Stypendium czy dopłata?

Jacek Pakuła

Co jakiś czas słychać głosy, że pomoc materialna dla studentów wymaga reformy. Z tego względu musi dziwić niezbyt duże zainteresowanie tą sprawą ze strony zespołów pracujących nad ustawą 2.0, która ma regulować sprawy nauki i szkolnictwa wyższego. Problemów bowiem nie brakuje. Chodzi tu nie tylko o założenia systemowe, lecz również o legislację. Przykładem niezbyt zręcznego rozwiązania jest stypendium socjalne w zwiększonej wysokości, o którym mowa w art. 182 psw.

W poprzednim stanie prawnym funkcjonowało odrębne stypendium mieszkaniowe. Świadczenie to powiązane było z dochodem, adresowane do studentów stacjonarnych znajdujących się w trudnej sytuacji materialnej, zamieszkujących w domu studenckim lub w innym obiekcie pod warunkiem, że codzienny dojazd z miejsca stałego zamieszkania do uczelni uniemożliwiałby lub w znacznym stopniu utrudniał studiowanie. O świadczenie takie mógł się również ubiegać ww. student, zamieszkujący z niepracującym małżonkiem lub dzieckiem w domu studenckim lub innym obiekcie. Kryteria te obowiązują do dziś. Nowelizacja z 2011 roku bowiem polegała na zniesieniu odrębnego stypendium i połączeniu go ze stypendium socjalnym. Podnoszono przy tym, że chodzi o jedno postępowanie, zamiast konieczności wydawania dwóch decyzji, co zresztą wcale nie było wymagane (wystarczył właściwy wzór wniosku o stypendia).

Trudności praktyczne

Wskazać za to należy na praktyczne trudności związane z przyznawaniem tego świadczenia. Po pierwsze, niewłaściwe jest wskazywanie kwoty zwiększonego stypendium, obejmującej podstawowe stypendium socjalne i jego zwiększenie. Gdyby bowiem ubiegał się o to stypendium student mający na utrzymaniu dziecko, to mógłby uzyskać dwa takie świadczenia. Lepiej więc, gdy rektor, ogłaszając stawki stypendiów, określi oddzielnie, obok stypendium socjalnego, również wysokość zwiększenia stypendium socjalnego. Tym samym uzasadnione jest posługiwanie się pojęciem „dopłata mieszkaniowa”.

Po drugie, student – co do zasady – ma prawo do jednej tzw. dopłaty mieszkaniowej. Może jednak tych dopłat być kilka: odrębna dla studenta, kolejna dla niepracującego małżonka oraz dla dziecka (a nawet dwie dopłaty, gdy jest tych dzieci dwoje). Adresatem decyzji zawsze jednak jest student, a nie jego rodzina. Za dopuszczalne uznaję zróżnicowanie wysokości tych dopłat, ale tylko poprzez premiowanie samego studenta (np. dopłata dla studenta 300 zł, małżonek – 100 zł, dziecko – 100 zł itd.). Niewłaściwe zaś byłoby przyznanie dopłaty dla małżonka w kwocie 100 zł, a dla dziecka 300 zł. Fakt pozostawania bez pracy powinien być udowodniony (sposób dokumentowania powinien określać regulamin przyznawania pomocy materialnej), zaś dziecko należy rozumieć zgodnie z treścią art. 179 ust. 4 pkt 2 psw. Wynika to z prostego założenia: rodzina generuje potrzebę wynajęcia większej nieruchomości, co musi mieć przełożenie m.in. na ponoszone wydatki.

Codzienny dojazd

Po trzecie, dopłata mieszkaniowa przysługuje bez względu na to, czy student mieszka w domu studenckim, wynajmuje mieszkanie, czy np. korzysta z nieruchomości na podstawie umowy użyczenia (bezpłatnie). Nie jest wymagane również zameldowanie w ww. nieruchomości. W tym miejscu należy jednak zaznaczyć, że uzasadnione byłoby udokumentowanie ponoszenia kosztów związanych z najmem oraz, co więcej, przedłożenie umowy najmu. Trzeba bowiem pamiętać, że sam fakt zawarcia umowy najmu zwiększa szanse na zgłoszenie jej do urzędu skarbowego. To zaś powinno skutkować również opłacaniem przez właściciela podatku od nieruchomości. Podatki, bez względu na ich lokalny charakter, służą zaspokajaniu potrzeb mieszkańców. Z tych środków możliwa jest np. naprawa drogi, co pozwala na sfinansowanie pomocy materialnej ze środków budżetu państwa.

Po czwarte, trudności nastręcza wykładnia takiego sformułowania jak: „codzienny dojazd (…) uniemożliwiałby lub w znacznym stopniu utrudniał studiowanie”. W praktyce uczelnia może przyjąć minimalną odległość, chociaż odmowa przyznania dopłaty musi być uzasadniona. Powinno się uwzględniać m.in. dostępność komunikacji publicznej. Za mogące uzasadniać przyznanie dopłaty uznaję również stan zdrowia studenta czy warunki lokalowe.

Po piąte, trudna sytuacja materialna oznacza dochód nie wyższy niż próg dochodowy określony przez rektora dla stypendium socjalnego. Nie ma możliwości ustanowienia różnych progów dla stypendium socjalnego i dla dopłaty mieszkaniowej.

Mgr Jacek Pakuła, prawnik, pomysłodawca i twórca ogólnopolskiej konferencji pt. Pomoc materialna dla studentów i doktorantów, www.fpm.edu.pl