Zrzeszenie wolnych naukowców
Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów.
Stan szkolnictwa wyższego w Polsce pozostawia wiele do życzenia. Zrzucanie winy za taką sytuację wyłącznie na niski poziom finansowania nie może się obronić. W ostatnich latach środki przeznaczane na naukę systematycznie rosną, przy spadku znaczenia polskich uczelni na arenie międzynarodowej (o czym świadczą krytykowane przez część polskiej nauki rankingi). Negatywnie należy także ocenić jakość kształcenia na polskich uczelniach, która nie spełnia swojej podstawowej funkcji, jaką powinno być dostarczanie wysoko wykwalifikowanych kadr na rynek pracy w Polsce. Dotychczasowe działania i reformy minionych lat nie przyniosły oczekiwanych rezultatów ani w obszarze nauki, ani w zakresie kształcenia, ani też w odniesieniu do trzeciej misji uczelni – współpracy z otoczeniem społeczno-gospodarczym.
Konkurencja w nauce i kształceniu ma wymiar coraz bardziej globalny. Odwoływanie się do „lokalnej tradycji” czy „polskiej specyfiki” nie może dłużej służyć za usprawiedliwienie postaw zachowawczych i antyreformatorskich. Najlepsze uczelnie na świecie już obecnie tworzą kampusy poza swoim krajem macierzystym, a w związku ze słabością krajowego środowiska akademickiego (poza małymi wyjątkami) jakaś forma „kolonizacji” może pojawić się także u nas. Najdotkliwsze jest jednak to, że Polska przegrywa w walce o talenty i ma negatywny bilans w procesie umiędzynarodowienia kadr („drenaż mózgów”). Trend ten dotyka już obecnie nie tylko młodych uczonych, ale także studentów.
Chęć odwrócenia opisanych wyżej zjawisk i skrócenia dystansu dzielącego polską naukę od światowej czołówki prowadzi do wniosku, że reformy muszą być przeprowadzone szybko oraz obejmować całość systemu nauki i szkolnictwa wyższego. Sam wzrost nakładów bez zmiany systemu nie przyniesie oczekiwanych rezultatów, a niekiedy przyczyni się wręcz do konserwacji patologii i niewydolnych rozwiązań ustrojowych. Reforma powinna objąć przede wszystkim ustrój, tj. model zarządzania uczelnią, organizację uczelni, ścieżki kariery akademickiej i zasady parametryzacji.
Oddolna autonomia
Organizacja uczelni i zarządzanie nią stoi w centrum projektu Instytutu Allerhanda. Autonomia uczelni zostaje wzmocniona na szczeblu centralnym oraz na poziomie oddolnym, czyli pracowników naukowych. Naukowcy otrzymają prawo swobodnego zrzeszania się w jednostki naukowe (katedry, centra, instytuty), które będą konkurować ze sobą w ramach wydziału (czy innego rodzaju podstawowej jednostki organizacyjnej zgodnie ze statutem uczelni) o prowadzenie dydaktyki. Katedry (centra, instytuty) będą także podmiotami otrzymującymi dotację naukową.
Mechanizm oddolnego zrzeszania się doprowadzi do łączenia się najlepszych naukowców w ramach akademii – będzie to maksymalizowało zdobywane przez nich środki. Autonomia poszczególnych naukowców i związana z tym niezależność od danej jednostki będzie związana z ułamkową formułą zaangażowania. Każdy naukowiec będzie mógł uczestniczyć w więcej niż jednej jednostce, o ile przeznaczy na udział w niej co najmniej 25% czasu pracy. Pozwoli to na rozwój interdyscyplinarności – w Centrum Badań Ilościowych nad Społeczeństwem może być potrzebny zarówno informatyk, jak i socjolog.
Pod rządami zawodowego menedżera
Strategiczne zarządzanie uczelnią zostanie wzmocnione przez utworzenie rady powierniczej, która będzie powoływać Prezydenta uczelni. Rada powiernicza jako główny organ stanowiący uczelni odpowiedzialna będzie za uchwalenie statutu i strategii działania. Prezydent będzie głównym organem jednoosobowym, pełniącym rolę wykonawczą. Kandydatami na to stanowisko będą zawodowi menedżerowie nauki pochodzący zarówno z kraju, jak i zagranicy. Senat i rektor dalej będą istnieć w strukturze uczelni, jednak ich rola będzie się skupiała na sprawach związanych z działalnością naukową akademii. Profesjonalizacja zarządzania wbrew obawom nie zmniejszy autonomii naukowej akademii – wręcz przeciwnie, efektywne działanie uczelni pozwoli na bardziej swobodną pracę naukowców.
Sama rada powiernicza będzie organem pluralistycznym. Gwarantuje to jej skład, który uwzględnia szerokie spektrum interesariuszy: od naukowców, przez przedstawicieli biznesu, po reprezentantów samorządów i ministra. Liczba członków wybieranych przez poszczególne podmioty jest tak dobrana, aby żaden z nich nie miał dominującego wpływu na uczelnię. Dzięki takim rozwiązaniom pojawiająca się krytyka, że rady powiernicze mogą się upolitycznić tak jak rady nadzorcze spółek Skarbu Państwa, nie mają uzasadnienia. Ponadto rada powiernicza będzie instytucjonalizować uczestnictwo otoczenia społeczno-gospodarczego w działaniu uczelni. Pozwoli to na naturalny rozwój współpracy i doprowadzi do otwarcia akademii na zewnątrz. W większości zewnętrzny skład rady powierniczej umożliwi także szybszą adaptację uczelni do rzeczywistości społecznej oraz gospodarczej.
