Habilitacja – jedna z możliwych dróg awansu
Prof. Wiesław Banyś, honorowy przewodniczący KRASP, członek Rady Narodowego Kongresu Nauki, o ścieżkach kariery akademickiej
Dyskusji na temat „sensu istnienia” habilitacji i propozycji jej likwidacji mieliśmy i wciąż mamy wiele. Aktualnie habilitacja została zasadniczo sprowadzona do analizy dossiers kandydatów. Bardzo często podkreślany jest obniżający się średni poziom przedkładanych aplikacji.
Tej tematyce właśnie została poświęcona jedna z konferencji przygotowujących Narodowy Kongres Nauki, współorganizowana przez Uniwersytet Śląski w Katowicach, Ścieżka kariery akademickiej i rozwój młodej kadry naukowej.
Warto byłoby, byśmy nie wyważali otwartych drzwi w tych kwestiach i sięgali po sprawdzone i możliwe do stosownego zaadaptowania w Polsce modele ścieżki kariery stosowane w krajach o podobnej kulturze akademickiej, np. w Niemczech.
Zasadniczymi elementami zaproponowanego w moim wystąpieniu w Katowicach modelu jest zróżnicowanie i uelastycznienie ścieżek kariery, traktowanych jako elementy odpowiadające istniejącej wszędzie, w takiej czy innej postaci, weryfikacji postępów w badaniach naukowych, swoistej „tenure track”, prowadzących do uzyskania samodzielności naukowej.
Habilitacja zatem nie byłaby, w tym ujęciu, podobnie jak w Niemczech, obligatoryjna, lecz pozostałaby jako jedna z możliwych dróg uzyskiwania samodzielności naukowej, obok konkursów typu niemieckiej Junior Professorship oraz bycia beneficjentem prestiżowych grantów: ERC, NCN, FNP czy innych pozwalających na finansowanie działalności lidera i zespołu młodych uczonych, któremu on przewodzi.
Zauważmy przy okazji, że te dwie ostatnie sytuacje mają już możliwe, po stosownych adaptacjach, umocowanie prawne w przepisach ustawowych pozwalających na zatrudnienie doktora na stanowisku profesora nadzwyczajnego, o ile wykaże się on odpowiednimi osiągnięciami naukowymi (w szczególności art. 115 ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym).
Drugim ważnym elementem tej propozycji jest, chyba oczywisty, nacisk na fakt, że to tylko i wyłącznie wysoka jakość badań i osiągnięcia naukowe są naszym głównym celem. To one są drogą do uzyskania samodzielności naukowej, która nie może być celem samym w sobie, w oderwaniu od osiągnięć badawczych, bo przecież nie zależy nam na tym, by przybyło nam tylko zdecydowanie więcej osób z „dr, dr hab. czy prof.” przed nazwiskiem, a nie osiągnięć naukowych.
Przy okazji warto zaznaczyć, że późne uzyskiwanie samodzielności naukowej w Polsce, które miałoby być argumentem na rzecz zlikwidowania habilitacji i w konsekwencji zapewne także jakiejkolwiek innej formy „tenure track”, jest związane w zdecydowanej większości wypadków z generalnie zbyt niskim wynagrodzeniem kadry naukowej, a młodej kadry naukowej w szczególności (często zniechęcającym do podejmowania pracy naukowej lub/i jej kontynuacji i skłaniającym, zwłaszcza młodszych pracowników nauki, do „dorabiania” na różne sposoby, co zdecydowanie ogranicza czas przeznaczany na pracę naukową) oraz ze zbyt wysokim pensum dydaktycznym, wymuszanym przez zdecydowanie za niskie finansowanie szkolnictwa wyższego, przekładające się na niewystarczającą wysokość budżetów uczelni i idącą w ślad za tym niemożność zatrudniania odpowiedniej liczby pracowników naukowo-dydaktycznych, a także ze zbyt dużymi obciążeniami administracyjno-organizacyjnymi nauczyciela akademickiego ze względu na bardzo dużą liczbę przepisów (deregulacja!) wymagających takiej czy innej sprawozdawczości, nie zawsze możliwej do wykonania przez pomocniczych pracowników administracyjnych.
To właśnie te elementy zdecydowanie opóźniają rozwój dobrej młodej kadry naukowej, a nie np. habilitacja czy jakakolwiek inna forma „tenure track”, której wynikiem jest samodzielność naukowa, bo przecież kapitał ludzki i intelektualny mamy w Polsce znakomity.