Kryzys demograficzny może pomóc

Grzegorz Filip

Spośród oferty pięciu seminariów równoległych, jakie zaproponowano na lubelskiej konferencji programowej Narodowego Kongresu Nauki, wybrałem Trendy demograficzne a jakość kształcenia – wykład prof. Krystyny Iglickiej-Okólskiej (Uczelnia Łazarskiego). Demografia, jak twierdzi Marek Kwiek, staje się dziś najważniejszym wymiarem polityki szkolnictwa wyższego w Polsce. Rzecz nie tylko w odczuwalnym przez uczelnie spadku liczby studentów, który będzie trwał do roku 2025 (nie wzięto tu pod uwagę powrotu emigracji po Brexicie), lecz także w innych tendencjach demograficznych, o których mniej się słyszy. Prof. Iglicka jest zdania, że obecny kryzys demograficzny paradoksalnie może pomóc uczelniom i całemu naszemu społeczeństwu, pod warunkiem, że nie wprowadzimy sztucznego podziału na uczelnie badawcze i dydaktyczne oraz nie będziemy zamykać uczelni (małe szkoły szybko się zreformują i dostosują do sytuacji). Jeśli dobrze zrozumiałem tok myśli referentki, podział na uczelnie badawcze i dydaktyczne rozumie ona jako kolejny krok w kierunku kształcenia praktycznego. Tymczasem, jak pokazała to na przykładzie badań amerykańskich, wielki biznes chce mieć na kierowniczych stanowiskach ludzi o szerokich horyzontach, wykształconych w jak najszerszym zakresie. Chcąc budować innowacyjne społeczeństwo, powinniśmy kształcić studentów rozumiejących mechanizmy społeczne, procesy zachowań organizacji, uwarunkowania kulturowe i historyczne Polski i świata, myślących i stale się dokształcających, znających języki (nota bene nauczaniem języków obcych lubelska konferencja nie zajęła się zupełnie, a mamy tu do czynienia ze znaczącą abdykacją i to na klasycznych uniwersytetach).

Wciąż jesteśmy społeczeństwem słabo wykształconym, wciąż musimy nadrabiać wielowiekowe zapóźnienia cywilizacyjne – mówiła prof. Iglicka. W roku 2002 odsetek ludności z wykształceniem wyższym wynosił 11% (w tym 10% wśród mężczyzn i 12% wśród kobiet), w roku 2015 – 24% (odpowiednio 19 i 28%). To znaczący skok, szczególnie dotyczący kobiet, lecz emigracja poakcesyjna wypchnęła młodych wykształconych za granicę. Dziś odsetek emigrantów z wyższym wykształceniem wynosi prawie 23% (16% wśród mężczyzn i aż 30% wśród kobiet). Model rozwoju polegający na wypychaniu części kapitału ludzkiego na emigrację okazał się katastrofalny dla kraju i poszczególnych regionów – podkreśliła prof. Iglicka. Teraz, po wystąpieniu Wielkiej Brytanii z UE, możemy się spodziewać powrotu części polskiej emigracji oraz jej dzieci. Jak to się odbije na liczbie studentów, zobaczymy.

Innym zjawiskiem demograficznym, które należałoby dostrzec i na nie zareagować, jest luka między wykształceniem ludzi młodych (25-34 lata) i starszych (55-64 lata). W porównaniu z innymi krajami w Polsce kształci się znikomy odsetek populacji 50+, przez co zagraża jej przedwczesne wypchnięcie z rynku pracy. Są to ludzie o dużym doświadczeniu praktycznym, lecz niecertyfikowanym. Model uczenia się przez całe życie jest w naszym kraju zdecydowanie niedoceniany.

Ciekawe i bardzo rozrzucone tematycznie głosy w dyskusji dotyczyły m.in. technokratycznego charakteru języka opisu zjawisk społecznych czy widocznego w niektórych środowiskach studenckich oporu przeciwko dominującemu stylowi życia i modelowi sukcesu.