×

Serwis forumakademickie.pl wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z naszej strony wyrażasz zgodę na wykorzystanie plików cookies w celach statystycznych. Jeżeli nie wyrażasz zgody - zmień ustawienia swojej przeglądarki internetowej.

Najwyższa Izba Kontroli, Instytut Rozwoju Służb Społecznych

Instytut do likwidacji

Instytut Rozwoju Służb Społecznych został powołany przez ministra pracy i polityki socjalnej w 1998 roku. Jego celem miało być zapewnienie wsparcia eksperckiego dla pracowników służb społecznych i innych osób zajmujących się problemami polityki społecznej. Aktywność IRSS obejmuje organizację szkoleń, prowadzenie badań i analiz związanych z polityką społeczną, jak i działalność wydawniczą.

Działalność instytutu w latach 2014-2016 skontrolowała Najwyższa Izba Kontroli. Ocena jest jednoznacznie negatywna.

„Do podstawowej działalności instytutu badawczego należy m.in.: przystosowanie wyników badań naukowych i prac rozwojowych do potrzeb praktyki oraz wdrażanie wyników tych badań i prac. W tym zakresie Instytut wykonywał dla instytucji zlecających m.in. badania dotyczące problemów społecznych, niemające bezpośredniego charakteru wdrożeniowego” – czytamy w protokole NIK. Fakt, że IRSS nie prowadził działalności wdrożeniowej, jego władze uzasadniają specyfiką obszaru badań oraz tym, że korzystał głównie z zewnętrznej kadry naukowej i prowadził działalność dydaktyczną na potrzeby służb pomocy społecznej. Dlatego też nie utworzył nawet funduszu wdrożeniowego. Instytut nie sporządzał kalkulacji kosztów projektów badawczych oraz nie wyliczał wskaźników ich rentowności.

„Nie ubiegał się też o ocenę poziomu naukowego i jakości prowadzonych w nim badań naukowych i prac rozwojowych oraz zgodności działalności Instytutu z zadaniami ustawowymi” – czytamy w raporcie NIK. Mówiąc krótko: IRSS nie poddał się ocenie parametrycznej, nie uzyskał kategorii naukowej i dlatego nie mógł ubiegać się o dotację na działalność statutową.

Projekty naukowe i działalność szkoleniowa miały za podstawę umowy z podmiotami zewnętrznymi i – zdaniem NIK – „nie miały ścisłego związku z wykonywaniem działalności podstawowej”. Przy realizacji projektów Instytut zatrudniał ekspertów zewnętrznych. Doprowadziło to do uzależnienia IRSS od instytucji zewnętrznych, ograniczyło źródła jego dochodów i w konsekwencji doprowadziło do trudności finansowych.

Instytut prowadził działalność szkoleniową dla kadr instytucji pomocy społecznej w zakresie przeciwdziałania przemocy w rodzinie i cykliczne kursy specjalizacji z zakresu organizacji pomocy społecznej. „Trudno (jednak) ocenić, w jakim stopniu prowadzenie szkoleń dla kadr instytucji pomocy społecznej i kursów specjalizacyjnych było korzystne finansowo dla Instytutu. Instytut nie był w stanie przedstawić w tym zakresie specyfikacji poniesionych kosztów” – czytamy w raporcie NIK.

W 2014 roku Instytut zatrudniał 35 pracowników, w roku następnym już 32, a w 2016 – 19. Pracownicy naukowi (2 – średnia wieku 63 lata) i badawczo-techniczni (od 3 do 5 w różnych latach, średnia wieku prawie 48 lat) stanowili w 2014 r. – 20%, w 2015 r. – 21%, a w 2016 r. – 17% stanu osobowego IRSS. Instytut był dla pracowników, na co wskazują wyniki kontroli, lukratywnym, lecz niezobowiązującym miejscem pracy. Pracowali bowiem także w Akademii Pedagogiki Specjalnej i w Uniwersytecie Warszawskim, choć żaden z nich nie posiadał na to oficjalnej zgody instytutu (zostało to naprawione w wyniku kontroli ministerstwa).

Zgodnie z przepisami, pracodawca jest zobowiązany zwolnić od pracy pracownika w celu przeprowadzenia zajęć dydaktycznych w szkole wyższej, ale wymiar zwolnień nie może przekroczyć 6 godzin w tygodniu lub 24 godzin w miesiącu. Ponadto za czas przepracowany gdzie indziej pracownik nie otrzymuje wynagrodzenia. Tymczasem w IRSS pracownicy zatrudnieni byli cały czas w pełnym wymiarze godzin.

W IRSS nie weryfikowano i nie uaktualniano planów finansowych, nie aktualizowano też zasad rachunkowości. Ponadto nie stosowano przepisów ustawy Prawo zamówień publicznych, ponieważ uznano, że Instytut nie musi stosować tego prawa. Tymczasem zmniejszające się przychody, przy jednoczesnym nieefektywnym ograniczaniu kosztów, doprowadziły do utraty płynności finansowej. Władze instytutu uznały to za… przejściowe trudności.

Wielokrotnie naruszano też przepisy ustawy o rachunkowości. W rezultacie, sprawozdania nie przedstawiały rzetelnie obrazu sytuacji majątkowo-finansowej Instytutu. Niektóre umowy zawierane przez Instytut były ustne, co uniemożliwiało prawidłowe zaplanowanie kosztów oraz przyszłych zobowiązań wobec dostawców.

W tym kontekście trudno się dziwić, że zalecenia pokontrolne dotyczą m.in. opracowania i wdrożenia zasad rachunkowości uwzględniającej aktualny stan prawny, dokonywania wydatków w sposób zgodny z przepisami ustaw, przeprowadzenia okresowych ocen pracowników naukowych i badawczo-technicznych.

Od 1962 roku działa podległy Ministerstwu Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Instytut Pracy i Spraw Socjalnych, który „Jest placówką naukowo-badawczą podejmującą problemy pracy i polityki społecznej w sposób interdyscyplinarny. Kierunki prac badawczych są dostosowane do bieżących potrzeb polityki społeczno-gospodarczej kraju”. Po co zatem resort powołał kolejną instytucję, zajmująca się tą samą problematyką? Na to pytanie NIK nie odpowiedziała.

Od 1 marca Instytut Rozwoju Służb Społecznych jest w stanie likwidacji, która ma się zakończyć do 31 grudnia. Koszty likwidacji mają być pokryte ze środków uzyskanych ze sprzedaży majątku instytutu, a należy do niego m.in. ośrodek szkoleniowy nad Zalewem Zegrzyńskim. Mówi o tym rozporządzenie podpisane przez premier Beatę Szydło 27 lutego.

Joanna Kosmalska