na wszystkich konferencjach NKN. Tym razem prof. Andrzej Eliasz (Uniwersytet SWPS) prowadził panel dotyczący publicznego finansowania niepublicznych szkół wyższych. Nie było na nim prof. Tadeusza Pomianka z Rzeszowa, który wiele wysiłku włożył w zdobycie przez tę grupę uczelni publicznych dotacji i przez wiele lat był twarzą takich starań. Ta praca nie poszła na marne. Otrzymują one dziś m.in. dotację na pomoc materialną dla studentów i doktorantów, a te które uzyskały odpowiednie kategorie naukowe – dotację statutową. Podczas panelu zastanawiano się czy i jak uzyskać wsparcie publiczne dla studentów studiów stacjonarnych. Oprócz propozycji zwykłej dotacji, możliwość taką widziano w odliczeniach od podatku dla absolwentów studiów stacjonarnych. Proponowano też subsydia dla studiów II stopnia. Zauważono, że obniżenie statusu uczelni do poziomu szkół policealnych zlikwidowałoby problem – one otrzymują dotacje publiczne. Kolejna propozycja polegała na stypendiach z budżetu państwa dla studentów stacjonarnych, które trafiałby za ich pośrednictwem do uczelni. Faktycznie na razie nie widać sposobu rozwiązania tego problemu, a trzeba przyznać, że ci, którzy zdecydowali się na studia dzienne w szkołach niepublicznych, są przez państwo traktowani gorzej niż ci, którzy zdecydowali się na studia w utrzymywanych z budżetu uczelniach państwowych.

Podczas wystąpienia plenarnego minister Czerwińska wskazała na spłaszczenie płac w polskiej nauce. Tymczasem powinny być one zróżnicowane stosownie do piramidy osiągnięć naukowych, czyli lepsi powinni lepiej zarabiać. Obowiązujący u nas system finansowania szkolnictwa wyższego i nauki nie jest idealny. Musimy go zbudować stosownie do celów, jakie sobie stawiamy. Jednym z nich jest zróżnicowanie uczelni pod względem misji i zadań. Do każdego z typów szkół wyższych potrzebny jest nieco inny system finansowania, premiujący realizację odmiennych celów. Minister zapewniła, że jednym ze strategicznych celów resortu jest połączenie strumienia dydaktycznego i badawczego w jedną dotację, którą rektorzy będą mogli dysponować swobodnie, stosownie do potrzeb uczelni w danej chwili. – To nakłada na władze uczelni większą odpowiedzialność – stwierdziła. Zdecydowanie postawiła na wyodrębnienie trzech typów uczelni: dydaktycznych, naukowo-dydaktycznych i badawczych. Dotacja dla każdego typu powinna być oparta na innych, decydujących kryteriach. Konkurencja o środki będzie w przyszłości odbywała się w grupie uczelni o porównywalnych potencjałach, czego domagał się pierwszego dnia prof. Jan Cieśliński (UwB). Zdaniem min. Czerwińskiej, świetnym kryterium oceny uczelni dydaktycznych mogą być wyniki badania losów absolwentów. Prelegentka wyraziła zaskoczenie faktem, jak skutecznie działa pomoc materialna dla studentów, choć 1,5 mld zł rozdzielane jest w pięciu strumieniach. Zapowiedziała zmiany w systemie kredytów studenckich, który w tej chwili jest niemal martwy. Zapewniła, że priorytetem dla ministerstwa jest stabilność finansowania.

Min. T. Czerwińska, prof. S. Wiak, rektor PŁ, wicepremier J. Gowin

Min. T. Czerwińska, prof. A. Górak, prof. A. Tarlecki, prof. A. Cygan, prof. T. Szapiro