Miejsce jednostki w świecie nauki
Uprawnienia do nadawania stopni naukowych powinny być związane wyłącznie z siłą naukową danej jednostki. Siła naukowa nie powinna być natomiast mierzona kryterium formalnym – liczbą osób mających tytuł lub stopień (tzw. minima kadrowe), lecz kryterium jakościowym – za pomocą zmienionej parametryzacji. Minimalną kategorią uprawniającą do nadawania stopnia doktora będzie kategoria B („Innowacje”), którą otrzymają jednostki o znaczeniu krajowym. Kategorię A („Przełomy”) otrzymają jednostki o znaczeniu międzynarodowym. Samo określenie jednostek referencyjnych oraz katalog zdarzeń ewaluacyjnych powinny uwzględniać specyfikę danych dziedzin wiedzy. Stąd określenie tych parametrów powinno być dokonane przez środowisko (np. branżowe konferencje rektorów).
Tożsame oceny będą przyznawane także w obszarze kształcenia oraz kultury przedsiębiorczości. Odpowiednie wyznaczanie jednostek referencyjnych pozwoli państwu kształtować politykę naukową w sposób wymuszający stratyfikację uczelni oraz ich specjalizację w ramach poszczególnych misji. Proces ten będzie się dokonywał przez odpowiednio wysokie wyznaczenie jednostek referencyjnych do poszczególnych kategorii w dziedzinie nauka. Funkcja informacyjna będzie natomiast jasno wyznaczała interesariuszom zewnętrznym miejsce jednostki w krajowym i międzynarodowym świecie nauki. Ocena np. w obszarze kształcenia będzie doskonałym informatorem o przygotowaniu zawodowym absolwentów danej uczelni. Parametryzacja w obszarze kultury przedsiębiorczości pozwoli natomiast ocenić realizację przez daną jednostkę misji współpracy z otoczeniem gospodarczym.
Nowy model kariery akademickiej
Wspomniany wcześniej doktorat zostanie natomiast jedynym stopniem naukowym w polskim systemie szkolnictwa wyższego. Likwidacji ulegnie habilitacja oraz profesura tytularna, co jest motywowane koniecznością wcześniejszego uzyskania samodzielności naukowej przez naukowca. Nowy model kariery akademickiej zakłada wzrost mobilności pracowników akademickich na początkowym etapie kariery, a także równość szans w obszarze konkursów i awansów. Na uczelnie zostanie nałożony zakaz zatrudniania wypromowanych u siebie doktorów na stanowisku młodszego profesora. Zatrzyma to istniejące obecnie zjawisko chowu wsobnego, które należy ocenić jednoznacznie negatywnie. Ponadto osłabi motywację do obecnego dziś ustawiania konkursów na stanowiska w szkole wyższej – jeśli nie będzie można zatrudnić swojego dawnego doktoranta, to nie będzie konieczne tworzenie arbitralnych kryteriów konkursowych. W celu wsparcia młodych doktorów i ich rodzin opisane regulacje powinny zostać uzupełnione pakietami relokacyjnymi ułatwiającymi zmianę uczelni.
Założenia Instytutu Allerhanda zakładają wzmocnienie obecnie istniejących zasad dotyczących przejrzystości i uczciwości konkursów zarówno w wymiarze ex ante, jak i ex post. W wymiarze ex ante jedną z najważniejszych zmian jest konieczność zachowania przez każdą uczelnię minimalnego terminu przyjmowania zgłoszeń. W obecnej praktyce zdarzają się terminy kilkudniowe, co de facto ograniczało liczbę osób, które mogły aplikować na dane stanowisko. Ponadto wymogiem ma być zestandaryzowany format ogłoszeń, powiązany z obowiązkiem ich publikacji zarówno w centralnej krajowej bazie danych o konkursach, jak i innych dostępnych tego typu narzędziach (w tym ogólnoeuropejskich).
Przejrzystość ex post będzie wyrażona przez wymóg uzasadniania decyzji o rozstrzygnięciu konkursu, które powinny w obszerny sposób wskazywać motywy oraz przesłanki, na podstawie których komisja konkursowa podjęła dane rozstrzygnięcie. Kandydaci, którzy nie wygrali konkursu, otrzymają uzasadnienie wskazujące powody, dla których to nie ich wybrano. Przewidziana będzie także wewnątrzuczelniana ścieżka odwoławcza od konkursu oraz prawo zaskarżenia rozstrzygnięcia do sądu administracyjnego.
Wraz ze wzrostem znaczenia stanowiska w hierarchii akademickiej autonomia uczelni w zatrudnianiu pracowników naukowych powinna rosnąć. Stąd przejście ze stanowiska młodszego profesora na stanowisko profesora nadzwyczajnego powinno się odbywać dwojaką ścieżką. Część stanowisk powinna być obsadzana w procedurze zwyczajnej, co w domyśle będzie oznaczało ścieżkę awansową lub zatrudnianie najlepszych kandydatów w ramach konkurencji o talenty. Pozostała część (np. jedna czwarta) będzie podlegała procedurze konkursowej, która doktorom wypromowanym na danej uczelni ma umożliwić ewentualny powrót. Profesorowie zwyczajni będą stanowić elitę danej uczelni, stąd w ich wypadku konkursy nie są konieczne – mądrze zarządzana uczelnia będzie na to stanowisko zatrudniać najlepszych, niezależnie od pochodzenia wewnętrznego czy zewnętrznego.
Komentarze
Tylko artykuły z ostatnich 12 miesięcy mogą być komentowane.